Rzucić to wszystko, zabrać dzieci, odejść

Rzucić to wszystko, zabrać dzieci, odejść
(fot. bella mia2010 / flickr.com)
Helen Maja Heinemann / slo

"Niekiedy mam ochotę rzucić to wszystko, zabrać dzieci, spakować walizki i odejść!" Zwłaszcza niezależne, wykształcone kobiety nie godzą się na to, by tkwić w sytuacji, w której nie są szczęśliwe. Ucieczka wydaje się wtedy jedynym wyjściem.

Spakuj walizki i zostaw dzieci w domu. Wyjedź na tydzień albo dwa w góry czy nad morze i ciesz się czasem, który będziesz miała tylko dla siebie. Zostaw partnerowi zorganizowanie dnia codziennego. Daj upust swoim żalom i emocjom, wylewając je przed osobą trzecią.

Wykształcenie współczesnej kobiety oraz jej finansowa niezależność sprawiają, że dziś o wiele łatwiej niż niegdyś kobieta podejmuje decyzję odejścia od mężczyzny, jeśli wspólne życie nie daje w jej odczuciu szczęścia. W takich decyzjach umacnia ją przykład coraz liczniejszych kobiet samotnie wychowujących dzieci. Możliwość uniknięcia codziennych konfliktów i samodzielnego wyboru stylu życia bywa kusząca.

Jednak coraz częściej takie nieprzemyślanie i zbyt pochopnie podejmowane decyzje powodują, że szybko rezygnuje się z ratowania związku. Wybór tej możliwości wywołuje też określone nastawienie na przyszłość - związek z drugim człowiekiem przestaje się traktować jako coś, co daje w życiu pewność, a tym samym nie daje się sobie szansy, by nasza osobowość mogła dojrzewać w ramach partnerstwa.

"Wszystkie wojny kończą się rokowaniami. Dlaczego więc nie przystąpić do rokowań już teraz?"

(JAWAHARAL NEHRU)

Gdy partnerzy układają się z sobą jako osoby równorzędne, jest to dobry punkt wyjścia do szukania rozwiązań, które zadowolą obie strony. Nie powinni oni jednak przy tym kwestionować własnego związku; takie sugestie to wytaczanie najcięższych armat, broń najbardziej niszcząca. Kompromisy, które zawiera się z lęku, trwają tak długo, jak długo druga strona poczuje się wystarczająco silna, by rysujące się w perspektywie zagrożenie przestało być odczuwane jako zagrożenie.

A jednak trzeba dać sobie czas, i zastanowić się, jak mogłoby wyglądać to inne życie: jak będziesz mieszkać, jak zorganizujesz sobie dzień powszedni, jak będziesz spędzać wolny czas, jakie decyzje podejmiesz? Co pojawi się nowego, a co na zawsze zostanie stracone?

Jeśli już to wszystko sobie wyobrazisz, spisz wszystkie szczegóły, a potem pomyśl, które z tych pragnień jest możliwe do osiągnięcia w trwającym jeszcze związku. Uświadom też sobie, z czego będzie trzeba nieodwołalnie zrezygnować, jeśli w nim pozostaniesz.

 

A potem zapytaj się, co - założywszy, że zostajesz - trzeba zmienić w waszym związku natychmiast, co później, a co na przestrzeni dłuższego czasu. I spożytkuj swe siły do odbudowania relacji z najbliższą ci osobą.

Więcej w książce: Być rodzicami, pozostać zakochanymi - Helen Maja Heinemann

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rzucić to wszystko, zabrać dzieci, odejść
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.