Czy religia kłóci się z psychologią?

(fot. shutterstock.com)
ks. Marek Dziewiecki / slo

Psychologia - podobnie jak religia - chce pomóc człowiekowi w radzeniu sobie z rzeczywistością. W odróżnieniu jednak od religii czyni to bez pomocy Boga i czasem bardziej szkodzi, niż pomaga.

Psychologia jest nauką, która w centrum uwagi stawia zachowanie człowieka, natomiast w centrum religii jest człowiek. Głównym celem psychologii jest promowanie dojrzałych sposobów postępowania. Głównym celem religii jest formowanie dojrzałych ludzi. Zachowania zewnętrzne nie mówią wszystkiego o człowieku. Jezus przestrzega faryzeuszów: "To wy właśnie wobec ludzi udajecie sprawiedliwych, ale Bóg zna wasze serca" (Łk 16, 15). Psychologia koncentruje się na niektórych tylko sferach człowieka i jego aktywności. Religia interesuje się całym człowiekiem i wyjaśnia ostateczny sens jego życia. Psychologia zajmuje się osobowością. Religia zajmuje się osobą.

Zasadnicza różnica między psychologią a religią wynika z faktu, że psychologia jest dziełem człowieka, natomiast religia chrześcijańska jest efektem Bożego Objawienia. Jak każde dzieło ludzkie, psychologia jest omylna i podlega ciągłym modyfikacjom. Kolejne kierunki psychologiczne są odpowiedzią na jednostronność poprzednich systemów. Często okazują się równie ograniczone i niewystarczalne jak tamte. Dla przykładu, psychoanaliza widzi w człowieku głównie popęd seksualny, a zachowanie interpretuje jako efekt nieświadomych konfliktów psychicznych. Behawioryzm traktuje człowieka jak kogoś, kto jedynie biernie reaguje na zewnętrzne bodźce na zasadzie szukania nagród (przyjemności) i unikania kar (bólu). Z kolei psychologia humanistyczna eksponuje ludzką świadomość, wolność, aktywność, twórczość, niepowtarzalność. Jednak i ten kierunek uległ "poprawności" politycznej, głosząc sprzeczne z realiami człowieka postulaty typu: spontaniczna samorealizacja, wychowanie bez stresów, akceptacja postawiona w miejsce prawdy i miłości.

Freud dostrzegał w człowieku głównie zagrożenia i konflikty. Był pod wrażeniem ludzkiej słabości i wewnętrznego rozdarcia. Modna obecnie psychologia humanistyczna wpada w drugą skrajność i głosi naiwnie optymistyczną wizję człowieka. Ignoruje fakt, że każdy z nas potrafi krzywdzić samego siebie, że potrzebuje Zbawiciela, dyscypliny, nawrócenia. Współczesnym ludziom podoba się taka psychologia, która zakazuje ocen moralnych i obiecuje łatwe szczęście, zachęcając swoich "klientów" do tego, by niczego w sobie nie tłumili, by żyli spontanicznie i na luzie, by podążali za "mądrością" ciała i emocji.

DEON.PL POLECA

Dominujących obecnie psychologów można nazwać "peace makers", czyli obiecującymi łatwy pokój psychiczny za cenę ucieczki od prawdy o człowieku, od zasad moralnych, od miłości i odpowiedzialności. Natomiast Jezus to "space maker", czyli ktoś, kto czyni w nas przestrzeń dla duchowego rozwoju i nieuniknionego cierpienia. Zbawiciel zaprasza człowieka do "zaparcia się siebie", czyli do zapominania o sobie po to, by uczyć się miłości wiernej, ofiarnej i mądrej, jaką On pierwszy nas pokochał.

