"Będziesz prawdziwą kobietą, gdy...". Czyje są wymagania, które słyszysz?
Podobno prawdziwy mężczyzna powinien spłodzić syna, zasadzić drzewo i zbudować dom. A prawdziwa kobieta? Co powinna zrobić, by dowieść, że zasługuje na to miano?
Nikt nie powiedział nam tego wprost, a przynajmniej nie potrafię sobie tego przypomnieć. Nie dostałam na osiemnaste urodziny książki w stylu "Instrukcja obsługi kobiecości" albo "Kobieta idealna: zasady i reguły". Nie było też takiego przedmiotu na lekcjach. A jednak w jakiś dziwny sposób w moim krwiobiegu zaczęły kiedyś krążyć przeróżne "powinnam", nieodłącznie związane z porównywaniem się. Zadomowiły się we mnie. Poznały mnie od środka i nauczyły się idealnie naśladować głos moich tęsknot i pragnień, udając jednocześnie, że są prawdą o mnie i mojej kobiecości.
Sączyły we mnie po cichu...
... będziesz prawdziwą kobietą, gdy będziesz się zawsze uśmiechać;
... będziesz prawdziwą kobietą, gdy nigdy nie będziesz narzekać;
... będziesz prawdziwą kobietą, gdy pokażesz światu swoją pewność siebie;
... będziesz prawdziwą kobietą, gdy nie utracisz przy tym skromności;
... będziesz prawdziwą kobietą, gdy wyjdziesz za mąż;
... będziesz prawdziwą kobietą, gdy będziesz miała dłuższy staż małżeński;
... będziesz prawdziwą kobietą, gdy urodzisz dziecko;
... będziesz prawdziwą kobietą, gdy urodzisz więcej dzieci;
... będziesz prawdziwą kobietą, gdy zawsze będziesz zadbana i elegancka;
... będziesz prawdziwą kobietą, gdy pokażesz, że umiesz dawać sobie radę ze wszystkim.
Będziesz prawdziwą kobietą... no właśnie - kiedy? Co jeszcze musisz zrobić? Czyje są te wymagania, które w sobie słyszysz? Bo wiesz, nawet jeśli mówi je do Ciebie Twój wewnętrzny głos, to one niekoniecznie są Twoje. I niekoniecznie są Boże.
Bóg, który stworzył Ciebie i mnie kobietą, stworzył Ciebie i mnie kobietą. To już się dokonało. To dar, który jest do odkrywania dziś, teraz, w tym, co się dzieje w Tobie i wokół Ciebie. Aby to robić, nie musisz czekać do czasu, gdy już wystawisz sobie bardzo dobrą ocenę z zachowania, wyglądu i pobożności.
Kobiety w Biblii to zarówno "dająca życie" Ewa, jak i przez długi czas bezdzietna Elżbieta. To królowa Estera, ale i żyjąca w ciszy i skromności prorokini Anna. To bogactwo pokazuje nie tylko różne możliwości wyboru życiowych dróg i zaangażowań, ale również to, co kryje się w każdej z nas (w jednej z książek pisał o tym świetnie o. Anselm Grun, polecam - "Królowa i dzika kobieta"). Goniąc za tym, co powinnaś zrobić, możesz łatwo przegapić to, co masz teraz. A nawet jeśli wydaje Ci się, że nosisz w sobie sprzeczności, których nie potrafić zrozumieć - kto powiedział, że to w czymś przeszkadza?
Wszystko, co masz, jest bogactwem. Wszystko jest darem. Jesteś kobietą, dziełem Bożej miłości. Jego głos z czułością wypowiada Twoje imię, właśnie teraz. Może jedyne, co powinnaś zrobić, to posłuchać?
Tekst pierwotnie ukazał się na blogu chrzescijanskamama.pl.
Skomentuj artykuł