Dlaczego skąpimy akceptacji tym, których najbardziej kochamy?
Nie jest tajemnicą, że podstawą udanego związku jest akceptacja. To jakikolwiek początek myślenia o byciu razem. Jest ona kluczowa dla stworzenia więzi między dwojgiem ludzi i wzajemnego zaufania. „Akceptacja jest początkiem miłości bliźniego” - pisze Elżbieta Sujak, autorka książki „ABC psychologii komunikacji”.
Umiejętność przyjmowania drugiej osoby jest również ważna w codziennym życiu, ponieważ jest ona po prostu warunkiem dobrej komunikacji.
Akceptować kogoś, to znaczy pozwolić mu być sobą. W praktyce oznacza to zauważyć dobre cechy i wady u drugiej osoby.
Zakres akceptacji obejmuje całego człowieka. Chcemy akceptować drugą osobę bez względu na to, co ze sobą przynosi - doświadczenie, rys psychiczny, dobre i złe wybory wraz z ich konsekwencjami, temperament, odrębność, sposób okazywania uczuć i emocjonalność, a także więzi uczuciowe z innymi ludźmi czy przekonania. Wreszcie zdolność do działania i dokonywania wyborów.
Dzięki akceptacji czujemy się zaproszeni to większej szczerości i otwartości. Taka akceptacja jest przeżywana jako pełna.
Elżbieta Sujak zauważa, że mamy pewien dodatkowy zmysł, specjalnie nastawiony na odbiór akceptacji. „Bardzo szybko w kontakcie z drugim człowiekiem czujemy się albo przyjęci przez niego, czyli zaakceptowani, albo orientujemy się, że stawia się nam - bezsłownie! - a w dodatku nieświadomie warunki, albo tez odmawia akceptacji” - pisze autorka.
W związku poczucie akceptacji przez drugą osobę, wzmacnia każdego z osobna, a także wewnętrzną, wzajemną stabilność między dwojgiem ludzi. Dopiero kiedy zaakceptujemy osobę taką, jaką jest, możemy mówić w ogóle o dobrym porozumiewaniu się czy miłości.
„Ważnym elementem akceptacji jest akcentowanie wolności osoby, liczenie się z tą wolnością, a także koncentracja uwagi na osobie i jej przeżywaniu oraz powstrzymywanie się od ocen” - pisze Sujak.
W taki sposób rozumiana jest akceptacja bezwarunkowa. Istnieje również akceptacja warunkowa, która wyraża się w stwierdzeniach typu: „zaakceptuję cię, jeśli…”.
Wszyscy ci, którzy mają większą łatwość w akceptacji innych doświadczyli wcześniej akceptacji od osób znaczących we wczesnym życiu. W dzieciństwie od rodziców albo od osób emocjonalnie znaczących wówczas dla nich zostali i poczuli się bezwarunkowo przyjęci, co sprawiło w późniejszym czasie, że akceptują siebie i w konsekwencji innych - nie tylko w związkach, ale po prostu między ludźmi - w pracy, we wspólnocie, nowych sytuacjach.
Gorzej, jeśli ktoś nie doświadczył bezwarunkowej akceptacji na wczesnym życiu. Przez trudności, jakim musiał stawić czoło i warunki, które napotkał od innych, nauczył się na tę akceptację zasługiwać. Taka utrwalana postawa warunkowej miłości i zasługiwania się, sprawiła że może mieć albo ma trudności w dorosłym życiu z zaakceptowaniem siebie.
Taka osoba jest wobec siebie wymagająca, krytyczna, stawia sobie warunki, nie ma w sobie luzu. Ma również problem z przyjęciem innych, trudność w budowaniu i podtrzymywaniu dobrych, głębokich więzi międzyludzkich. Bywa również przyczyną wchodzenia w nieodpowiednie związki i wiązanie się z nieodpowiednimi ludźmi.
Akceptacja drugiej osoby bywa trudna, ale jeśli się chce, można zrobić wiele, by się jej nauczyć.
Oto jedno ćwiczenie: Wybierz jeden ze sposobów okazywania akceptacji wobec wybranej przez ciebie osoby. Możesz na początku poświęcić jej czas. Może najpierw powstrzymywanie się od ocen? A później może będziesz potrafił poświęcić jej także trochę więcej czasu i zrezygnować z unikania jej.
Książkę Elżbiety Sujak „ABC psychologii komunikacji”, wyd. nakładem wyd. WAM można kupić tu.
Skomentuj artykuł