Psychologia stwarza szansę na lepsze rozumienie wielorakich uwarunkowań zachowania człowieka. W przypadku poważnych trudności psychicznych, np. natrętnych, obsesyjnych myśli czy bolesnych, irracjonalnych lęków albo uzależnień (alkoholizm, narkomania, erotomania, hazard, pracoholizm, uzależnienie od komputera), warto korzystać z pomocy specjalistów. Należy jednak szukać wtedy takich psychologów, którzy wiedzą, że nie przychodzi do nich ludzka psychika, lecz cały człowiek.

Naprawdę pomaga cierpiącym ludziom tylko ten, kto uwzględnia nie tylko ich subiektywne przekonania czy emocjonalne przeżycia, ale też ich więź z Bogiem, ich sumienie, ideały i hierarchię wartości.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy religia kłóci się z psychologią?
Komentarze (78)
AP
~Adam Pi
11 lutego 2023, 10:41
Gdy łamiemy zasady nasza dusza zaczyna "szaleć". Od niewidocznego minimum do całkowitego maksimum (To już chyba opętanie). Więc skąd te depresje, nerwice, lęki, ostatecznie samobójstwa. Psychologia nie uleczy duszy jeśli problemem jest odejście od Boga. Więc przestrzegaj tych zasad dokładnie co do joty jeśli widzisz, że coś się w tobie złego dzieje. Najważniejsze zmów różaniec chociaż jedną Zdrowaś Maryjo, np. gdy czujesz lęk i zawsze gdy nic nie robisz. Psychologia nie zakłada, że weźmiesz swój krzyż jak np. Cierpienie - pokora wobec narcystycznych rodziców. Psycholog może kazać Ci z nich zrezygnować. Psychologia ma swoje ciemne oblicze, Moniz kiedyś dostał nagrodę Nobla za wadliwy zabieg lobotomii. No już wiadomo że leki psychotropowe uzależniają zmieniają mózg, więc może lepiej najpierw pójść do spowiedzi (jak się wstydzisz to co spowiedź to inne miasto i wycieczka zaliczona;)) lepiej trzymać się zasad własnej religii.
AP
~Adam Pi
11 lutego 2023, 10:38
My mamy zasady 7 grzechów i lekaratwa: ich 7 przeciwieństw, 10 przykazań, 6 prawdy wiary, cnoty Boskie, 7 darów Ducha Świętego itd. Naszą "psychoterapią" jest spowiedź. Medytujemy modląc się, "ćwiczymy joge" klęcząc i składając odpowiednio ręce, w przepięknym i czystym kościele bądź na łonie natury.
AP
~Adam Pi
11 lutego 2023, 10:36
Adam P my jesteśmy Chrześcijanami to jest chrześcijański portal, my nie zabijamy za wiarę. Religia leczy przede wszystkim duszę polega na wierze. Psychologia uzna wiarę w byty, demony, anioły jako wyobrażenia, a nawet schizy. Za to mamy Pismo Święte, nas samych, no i wiarę. To co cielesne psycholog może zaobserwować, ocenić uleczyć. My czujemy duszę, kiedy np jesteśmy szczęśliwi że coś robimy. Robimy to i czujemy jak ciało jest całkiem zmęczone, ale chęć do działania bierze i ciągnie to ciało które może wydawać się już za słabe i ciężkie. To ciągnięcie siebie za sobą mimo wszystko, to uczucie siebie mimo wszystko to dusza.
AP
Adam P.
4 grudnia 2022, 11:01
A w czym ma religia pomóc ?? Bo psychol przynajmniej rozmawia z człowiekiem. A religia to trochę na ślepo... Jedni oddają życie bo religia im każe...
