Córeczko, oby takie myślenie w tobie trwało

Córeczko, oby takie myślenie w tobie trwało
(fot. shutterstock.com)
Eduard Martin / slo

Spotkaliśmy koleżankę. Wiozła w wózku małego chłopczyka, biedaczek urodził się ze zdeformowanymi nóżkami. Był już operowany. Ale czy będzie kiedyś chodzić, tego koleżanka nie wie.

Chłopczyk będzie miał wkrótce trzy lata, jest wesoły, bystry i zawsze bardzo pięknie rozmawia z moją córką.

Widzę, że jego matka się cieszy, chłopczyk ma rozrywkę, z dziećmi biegać nie może, więc przynajmniej sobie porozmawia. Kiedy chodziłam do pierwszej klasy, mama tego chłopczyka siedziała przede mną... Kto by pomyślał, że będziemy się spotykać z małymi dziećmi przed supermarketem. I choć czasami się spieszę, staram się znaleźć czas, żeby mogły sobie chwilę porozmawiać.

Dziś także rozmawiały.

Kiedy się już pożegnały, córka mówi: - Fajny jest, prawda?

Kiwam głową.

- Wyjdę za niego, jak urosnę - dodaje córka.

- Naprawdę?

- No - zapewnia.

Idziemy ulicą, oglądamy się jeszcze za siebie, chłopczyk w wózku patrzy za nami... córka mu macha... a on jej... machają do siebie, dopóki nie znikniemy wśród przechodniów. I ja chłopczykowi też jeszcze macham.

- Nie przeszkadza ci, że nie może chodzić?

- Co to takiego pięknie chodzić - mówi córka rozważnie, tak jak się nauczyła od babci... - ludzie potrafią chodzić... Ale on... umie bardzo pięknie myśleć...

- BARDZO PIĘKNIE?

- Lepiej, żeby pięknie myśśśśślał - przeciąga pieszczotliwie córka - niż gdyby miał tylko pięknie chodzić.

Cóż na to odpowiedzieć...

Może tylko to: oby takie myślenie... takie mądre myślenie... jeszcze jakiś czas w tobie trwało... Albo raczej: niech trwa nieustannie...

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Córeczko, oby takie myślenie w tobie trwało
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.