Ruszyła kampania otwierająca oczy na problemy, z którymi mierzą się codziennie dzieci
Dzieciństwo wydaje się być czasem pozbawionym trosk. Bo czym mogą martwić się dzieci, co najwyżej ocenami w szkole, a to zawsze wydaje się nam małym kłopotem. Nie zauważamy, że sytuacje, które nam wydają się błahe, dla dzieci są źródłem poważnych problemów.
Według badania przeprowadzonego przez brytyjską organizację Action for Children na grupie prawie 5 tysięcy młodych osób aż 85% z nich codziennie jest obciążone jakimś stresem. Ponad połowa właśnie w presji związanej ze szkołą widzi główne źródło swoich problemów. Stresują je zarówno egzaminy jak i zadania szkolne.
Okazuje się, że do puli codziennych stresów dochodzą także złe relacje ze znajomymi oraz widmo zakończenia przyjaźni. 39% młodych osób cierpi ponadto na brak samoakceptacji wynikającym z niezadowolenia z własnego wyglądu. Oprócz tego borykają się z prześladowaniami zarówno w świecie rzeczywistym jak i wirtualnym.
Problemy niedostosowane do wieku
"Wyobraźmy sobie, że do tego małego świata dziecka trafia problem, który go przepełnia. Problem z kategorii tych «dorosłych». Nie trzeba długo tłumaczyć jakie spustoszenie może wywołać. Do końca nie wiadomo jak zostanie przerobiony. Co będzie jego wynikiem. Bardzo często dziecko czuje się winne. (...) Wszystko to przeszkadza mu być dzieckiem, wypełniać właściwej roli społecznej" - mówi Łukasz Łagód, psycholog, doradca ds. Programów "SOS Rodzinie".
Do codziennych, niemałych już problemów, dokładają się także niczego nieświadomi rodzice. Bardzo trudno jest odciąć dzieci od spraw, którymi zajmują się dorośli. Stres, który przynoszą do domu z pracy, drobna kłótnia, trudna sytuacja finansowa, choroba i wiele innych. Role w rodzinie zostają odwrócone i dziecko bierze na siebie emocjonalny ciężar rodziców, z którym nie umie sobie poradzić, bo nie ma do tego wystarczających narzędzi.
Zaburzenie prawidłowego funkcjonowania
"Jeśli zmagamy się z jakimś poważnym problemem, dziecko wyczuwa nasze emocje. Niedobrze jest zaprzeczać temu, co dziecko czuje i widzi. Jednocześnie dziecko musi uzyskać zapewnienie, że to my - dorośli - zajmujemy się rozwiązywaniem tego problemu i jeśli trzeba, pomogą nam inni dorośli" - mówi Małgorzata Ohme, dziennikarka portalu onet.pl, z wykształcenia psycholog.
Codzienne zmartwienia przekładają się na funkcjonowanie dzieci, aż 40% nie jest w stanie skupić się na wykonywanych czynnościach, a 35% cierpi na zaburzenia snu.
Dlatego organizacja SOS Wioski dziecięce przygotowała spot uwrażliwiający dorosłych na problem przenoszenia własnych kłopotów na dzieci. Widzimy w nim chłopca dźwigającego na ramionach wielki plecak symbolizujący ciężar emocjonalnych problemów.
Skomentuj artykuł