Z
Zasłuchana
27 maja 2015, 08:18
Pracuję od lat jako psycholog i psychoterapeutka. Ta praca wymaga pokory. Jedną z pułapek jest traktowanie samego siebie jak Boga, który pomoże każdemu pacjentowi. Tymczasem..im dłużej pracuję tym bardziej odkrywam, że indywidualny człowiek jest i zawsze będzie kimś więcej, niż mogę poznać. Im bardziej otwieram się na prawdę o swoich faktycznych możliwościach pomagania i poznawania tym bardziej dostrzegam, że człowiek jest wielowymiarowy. Z szacunkiem podchodzę do sfery duchowej. Są pytania , które wykraczają poza moje kompetencje. A odpowiedzi na nie daje człowiekowi wiara. Sądzę, że należy tego rozróżnienia wyraźnie dokonywać. Wtedy sprawy "psychologii" człowieka i jego religijności mogą przyczynić się do pełniejszego rozwoju osoby.
J
Joanna
26 maja 2015, 08:39
Od wielu lat pracuję jako psychoterapeuta. Korzystam również z dorobku psychoanalizy. Jestem świadkiem tego, jak ciężką pracą jest psychoterapia przede wszystkim dla pacjenta a czasem również dla mnie jako psychoterapeuty. Obawiam sie, że ks.Dziewiecki nie wie o czym pisze... 
PJ
Pies jadowity
9 maja 2015, 22:09
Psychologia - podobnie jak religia - chce pomóc człowiekowi w radzeniu sobie z rzeczywistością. W odróżnieniu jednak od religii czyni to bez pomocy Boga i czasem bardziej szkodzi, niż pomaga. I vice vera. Religia - podobnie jak psychologia - chce pomóc człowiekowi w radzeniu sobie z rzeczywistością. W odróżnieniu jednak od psychologii czyni to bez pomocy należytego przygotowania i częściej bardziej szkodzi, niż pomaga.
ZK
~Zofia Kowalska
7 listopada 2022, 15:37
Też Pan zauważył że artykuł rozpoczyna się od tez, które są zupełnie bez uzasadnienia i właściwie od początku zamykają dyskusję? Po pierwsze to co Pan wymienił (zabawne zdanie w kontekście tego ile religia wyrządziła krzywd, myślę że o wiele więcej niż psychologia, choćby dlatego że trwa o wiele dłużej i jest o wiele mniej skłonna weryfikować swoje założenia), po drugie przeciwstawienie religii jako Objawionej przez Boga. To czy daną religię traktuje się jako objawioną czy tylko jako zbiór założeń poczynionych przez gatunek ludzki, to już kwestia wiary. Myślę że warto jednak dyskutować obiektywnie i merytorycznie.
1 maja 2015, 20:30
Mam wrażenie, że ten artykuł traktuje głównie o niektórych szkołach, a nie o psychologii jako takiej. Wydaje mi się jednak, że psychologia (ja sam zajmuję się neuropsychologią) i religia idą ze sobą w parze i tłumaczą się na wzajem :)
J
Justyna
26 kwietnia 2015, 15:57
tragedia to pisał chyba ktoś bardzo ograniczony, mało wie na temat psychologi a tym bardziej nic nie wie na temat religii
D
DW
22 kwietnia 2015, 14:09
Bełkot!!! Szkodliwy bełkot!!! 1. Szkodliwy dla ludzi,którzy potrzebują pomocy psychologicznej i mogą się do tej pomocy zniechęcić. 2. Szkodliwy dla wizerunku chrześcijan bo przedstawia ich (nas) jako ludzi całkowicie nieracjonalnych i pozbawionych elementarnej wiedzy. Tylko czekać jak posłuży jako przykład do wyśmiewania się z KK i ogólnie chrześcijan.
