Seks jest łatwy, miłość jest trudna
Większość par, które postanawiają się pobrać, ma wrażenie, że małżeństwo jest "punktem docelowym". Tymczasem nie może ono być "etapem końcowym lub końcem, ale musi być początkiem", bo przykład rodziców ma ogromny wpływ na kształtowanie się osobowości ich dzieci.
Dzieci przeglądają się w rodzicach, utożsamiają się z nimi, naśladując ich i odgrywając w zabawie role męskie i kobiece. [...] Najważniejsze jest to, aby umożliwić nowym pokoleniom prawidłowe zidentyfikowanie siebie w roli mężczyzny lub kobiety. (Franco Potenzio)
Wydaje nam się, że właśnie ten komentarz powinien stanowić punkt wyjścia, punkt odniesienia dla rodziców w ich roli pierwszych wychowawców dzieci.
"Wynik" naszych starań wychowawczych z pewnością nie jest zagwarantowany. Dochodzą tu do głosu różne zmienne, a wśród nich wolność jednostki odgrywa rolę zasadniczą. Możemy jednak stwierdzić z całą pewnością, że przykład rodziców (łącząca ich miłość, ich wspólne życie codzienne, sposób, w jaki stawiają czoło różnym problemom, które niesie z sobą życie) ma ogromny wpływ na kształtowanie się osobowości dziecka.
Miłość małżeńska, uczuciowe zjednoczenie małżonków, sprzyjający klimat rodzinny - to determinanty normalnego rozwoju dziecka od chwili jego narodzin. (Roger Mucchielli)
Sądzimy zatem, że warto się na chwilę zatrzymać nad sensem małżeństwa, nad znaczeniem więzi współmałżonków i słowa "miłość" oraz nad wartością, jaką stanowi dziecko.
Większość par, które postanawiają się pobrać, ma wrażenie, że małżeństwo stanowi "punkt docelowy". Tymczasem nie może ono być "etapem końcowym lub końcem, ale musi być początkiem, [...] jest powołaniem do życia nowego podmiotu - pary, która musi się kształtować i uczyć żyć" (Andre Berge).
W dzisiejszych czasach, w większości przypadków, zawiera się małżeństwo po latach chodzenia z sobą, kiedy to nasze zachowania zasadniczo nie różnią się od zachowań w życiu małżeńskim. Jeździ się razem na wakacje, prowadzi pełne życie seksualne, chodzi razem do kina, do dyskoteki... jednym słowem przeżywa sytuacje ze swojej natury przyjemne, łatwe do przyjęcia, niewymagające wysiłku lub osobistego zaangażowania! Brakuje z zasady pojęcia o tym, jak pełne problemów jest życie codzienne i nieustanny kontakt współmałżonków, a co za tym idzie - konfrontacja charakterów.
O ile w okresie narzeczeństwa zakochani spotykają się w ograniczonym czasie, w małżeństwie kontakt między partnerami jest stały, przerywany często wyłącznie pracą.
Nieustanne przebywanie razem, nieprzerwana ciągłość, która trwa z dnia na dzień, z roku na rok, może się dobrze sprawdzać w pierwszych latach małżeństwa, ale może także niespodzianie przekształcić się w długoterminowy problem. Wspólne życie z pewnością wymaga przystosowania do i dla drugiej osoby. Tajemnica tkwi w tym, żeby umieć umiejscowić siebie na drugim planie, a w centrum umieścić potrzeby małżonka, co powinno spotkać się z wzajemnością.
Jest absolutnie nie do przyjęcia, aby tylko kobieta się dostosowywała, dopasowywała do potrzeb mężczyzny. Trzeba, aby oboje dołożyli takiego samego wysiłku: mężczyzna i kobieta są istotami komplementarnymi i równymi w godności. Jeśli będziemy brali te kwestie pod uwagę, nasza relacja małżeńska cechować się będzie zażyłością, stabilnością, wzajemnym zaufaniem, jednością, zrozumieniem, gotowością do pomocy, poświęceniem, które są niezbędne w relacji miłości leżącej u podstaw rodziny.
