Anna Lewandowska szczerze o porodzie i macierzyństwie
"Pierwszy poród był bardzo ciężki, ledwo go przeżyłam" - wyznaje młoda mama.
Anna i Robert Lewandowscy niedawno zostali po raz drugi rodzicami. Na świat przyszła ich córeczka Laura. Para ma już jedno dziecko - córkę Klarę, która w tym roku skończyła trzy latka.
Z okazji Dnia Dziecka Anna udzieliła pierwszego od porodu wywiadu, w którym opowiedziała o tym, jak się czuje i jak zmieniła się jej codzienność po porodzie. W rozmowie z Pauliną Krupińską-Karpiel przyznała, że z Laurą może się wyspać w nocy. "To chyba jest nagroda za Klarę, która nie spała tak dobrze" - powiedziała trenerka.
Przyznała także, że Robert jest dla niej dużym wsparciem, gdy tylko jest w domu, chętnie zajmuje się córeczkami i poświęca im bardzo dużo czasu. „Mieszkamy w Monachium, na co dzień nie mamy niestety babć ani rodziny, ale sobie radzimy. To jest bardzo fajne, że kwarantanna dała nam taki niesamowity wspólny czas, nie mieliśmy tego nigdy” – dodała Ania.
Pytana o to, jak czuła się w ciąży powiedziała, że była bardzo spokojna i świadoma. „Natomiast nie miałam czasu skupiania się tylko na ciąży, jak przy pierwszej. Pracowałam do końca, czerpałam z tego bardzo dużo energii i Powera” – mówiła Lewandowska.
Trenerka zdecydowała się także opowiedzieć o swoim pierwszy porodzie. „Był bardzo ciężki, ledwo go przeżyłam. Ordynator, jak przyszedł po porodzie uścisnąć mi dłoń, powiedział: dzięki pani przygotowaniu gratuluję pani, bo to było wskazanie do cesarskiego cięcia, ale pani dała radę. Jest pani świetnym wzorem, bo aktywność jest bardzo ważna i to jest przykład, że pomogła przejść przez ten poród” – powiedziała w rozmowie z Pauliną Krupińską.
Wspominała także o tym, jak wyglądał poród drugiej córki. Okazuje się, że trwał zaledwie… 30 min! Lekarza nie zdążyli jej nawet podać znieczulenia, a córeczka już była na świecie.
Ania dodaje, że jej życie nie różni się niczym od życia innych mam: „Jestem już po trzydziestce, drugie dziecko, dużo pracy, niewyspanie. Karmię piersią, jest się czasami zalanym tym mlekiem. To jest normalne życie mamy”.
Skomentuj artykuł