Florian

Imię to pojawiło się w Polsce bardzo wcześnie, wraz z kultem św. Floriana (XII w.). Wywodzi się ono z języka łacińskiego od imienia Florus. Utworzone zostało za pomocą sufiksu -ianus tworzącego m.in. cognomina. Zatem Florianus to pierwotnie 'należący do Florusa'. Imię Florus jest z gramatycznego punktu widzenia przymiotnikiem (użytym w funkcji nazwy własnej) florus, flora, florum najpierw oznaczającym kolor 'płowy', a później 'kwitnący'. Na gruncie polskim imię to uległo zagadkowemu przeobrażeniu. W wieku XIV obok normalnej w zapisach formy Florianus pojawia się wtórnie zlatynizowana polska forma Tuorian(us), Tworian(us). W wieku XIV (1377, 1385) potwierdzona jest też polska forma niezlatynizowana Tworsian, Tworzian. A. Brückner uważał, że polskie formy są tylko mechaniczną przeróbką łacińskiego Florianus, -którego podprowadzono... pod słowiańskiego Tworzymira, Tworka (Florek = Tworek), przez całe średniowiecze-. Być może, mamy tu próbę uczynienia obcego imienia imieniem zrozumiałym dla Polaków. Okoliczności zmiany FlorianaTworzyjana są niejasne. Z Polski imię przeszło na Ruś Czerwoną w formie Tworian. Od wieku XVI Tworzyjan ulega zapomnieniu, a upowszechnia się forma Florian. Obok formy Tworzyjan była też w Polsce w użyciu forma skrócona Tworek, która pełniła funkcję imienia samodzielnego. Ta zdrobniała forma poświadczona jest od wieku XV. Od niej to utworzono przymiotnik dzierżawczy tworkowy, tworkowa, tworkowo leżący u podstaw nazw miejscowych Tworków, Tworkowo czy Tworki. M. Karpluk w artykule Tworzyjan nie był Florianem (-Język Polski- LVII [1977] s. 25-31) udowodniła, że pierwotnie imię Tworzyjan nie jest przeróbką Floriana, ale istniało już wcześniej. Identyfikacja obu imion dokonała się w Wielkopolsce i na Mazowszu, gdzie kult (a tym samym i imię) św. Floriana nie był znany. Zastanawiające, że nie ma potwierdzeń na identyfikację Floriana z Tworzyjanem z Małopolski, gdzie kult św. Floriana się rozwijał.

Obok męskiej formy imienia istnieje też forma żeńska: Floriana. W Polskich zabytkach piśmiennictwa potwierdzona jest skrócona (zdrobniała) forma imienia żeńskiego: Florka.

Odpowiedniki obcojęz.: łac. Florianus, ang., niem. Florian, fr. Florien.

Imię to stosunkowo rzadko pojawia się w martyrologiach i innych wykazach hagiograficznych. Jeszcze mniej - dla braku źródeł - wiemy, jakie historyczne postacie ono tam oznacza. Z tego też względu poprzestać tu możemy na omówieniu tego, który zarysowuje się najwyraziściej. Zażywał także czci największej, a u nas po dzień dzisiejszy uznawany jest za patrona hutników oraz straży pożarnych.

Florian z Lauriacum (dziś Lorch, w Austrii). Ongiś spierano się także o historyczność tej postaci. Kwestionowali ją niektórzy, a przewodził im nie byle kto, bo Bruno Krusch, znakomity wydawca Monumenta Germaniae Historica. Bronili inni, a tym patronował nie mniej wybitny Ludwik Duchesne. Dyskutowano przede wszystkim na temat wiarygodności hagiograficznego pisma z VIII stulecia, znanego pod nazwą Passio Floriani. Był to rzeczywiście utwór nie zasługujący na pełną wiarę. Ale nie był on też na wskroś legendarny. Dokładniejsze przebadanie tego pisma, zwłaszcza zaś jego konfrontacja z wczesnym zapisem w Martyrologium Hieronimiańskim wykazały, że nie należy go bezpardonowo odrzucać i że w pewnej mierze jest on odbiciem trwałej tradycji lokalnej. Tak więc uchodzi już dziś za rzecz ogólnie przez historyków przyjętą, że Florian był urzędnikiem cesarskim w pogranicznej prowincji Noricum. Gdy dotarły tam rozporządzenia Dioklecjana i gdy spełniając je zaczęto prześladować chrześcijan, Florian udał się do nich, aby ich wspomóc i pokrzepić. Czynił to, zdaje się, zupełnie jawnie, toteż rychło zwiedział się o tym prefekt Akwilinus, gorliwy wykonawca cesarskich dekretów. Bez zwłoki kazał on aresztować Floriana, a potem z zawieszonym u szyi kamieniem strącić z mostu do rzeki Enns. Stało się to według wszelkiego prawdopodobieństwa w dniu 4 maja 304 r. Ciało męczennika pochowała niedaleko stamtąd wdowa Waleria. Jego kult mimo zmiennych kolei, jakie przechodził kraj, okazał się kultem trwałym. Nawiązali do niego mnisi z Pasawy, gdy na przełomie VIII i IX stulecia założyli w pobliżu klasztor, znany później jako opactwo St. Florian. Trudniej natomiast wyśledzić okoliczności, które sprawiły, że cześć Floriana rozszerzyła się również w patriarchacie akwilejskim. Stamtąd właśnie przeszczepiona została na ziemie polskie. Stamtąd też w r. 1184 Idzi, biskup Modeny, przywiózł relikwie św. Floriana do Krakowa, gdzie uznano go za patrona miasta. Niebawem powstało też pod jego patronatem opactwo w Koprzywnicy. Kult sprowadzonego do Małopolski męczennika z czasem jednak nieco przygasł, zdominowany przez kult rodzimy: Stanisława biskupa.