Doświadczenie małżeństwa rodziców i klimatu rodzinnego nasiąkniętego ich konfliktami, jakie dziecko wynosi z dzieciństwa, stanowi podstawę (raczej podświadomą niż świadomą) jego "wizerunku" małżeństwa i rodziny. Na płaszczyźnie głębokiej, nieuświadomionej powstaje "idea", że "jeśli to ma być małżeństwo, trzeba go unikać" lub że "jeśli to ma być rodzina, to ja nie chcę rodziny". Strach przed małżeństwem jest strachem przed nieuchronnym powieleniem "negatywnego modelu, jakim było małżeństwo rodziców i strachem przed cierpieniem przez całe życie". (Roger Mucchielli)
Życie małżeńskie, w którym koniecznie trzeba zachować gesty typowe dla okresu narzeczeństwa, składa się jednak zasadniczo z sytuacji powtarzających się, monotonnych, ze swojej natury wzbudzających umiarkowany entuzjazm: sprzątanie domu, prowadzenie finansów, z coraz to rosnącymi potrzebami, praca, która bardzo nas pochłania i oddala od domu, opieka nad dziećmi, z wszelkimi związanymi z nią troskami... Nowy scenariusz, jakim jest życie małżeńskie, nowe okoliczności i obowiązki, niekiedy niespodziane, na które wiele osób nie jest przygotowanych, mogą generować problemy i trudności.
Para to nie tylko dwie osoby, które postanowiły razem żyć i zostały połączone prawnym węzłem małżeńskim. Para powstaje i trwa w takim stopniu, w jakim istnieje wspólne życie stanowiące o bliskości pary, w której istnieje obszar dla obojga, zależy od obojga, należy do obojga. (Andre Lamarche)
Aby zrozumieć wzajemne zachowania, trzeba nie tylko nie zdziwić się, ale także i przede wszystkim potraktować je jako punkt wyjścia ku koniecznym i słusznym zmianom. Trzeba mieć świadomość, że mężczyzna i kobieta mają zasadniczo różne wyobrażenie na temat ogniska domowego, ponieważ różne są ich sposoby postrzegania stosunków małżeńskich, jak również dlatego, że reprezentują odmienną mentalność.
Home dla Anglików, chata lub dom, jest dla mężczyzny niczym port lub azyl, gdzie poszukuje schronienia od walki o życie. Mężczyzna spontanicznie szuka w nim pokoju i ciszy, a zawsze wytchnienia. Będzie opóźniał powrót, jeśli czeka go tu nowa walka.
Zakochana żona często przyjmuje mężowskie milczenie i skupienie się na odpoczynku jako osobistą zniewagę i nachodzi ją pokusa zarzucenia go pytaniami, wyrzutami lub wymaganiami.
Dla niej bowiem dom jest miejscem pracy; i jeśli pełni ona jakąś rolę społeczną na zewnątrz, dom jest miejscem, w którym druga rola dokłada się do pierwszej. Dom, jego organizacja i funkcjonowanie są jej troską codzienną. Alain zauważa cynicznie, że praca kobiety w domu jest tym doskonalsza, im mniej rzuca się w oczy i dlatego mąż jej nie zauważa, podczas gdy jest ona owocem niezmierzonego wysiłku i troski. Oczekiwanie uznania ze strony męża jest zatem często podszyte frustracją, a ponadto kobieta, która nie postrzega spontanicznie domu jako schronienia, szuka wytchnienia wychodząc na zewnątrz (tymczasem mąż odpoczywa, zaszywając się w domu). Każdy z małżonków oczekuje od drugiego, że zapewni mu chwilę wytchnienia, są to jednak oczekiwania zasadniczo sprzeczne. (Roger Mucchielli)
Przyjrzyjmy się, co mówi nam wielki filozof francuski:
Psychika mężczyzny jest zorientowana na działanie, to znaczy na zdobywanie i porządkowanie, na wytwarzanie narzędzi, które pozwolą mu poszerzyć zasięg jego członków, na dominowanie nad społeczeństwem i materią. Budowanie, prowadzenie wojny, niszczenie, krytykowanie: oto są jego działania, z nich powstaje historia.