J
~julia
15 kwietnia 2015, 01:48
Klikając link do tego artykułu spodziewałam się, że przeczytam piękny artykuł wyjasniajacy różnice między religią i psychologią, pokazujący jako ich dopełnienie. A tu takie GŁUPOTY! Jedna za drugą! 1."psychoanaliza widzi w człowieku głównie popęd seksualny". Otóż NIE! Psychoanaliza służy temu, by poprzez zadawanie pytań człowiekowi dojśc do źródła jego problemu. A to, że Freud zastosował pierwszy raz tę metodę w kontekście seksualnym, to nie znaczy, że dzi psychoanaliza funkcjonuje właśnie w takim kontekście. Gdyby nie psychoanaliza, ludzie z każda depresją łykaliby proszki, zamiast się zwierzać. Oj DeMonie, ktoś tu niedokładnie przytacza i interpretuje Freuda! 2. "Należy jednak szukać wtedy takich psychologów, którzy wiedzą, że nie przychodzi do nich ludzka psychika, lecz cały człowiek." - ależ to właśnie DLATEGO człowiek przychodzi do psychologa - bo jego PSYCHIKA sobie z czymś nie radzi, więc co to jest za jakieś stwierdzenie "cały człowiek"? A moze przyjść W POŁOWIE? Albo: samo ciało? kolejne DNO DeMonie. 3. "Zbawiciel zaprasza człowieka do "zaparcia się siebie", czyli do zapominania o sobie po to, by uczyć się miłości wiernej, ofiarnej i mądrej" - a po właśnie takich tekstach ludzie właśnie lądują u psychologa, bo to niszczy i RYJE im psychike :) Przepraszam, ale ja nie wyczytałam, by Jezus kazał mi zaprzec się siebie i "ZAPOMNIEĆ O SOBIE". Sorry, ale jesli najpierw nie pomożemy sobie, nie będziemy potrafili pomóc innym. Jeśli ktoś jest czymś zdołowany, jest nikłe podobieństwo, że nie będąc pocieszonym, będzie w stanie podnieśc na duchu kogoś innego. Więc to jakieś kolejne brednie. Reszty aż szkoda przytaczać, bo to jeden z najgłupszych i najgorszych tekstów na tej stronie, która tak schodzi na psy jak mało która. A szkoda, bo fajnie się ją czytało.
P
Pi
23 kwietnia 2015, 08:42
Dziękuję! Przykro się robi, jak kogoś, kto najwidoczniej nie wie nic o psychologii, dopuszcza się do tworzenia takich artykułów. Nie ma co się później dziwić, że ludzie wierzący omijają poradnie psychologiczne, bo jeszcze ich zdemoralizują lub poczują się traktowani jak 'przypadek psychiczny', a nie człowiek. Prawdziwy psycholog nigdy nie potraktuje klienta jako chodzący zespół zachowań i objawów psychicznych, bo to oczywiste, że każdy człowiek jest wyjątkowy i należy mu się podejście indywidualne.
M
mateusz
27 kwietnia 2015, 23:10
@julia W kwestii psychoanalizy to Pani pisze w moim odczuciu większe głupoty, niż autor artykułu. To Zygmunt Freud właśnie jest ojcem psychoanalizy, więc do niego się odwołajmy. Można śmiało powiedzieć, że ojciec psychoanalizy wyjaśniał człowieka przede wszystkim przez pryzmat seksualny (kompleks Edypa, libido jako podstawowa "siła życiowa" w człowieku, szukająca ujścia) Dodajmy do tego silny kontekst epoki wiktoriańskiej (przypomnijmy sobie nieco absurdalny Freudowski koncept "lęku przed kastracją"), który tylko nasilał zafiksowanie psychoanalizy u jej źródeł problematyką seksualną. Kolejny psychoanalitycy byli niewiele lepsi, proponuję przeszukać literaturę psychoanalityczną w kontekście "teorii rodziny" czy nawet osoby i dopiero wówczas odnieść się do faktu, czy skupia się ona przede wszystkim na seksualności. Jeżeli chodzi o leczenie depresji, metody psychoanalityczne i pokrewne psychodynamiczne stopniowo tracą popularność na rzecz terapii kognitywno-behawioralnej (CBT), która wydaje się być skuteczniejsza (co najważniejsze), a sposób rozumowania w niej zawarty znacznie rozsądniejszy.
