Anna Lewandowska: druga ciąża była dla nas radosną niespodzianką
Przyznała, że wiara w Boga pomogła jej przetrwać najcięższe momenty: "Modlitwa, Bóg, wiara – to fundamenty, które wiele razy mi w życiu pomogły".
Anna Lewandowska w wywiadzie udzielonym portalowi Wirtualna Polska powiedziała, że jej druga ciąża była nieplanowana. "Druga ciąża była dla nas radosną niespodzianką. Chcieliśmy jej bardzo, ale odrobinę później. Gdy mówiłam o tym Robertowi, byłam zszokowana, bo przede mną były wrześniowe aktywności. To na pewno nie był Plan by Ann!" - powiedziała.
Przyznała, że bardzo chciała drugiego dziecka, planowała je jednak trochę później. Opowiedziała także o tym, jak ze względu na leczenie musiała zaczekać z zajściem w pierwszą ciążę.
"Z pierwszą ciążą musieliśmy zaczekać, bo przechodziłam leczenie. Leki były na tyle silne, że zagrażałyby ciąży. To był dla nas ciężki moment, bardzo przykry, bo naprawdę chcieliśmy dziecka, a w tym samym czasie w sieci sugerowano, że Lewandowska na pewno jest w ciąży, bo wypięła brzuch" - wspomina.
Przyznaje także, że macierzyństwo zawsze było jej powołaniem.
Wspomina, że zawsze wiedziała, że chce mieć męża i dzieci. Gdy usłyszała od lekarza, że nie może zajść w ciąże bardzo trudno było jej się z tym pogodzić. „To był najgorszy komunikat, jaki mogłam usłyszeć. Przecież gdy tylko wzięliśmy ślub, mówiliśmy: za rok dzieci. I nie mogliśmy się na to zdecydować, bo musiałam przejść rekonwalescencję" - przyznaje Lewandowska.
Gdy okazało się, że jest w upragnionej ciąży zaczęła walkę o naturalny poród. Po pierwszym porodzie ordynator powiedział jej: „Dzięki pani przygotowaniu i wytrenowaniu dała pani radę. Bez tego nie byłoby szans na naturalny poród”. Lewandowska wspomina, że to były najlepsze słowa, jakie mogła usłyszeć.
Anna Lewandowska dodała także, że wbrew temu co piszą o niej media, jej życie wcale nie jest „sielankowe”. Podkreśliła, że swoją pozycję budowała ciężką pracą. Powiedziała również, że nie chciała się nigdy ograniczać do bycia żoną znanego piłkarza.
"Często też słyszę: żona znanego męża! Gdybym chciała być tylko żoną znanego męża, bez kłopotu mogłabym nią być. Robiłabym minimum z minimum, czyli zupełnie nic. I też bym była znana. Nie trzeba wiele, żeby dziś być znany" - powiedziała w rozmowie z portalem Wirtualna Polska.
W rozmowie z Wirtualną Polską Lewandowska opowiedziała też o swojej wierze. Przyznała, że została wychowana w tradycyjnej rodzinie, gdzie co niedzielę chodziło się do kościoła.
"Cieszę się, że jestem wychowana na religijnym kręgosłupie moralnym. To daje mi w życiu siłę. Modlitwa, Bóg, wiara – to fundamenty, które wiele razy mi w życiu pomogły. Nie chcę, by zabrzmiało to teraz tak, że co tydzień jesteśmy w kościele w pierwszym rzędzie, ale mojego wyznania absolutnie się nie wstydzę" - powiedziała.
Skomentuj artykuł