Inteligencja kobiety nie funkcjonuje tak samo jak u mężczyzny. Zamiast dekomponować i na nowo komponować dany przedmiot, umieściłaby się natychmiast w punkcie centralnym i witalnym oraz szukałaby konkretnego związku, jaki dany przedmiot ma z jej życiem. Wyzwania w ogóle jej nie interesują. (Jean Guitton)
Dochodzimy tutaj do punktu centralnego, do "kamienia węgielnego", na którym buduje się prawdziwą relację małżeńską: jest nią wzajemna miłość. Jednak również i na tym gruncie mogą się pojawić problemy, wynikające z różnego pojmowania znaczenia tego słowa.
Miłość przejawia się poprzez dwa czytelne symptomy: a mianowicie poprzez zainteresowanie ukochaną osobą, jej życiem i tajemnicą, a następnie poprzez dążenie do wyłączności. Miłość jest zazdrosna, miłość jest posiadaniem. Mówi: "Ten mężczyzna jest mój, ta kobieta jest moja! Nie mogę ich zamienić z nikim". W naszych czasach miłość postrzega się jako trudną i zastępuje ją seksem, dlatego że seks nie stanowi zobowiązania, nie przysparza cierpienia - jeśli nie układa się z jednym człowiekiem, ułoży się z drugim. Tymczasem miłość niesie z sobą ekstazę i szczęście, ale potem wystarcza błahostka, jakieś niefortunne zdanie, aby pozostała paląca rana. [...] Seks jest łatwy, miłość jest trudna. Jednak na dwóch szalach wagi owo coś łatwego przeważa. Owa błahostka, owa łatwa przyjemność dręczy, niszczy to drugie. Owszem, ludzie nie robią nic innego, jak tylko rozmawiają o miłości, twierdzą, że jej szukają, i być może nawet rzeczywiście szukają jej nieustannie, ale z jaką lekkością ją traktują, z jaką łatwością ją niszczą! (Francesco Alberoni)
Takie postrzeganie miłości oraz przekonanie, że tylko miłość może nadać autentyczny sens życiu, oznacza, że podąża się we właściwym kierunku. Krótko mówiąc, on dla niej, ze swoimi ograniczeniami, zaletami i wadami, jest niezastąpiony - i na odwrót.
Takie powinno być podstawowe przekonanie, fundament, na którym będzie się budować życie rodzinne. Niestety, w naszych czasach często dzieje się coś dokładnie odwrotnego. Wybór postrzega się jako jedną z opcji, jako jedną z możliwości, a zatem dopuszcza się ewentualność błędu, a tym samym również wymiany.
Pomiędzy dwoma normalnymi dorosłymi jednostkami odmiennej płci, dojrzałymi pod względem emocjonalnym, miłość jest ofiarą, pragnieniem przypodobania się drugiemu i sprawiania mu przyjemności, pragnieniem bycia na poziomie wyidealizowanego obrazu, który druga osoba w sobie hoduje, aktywnym wsparciem dla drugiego, odpowiedzialnością za to, co się z nim dzieje, szacunkiem, który jest czymś przeciwnym niż wykorzystywanie dla własnych celów. W miłości, która zakłada wzajemność, "ja" wykracza poza siebie, nie negując ani nie zatracając przy tym samego siebie. Miłość prowadzi do wyższej jedności i to właśnie na skutek jej specyficznej dynamiki jest ona twórcza. (Roger Mucchielli)
Więcej w książce: Błędy mamy i taty. Praktyczny poradnik dla rodziców - Gianni i Antonella Astrei, Pierluigi Diano
Skomentuj artykuł