A
anonima
26 maja 2015, 08:45
Metody behavioralno-poznawcze sa dobre na "katar" ale "zapalenie płuc" lub "raka" trzeba leczyć psychoanalitycznymi metodami.
PK
Panna Ktoś
14 kwietnia 2015, 21:17
Nie wiem czy ktoś to przeczyta. Ogólnie to straszne, co napiszę, ale chodzę do kościoła 20 lat, a do psychologa 4 miesiące. I dopiero od miesiąca nauczyłam się nie nienawidzić. Przypadek? Oczywiście twierdzę, że moje kroki do ośrodka terapii skierował Bóg, ale to psychologia, a nie religia bezpośrednio mi pomogła. A pośrednio wciąż nie religia, ale Bóg.
T
Tamten
15 kwietnia 2015, 09:22
Kościół to budynek, a psycholog to człowiek. Sam budynek niczego nie załatwi. Pozdrawiam.
K
Kenny
14 kwietnia 2015, 09:59
Dziwne zdanie ... -  "należy szukać takich psychologów, którzy wiedzą że nie przychodzi do nich ludzka psychika tylko cały człowiek".  Psycholog nie wyleczy nas z grypy, bólu zęba , nie sprawi przecież że ateista stanie się wierzący....
T
Tamten
14 kwietnia 2015, 08:55
Należałoby sprecyzować pytanie, mianowicie: czy nauka Jezusa Chrystusa kłóci się z nauką np. Freuda czy Maslowa? Wtedy będzie jasne, że czasem tak, a czasem nie.
A
Agnieszka
13 kwietnia 2015, 14:00
Tekst słaby. Moim obowiązkiem chrześcijańskim więc i głęboko ludzkim, jest zadbać o własne zdrowie tak psychiczne jak i fizyczne, bym mogła czynić w moim życiu to do czego Bóg mnie wzywa, żyjąc w pełni a nie na pół gwizdka. Czasem to oznacza wizytę u psychiatry, czasem u psychologa, czy psychoterapeuty. Na prawdę stworzył ich Pan Bóg i kto jak kto ale ksiądz to chyba powinien o tym wiedzieć! Zaufanie do Boga nie polega na bierności, ale na korzystaniu z tych możliwości, które są dostępne więc i ze zdobyczy psychologii.
A
Anonim
13 kwietnia 2015, 13:48
Wyjątkowe spłycenie psychologii. Bardzo to też smutne mając na uwadzę, że w Polsce wciąż wiele osób obawia sie wizyty u psychologa, psychiatry, czy psychoterapeuty, czasem bojąc się też o to by sfera ducha nie została zraniona. Autor wyjątkowo pobieżnie podszedł do tematu, mam doświadczenie kontaktu z wyżej wymienionymi specjalistami, zarówno wierzącymi jak i nie uważającymi się za wierzących i na prawdę żaden z nich nie widział we mnie jedynie psychiki, psychodynamiczny nie widział tylko popędu seksualnego, ani poznawczo-behawioralny biernie reagującej osobowości. I choć być może były historycznie nurty, które widzialy człowieka w dość spłycony sposób, to jednak chciałabym wiedzieć na jakiej podstawie autor wydaje opinie o obecnie dominujących psychologach. Psychologia nie jest nauką od zasad moralnych tylko pomagającą zrozumieć człowiekowi jego funkcjonowanie. A jak człowiek się lepiej zna to i może podejmować lepsze decyzje - zgodne z własnym systemem wartości. Innymi słowy właśnie dzięki czasem pracy terapeutycznej można osiągnąć dojrzałość zarówno względem siebie, drugiego człowieka jak i Boga, decydując świadomie, jako marionetka w świecie zakazowo/nakazowym, ale jako wolny człowiek, który w swoim życiu odpowiedzialnie decyzuje. Nierzadko problemy psychiczne tak człowieka blokują, że trudno mówić o odpowiedzialnym życiu, a więc odpowiedzialnym realizowaniu swojego powołania. Czasem trzeba przestać tłumić swoje pragnienia by je ODKRYĆ, a delej zrozumieć głębiej, nie chodzi więc o to by podążać za każdą swoją zachcianką, ale rozumieć lepiej siebie i świadomie decydować. Autor powołuje się na "zaparcie się siebie" - tylko, żeby zaprzeć się siebie to najpierw trzeba być sobą, jak ktoś jest w niewoli własnych problemów psychicznych to nie ma się czego zaprzeć. W tym momencie również sugeruję, by redakcja konsultowała teksty ze specjalistami w dziedzinie, i nie publikowała tak wątpliwych merytorycznie tekstów, żeby nie powiedzieć po prostu słabych.
