PAX: pornografia to przemilczany problem. Jako nastolatek nadawałem się już na terapię
"Ja nie boję się o tym mówić, bo to problem. Ludzie, którzy mówią o problemie alkoholowym, wychodzą na środek i nikt się z nich nie śmieje. A wychodzi typ i mówi, że pornografia to problem, to pierwszą reakcją jest śmiech, beka. Nie znam faceta, który nie zobaczyłby przynajmniej raz pornografii" - opowiada o swojej walce Michał PAX Bukowski, raper i współprowadzący "Studio Raban”.
Szymon Żyśko, DEON.pl: Jak młodzi reagują na Twoje świadectwo? Czy pornografia jest powszechnym problemem wśród młodzieży dzisiaj?
Michał PAX Bukowski: Nie wychodzę w roli eksperta, ale spotykam się z wieloma młodymi w całej Polsce. Z kim nie gadam, ma problem z pornografią. Ja nie boję się o tym mówić, bo to problem. Ludzie, którzy mówią o problemie alkoholowym, wychodzą na środek i nikt się z nich nie śmieje. A wychodzi typ i mówi, że pornografia to problem, to pierwszą reakcją jest śmiech, beka. Nie znam faceta, który nie zobaczyłby przynajmniej raz pornografii. Moglibyśmy sobie słodzić i żyć w wyimaginowanym świecie, ale nie ma takiego faceta.
SZ: Są ludzie, którzy uważają to za argument za tym, że w takim razie pornografia i masturbacja są czymś normalnym.
To nie jest normalne. To jest przemilczany problem! Dlaczego? Bo jest wstydliwy. Nikt o tym nie mówi. Gość się zamyka w czterech ścianach, później wychodzi z czterech ścian i jest uśmiechnięty. Możemy sobie wciskać kit, a praktycznie każdy facet widział temat. Nie powiem, że każda kobieta, bo kobiety częściej traktują to jako syf. Facet jest natomiast wzrokowcem, powiedziałbym „trochę prymitywnym narzędziem”.
Każdy facet ma z tym problem, ale nie każdy o tym mówi. Jak wychodzę i o tym mówię, to pierwszą reakcją jest śmiech, a potem każdy wraca do domu i myśli sobie: „faktycznie!”. I piszą mi 15-latkowie, 30-latkowie, że nie wiedzieli, że od tego się można uzależnić. A dziecko może się spotkać z pornografią, mając 8–9 lat.
SZ: Czy dałbyś radę wyjść z tego wszystkiego bez Boga?
Ja nie, ale są osoby, które bez Boga wychodzą na drodze terapii, starania się, nie odnosząc tego do wiary. No ja nie dałbym rady. Pan Jezus odegrał w moim wyjściu ogromną rolę, więc miałem dla Kogo walczyć. Poszedłem Jego planem. Bez Boga nie dałbym rady.
SZ: Mówisz, że tych powrotów do Boga miałeś w swoim życiu kilka. W którym momencie powróciłeś ostatecznie? Poczułeś to?
Miałem 19 lat, pojechałem na wyjazd rekolekcyjny, żeby pożegnać się ze wspólnotą. Chciałem odejść. Właśnie tam poznałem brata franciszkanina. Gdy zobaczyłem, w jakiej wolności i miłości on żyje, to mnie siekło. Wyspowiadałem się, oddałem życie Jezusowi i przyjąłem tego konsekwencje. Musiałem radykalnie zmienić swoje życie.
Piotr Kosiarski, DEON.pl: Ale kiedyś byłeś u spowiedzi i nie dostałeś rozgrzeszenia. Co czuje człowiek w takim momencie?
Poczułem bunt, niezrozumienie, krzywdę. Dla mnie to było trudne doświadczenie, bo zawsze przychodziłem na kozaka, że dostanę rozgrzeszenie, a tu nagle furtka, że nie. To mnie skłoniło do refleksji, która trwała trzy dni… później wróciłem do grzechu. Poczułem się, jakby mnie ktoś zbutował po twarzy.
***
Jeśli chcecie usłyszeć więcej inspirujących rozmów i poznać mężczyzn, którzy mają do powiedzenia coś ważnego, zajrzyjcie do naszych podcastów na Spotify [Podcasty DEON.pl] oraz do naszego działu: Męski punkt widzenia.
Skomentuj artykuł