W 27 dni do Betlejem cz. 2.

W 27 dni do Betlejem cz. 2.
(fot. shutterstock.com)
Joanna Winiecka-Nowak

Adwent to okres przygotowania do powtórnego przyjścia Pana Jezusa. My pójdźmy o krok dalej i przygotujmy się na te przygotowania. Zaprojektujmy własny kalendarz z zadaniami adwentowymi. Przed nami uzupełnienie kolejnych schowków.

14.12 (poniedziałek). Podczas wieczornej modlitwy przeprowadzimy krótką medytację chrześcijańską.

Dzisiejsza liturgia wspomina świętego Jana od Krzyża - doktora Kościoła, którego pisma weszły do klasyki dzieł mistycznych. Najznamienitsze z nich powstały podczas dziewięciomiesięcznego pobytu w więzieniu, gdzie święty cierpiał różnorodne udręki - od odosobnienia, poprzez głodówki, aż po chłostę. W tym okresie Jan czerpał siłę z modlitwy kontemplacyjnej. Jak pokazuje doświadczenie różnorodnych grup religijnych i szkół katolickich, niesie ona wiele korzyści również młodszym dzieciom. Praktykowana systematycznie uspokaja, prowadzi do wzrostu poczucia własnej wartości, a co najważniejsze pozwala poczuć Bożą miłość. Mając to na uwadze oddajmy się dziś kilkuminutowej medytacji chrześcijańskiej. Usiądźmy wygodnie w spokojnym miejsce, skupmy się na swoim oddechu i w jego rytmie powtarzajmy w myślach słowa "Jezu, ufam tobie" bądź "Jezu, zmiłuj się". Kto wie, może ten rodzaj modlitwy spodoba się nam i wrócimy do niego w przyszłości?

15. 12 (wtorek). Przypomnę sobie moje postanowienie adwentowe. Czy udaje mi się je realizować?

Po dwóch dość absorbujących zadaniach następuje lekkie rozluźnienie. Wykonanie dzisiejszego polecenia potrwa jakieś osiem sekund. Tyle potrzeba na rzucenie okiem w kierunku naszego serduszka i krótką autorefleksję. Całe szczęście, że przed nami jeszcze ponad tydzień pracy nad sobą. Jest więc czas, by wszystko zacząć od nowa.

16. 12 (środa). Wyślę pocztą świąteczne życzenia do starszej bliskiej mi osoby.

Kiedyś bożonarodzeniowe kartki były normą. Obecnie prawie zupełnie zostały wyparte przez maile, smsy i zbiorowe życzenia w serwisach społecznościowych. Dzięki nim każdy może teraz zaprojektować swoją własną pocztówkę dźwiękową czy animację. Nic nie płaci za to i nie musi się też martwić, czy listonosz dostarczy przesyłkę na czas. Pytanie tylko, czy odbiorca wiadomości podziela zachwyt ofiarodawcy. Mając to na uwadze wyślijmy naszym bliskim reprezentującym najstarsze pokolenie tradycyjną kartkę. Jeśli w dodatku zostanie ona narysowana przez malucha, radość będzie iście odświętna.

17.12 (czwartek). Wykonam przynajmniej jedną ozdobę na choinkę i podaruję ją komuś bliskiemu.

Jak polska tradycja każe, w okresie przedświątecznym dzieci tworzą ozdoby choinkowe. Skuśmy się i my na tę formę aktywności. Jeśli nie mamy czasu na kilkugodzinne warsztaty majsterkowania, zaproponujmy coś ekspresowego - wytnijmy z tekturki kształt bałwanka i oklejmy go watą, paski kolorowego papieru posklejajmy w kształt bombki albo zmieńmy pudełko od zapałek w maleńki prezent. Poza radością tworzenia czeka nas również przyjemność obdarowywania innych - dwa w jednym.

18.12 (piątek). Pomogę w przygotowaniu posiłku lub sprzątaniu po nim.

"… albo podejmę się innego działania dla dobra ogółu, które przekracza moje codzienne zadania." Maluch poćwiczy różnorodne cnoty i wprawi się w samoobsłudze. My zaś będziemy mogli pochwalić go za zdobycie nowych umiejętności oraz docenić jego wkład w życie codzienne rodziny. Niech też poczuje współodpowiedzialność, w tym jej pozytywne konsekwencje. Skoro mama nie musiała pakować zmywarki, to ma teraz więcej czasu, by przeczytać na głos jakąś bajkę…

19.12 (sobota). Stworzę figurki Świętej Rodziny, które będę mógł umieścić w żłobku.

