Odstrasza cię praca w korporacjach?
Rozwiązaniem mogą być organizacje pozarządowe, które coraz częściej zatrudniają księgowych, informatyków, specjalistów ds. reklamy i promocji oraz psychologów i trenerów. NGO (z ang. non-governmental organizations), czyli organizacje pozarządowe, zaczynają być widoczne na rynku pracy. Trzeci sektor również daje zatrudnienie.
- W Polsce silnym nurtem staje się tak zwana ekonomia społeczna. Jest to kierunek rozwoju organizacji pozarządowych, który zakłada prowadzenie działalności biznesowej przez NGO jako uzupełnienie działalności społecznej.
W ten sposób organizacje zyskują większą niezależność finansowa - zyskują dodatkowe źródło finansowania. Co jednak koniecznie należy podkreślić, działalność ekonomiczna ma charakter pomocniczy, nie może stanowić głównego obszaru zainteresowania organizacji działających w sektorze non profit - mówi Ewa Chromniak, prezes Fundacji Biuro Inicjatyw Społecznych w Krakowie. - Obserwujemy mocną tendencję rozwojową pod względem zatrudnianie w organizacjach pozarządowych, zwłaszcza tych większych, z ugruntowaną pozycją.
Praca w NGO może być alternatywą dla kariery urzędniczej czy korporacyjnej. Jeśli ktoś nie chce pracować w dużych firmach, stowarzyszenia i fundacje dają szansę na działanie w mniejszym, mniej formalnym gronie.
- Organizacje pozarządowe mają inną kulturę organizacyjną - wyjaśnia prezes BIS. - Nie ma sztywno określonych hierarchii i reguł. Pracownicy zyskują duże pole do działania, czas pracy jest zadaniowy. To dobra opcja dla osób, które chcą wzmacniać kompetencje. Na przykład koordynator projektu musi znać się między innymi na prawie, procedurach, rozliczeniach, zarządzaniu ludźmi i public relations. NGO przyciągają ludzi, którzy są kreatywni i chcą tworzyć. Ten segment rynku daje im taką możliwość.
W części organizacji można już liczyć na stały etat i umowę o pracę, a nie tylko umowę zlecenia. Większość NGO opiera się o działalność projektową. Zdobyte fundusze unijne pozwalają na pokrycie kosztów zatrudnienia specjalistów. - Niekiedy wynagrodzenie jest wyższe niż w urzędach. Nie może jednak równać się z zarobkami proponowanymi w korporacjach - przyznaje prezes BIS.
Ktoś, kto nastawia się głównie na pokonywanie kolejnych szczebli kariery, podwyżki i awanse, nie będzie czuł się spełniony w NGO. - Ci, którzy decydują się na taką pracę, często widzą przede wszystkim korzyści społeczne, a dopiero później aspekt finansowy pracy. Bywa też tak, że działalność społeczna, obywatelska nabiera takich rozmiarów, że siłą rzeczy przeradza się w aktywność zawodową - tłumaczy Ewa Chromniak. - To praca dla ludzi, dla których liczy się pasja, którzy mają wrażliwość społeczną.
Trzeba się też liczyć z tym, że nie wszystkie NGO mogą zapewnić stabilność finansową, gdyż wiele zależy od tego, czy uda się pozyskać fundusze na realizację projektów. - Znaczna część pracowników NGO to eksperci, czyli osoby, które mniej zarządzają, a bardziej świadczą usługi. Są na przykład psychologami, rehabilitantami, konsultantami. Pracę w organizacjach łączą więc z działaniami na innych obszarach - wyjaśnia Ewa Chromniak.
Najbardziej popularna ścieżka kariery prowadzi od wolontariusza po koordynatora lub eksperta. Jeżeli kogoś interesuje taki rodzaj kariery, warto jeszcze podczas nauki czy studiów sprawdzić się w organizacjach pozarządowych. Tym, którzy poznają specyfikę NGO, będzie łatwiej dokonać później wyboru zawodu.
Jak informuje portal infoPraca.pl, ponad 900 ofert pracy w fundacjach, stowarzyszeniach czy organizacjach pozarządowych zostało opublikowanych z początkiem września w największych polskich serwisach rekrutacyjnych i portalach tematycznych. Poszukiwani są fundraiserzy, czyli osoby zajmujące się pozyskiwaniem funduszy, tłumacze, trenerzy, konsultanci, informatycy, pracownicy działów rekrutacji i sekretarki. "Z końcem pierwszego półrocza 2010 roku w prowadzonym przez Główny Urząd Statystyczny spisie zarejestrowanych było ponad 84 tys. stowarzyszeń i 10 tys. fundacji" - czytamy w informacji, przygotowanej przez portal infoPraca.pl.
- Do realizacji projektów zawsze poszukujemy kierowników. To muszą być osoby kompetentne, z doświadczeniem. Muszą znać obowiązujące zasady, wiedzieć, jak zarządzać, kierować budżetem - mówi Elżbieta Stefaniak z Fundacji Hereditas. - Niewątpliwie jest to jednak przyszłościowy zawód. Specjaliści, którzy potrafią zarządzać projektami są poszukiwani przez firmy i organizacje, bo pozyskiwanie środków unijnych na działania w różnych obszarach jest obecnie bardzo popularne.
Umiejętności w zarządzaniu projektami można rozwijać na kursach i szkoleniach albo na studiach, które pojawiają się już w ofercie niektórych uczelni. - Zdarza się, że absolwenci studiów ekonomicznych zostają menedżerami organizacji pozarządowych - mówi Elżbieta Stefaniak.
- Najważniejsze są jednak predyspozycje i zdobyte doświadczenie.
Jak zauważa Anna Żórawska, prezes zarządu Fundacji Mam Marzenie, w organizacjach pozarządowych wzrosło zapotrzebowanie na menadżerów i specjalistów ds. PR, którzy pomogliby stworzyć NGO strategię i zbudować wizerunek, co przyniosłoby wymierne korzyści, chociażby podczas kampanii na rzecz pozyskiwania 1 proc. odpisów podatkowych.
- W ostatnich latach, w których liczba organizacji znacznie się zwiększyła, konkurencja wśród organizacji nasiliła się do tego stopnia, że szukają wsparcia właśnie w osobach z branży PR - mówi prezes Żórawska. Jej zdaniem, w NGO jest zapotrzebowanie na ludzi prawdziwie zaangażowanych w sprawę, którzy wierzą w misję reprezentowanej organizacji.
- Przedstawiciele NGO powinni być wiarygodni, bo tylko wówczas są w stanie zarazić innych swoją ideą. Tak jest w przypadku osób działających na rzecz Fundacji Mam Marzenie. Wszyscy jesteśmy wolontariuszami - opowiada Anna Żórawska. Naszym jedynym celem jest realizacja marzeń dzieci cierpiących na choroby zagrażające życiu.
Źródło: Od wolontariusza do eksperta www.dziennikpolski24.pl
Skomentuj artykuł