Przyszedł czas na kolejne majsterkowanie z głębokim podtekstem - na warsztacie znajdą się tym razem figury przestawiające nowonarodzonego Jezusa, jego Matkę i Opiekuna oraz kilku wybranych gości. Na chętnych czeka rzeźbienie w mydle, papieroplastyka lub obróbka tekstyliów skrawaniem. Mając jednak na uwadze fakt, że trwa właśnie pełna krzątania przedświąteczna sobota, możemy zrezygnować z czasochłonnych i wymagających dużej kontroli prac. Nawet przy zwykłej plastelinie damy radę porozmawiać o tym, na kogo właściwie czekamy i co to znaczy, że przyjdzie on ponownie na końcu czasów. 

20.12 (czwarta niedziela adwentu). Wykonam stajenkę betlejemską.

Kiedy powiedziało się A, trzeba powiedzieć Ą. Mając już gotowe postacie Świętej Rodziny, pasterzy i mędrców musimy gdzieś je ulokować - pora zabrać się za stajenkę. W procesie rękodzielnictwa jak znalazł przydadzą się skarby przyniesione z niedzielnego spaceru, którymi udekorujemy na przykład kartonik po butach. Ściany okleimy patyczkami, dach pokryjemy strzechą z wyschniętych traw, żłóbek wystrugamy z kawałka kory i tak dalej. Całe szczęście mamy stworzyć replikę stajenki, a nie pałacu Buckingham. Świadomość ta jest również pociechą duchową - chociaż stale popełniamy błędy i nasze serca dalekie są od ideału, Jezus i tak się w nich narodzi.

21.12 (poniedziałek). Przypomnę sobie słowa i melodię kilku polskich kolęd.

To już ostatni moment na to, by prześpiewać zapomniany już nieco repertuar okolicznościowy. Szczególnie wiele na tym skorzysta najmłodsze pokolenie. W końcu dla trzylatka miniony rok to aż jedna trzecia życia. Ciężko więc oczekiwać by pamiętał, co anioł pasterzom mówił wśród nocnej ciszy. Gdy spodoba się nam wspólny śpiew, będziemy mogli nim uświetnić wiele świątecznych wieczorów, za to Kevina pozostawimy tym razem zupełnie samego w domu…

22.12 (wtorek). Udekoruję moje okno używając do tego śnieżynek wyciętych z papieru.

Oficjalne otwarcie zimy należy uznać za dokonane. W ramach radosnego happeningu wspólnie udekorujmy okna śnieżynkami. Są one bardzo proste do wykonania. Kwadrat wycięty z papieru trzykrotnie składamy na pół, tak by otrzymać kolejno prostokąt, kwadrat, a następnie trójkąt. Później zaokrąglamy górę i robimy różnorodne nacięcia na wszystkich brzegach. Po zakończeniu pracy rozwijamy naszą twórczość i cieszymy się z uzyskanego efektu, zwłaszcza, jeśli za oknem nadal trwa szaruga jesienna i nic nie zapowiada, by zakończyła się inaczej, jak tylko płynnym przejściem w szarugę wiosenną.

23.12 (środa). Zapytam mamę, w jaki sposób mogę jej pomóc w szykowaniu się do świąt.

Proza życia nas dogoniła. Na pierwsze miejsce wysunęły się najbardziej przyziemne przygotowania - sprzątanie, zakupy, gotowanie. Niech również nieletni doświadczą tego aspektu życia. Być może dzięki ich działaniu wszystko będzie trwać trzy razy dłużej i pociągnie za sobą pięć razy więcej sprzątania. Maluchy będą miały za to warsztaty przysposobienia domowego w praktyce, a do tego jeszcze jedną okazję do praktykowania cnót posłuszeństwa i wytrwałości.

24.12 (czwartek). Ustawię szopkę pod choinką i przeczytam przy niej opis Bożego Narodzenia znaleziony w Piśmie Świętym.

Dotarliśmy już prawie do celu. Pod ustrojoną choinką ustawmy przygotowaną przez nas szopkę i przypomnijmy sobie wydarzenia, które będziemy dziś wieczorem świętować. Z pomocą pośpieszy nam relacja jednego z ewangelistów. Później pozostanie już tylko to, co najważniejsze - przyjęcie nadchodzącego Jezusa.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

W 27 dni do Betlejem cz. 2.
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.