M
mateusz
27 kwietnia 2015, 23:17
Słusznie piszesz, widać, że swoje przeszedłeś. Bardzo słusznie. Myślę, ze ten post trafia do wielu osób.
M
Malgorzata
4 maja 2015, 14:04
Pierwsze zdanie, że psychologia bardziej szkodzi niz pomaga juz zniechęca do przeczytania tego artykułu. W ostatnich latach psychologia bardzo się rozwinęła i pomaga nam bardziej świadomieżyc. Nie jestem specjalistką i mój jezyk jest może ubogi ale mogę prosto powiedziec o moim doświadczeniu. Kilka lat temu przeszłam terapię inddywidualną, ktora ocaliła moje małżeństwo i poprawiła moje relacje z członkami mojej rodziny. Wszystko to odbyło się w prawdziwej wolności chociaż terapeutą był kapłan(certyfikowany psychoterapeuta). Zwrócił on również moja uwagę na odbycie rekolekcji ignacjańskich. Wszystko to razem wzięte pozwoliło mi poznac siebie, swoje emocje, zranienia, sposób funkcjonowania wśród ludzi a przede wszystkim oczyściło moje relacje z Bogiem. Moje życie dzieli sie na to przed terapią i po terapii. Oczywisci że religia interesuje się całym człowiekiem ale tej całości dopełełnia psychologia właśnie. Może ten artykuł to tylko forma prowokacji ? Jeśli nie to proponuję przejście terapii, wspaniała sprawa a przecież wszyscy jesteśmy poranieni.
A
Aleksandra
29 lipca 2014, 00:46
Jako studentka psychologii, a przy tym osoba wierząca,jestem bardzo zdegustowana powyższym tekstem. Po pierwsze - bardzo ogólnikowe stwierdzenia, autor kompletnie nie zna tematu. Albo zna na tyle, na ile dowiedział się z jakiegoś opracowania.  Poza tym, w Polsce istnieje Towarzystwo Psychologów Chrześcijańskich, w którym odniesienie do wiary w Boga stanowi (oprócz naczelnej zasady psychologów - dobra drugiego człowieka) fundament pracy z pacjentem.  Bardzo bym chciała, żeby administrator nieco dokładniej selekcjonował teksty, bo to, co mamy powyżej, jest niestety przykładem lekkiej ignorancji. A szkoda, bo temat ciekawy.  Pozdrawiam
X
xyz
13 kwietnia 2015, 18:02
To raczej nie jest "wiedza z opracowania", bo ks. Dziewiecki jest doktorem psychologii i sam z dóbr psychologii korzysta choćby w kwestii osób uzależnionych... Tym bardziej zastanawiające, skąd pojawił się taki artykuł jego autorstwa :/
NK
nie kłóci się...
29 lipca 2014, 00:16
..ale też nie sięga odpowiednio głęboko. pewien francuski psychiatra w wywiadzie powiedział, że pracowal z takimi pacjentami, u których wykorzystal wszystko, co bylo dostępne z puktu widzenia osiągnięć medycyny i nie pomagało - głębiej była jakaś sfera, niedostępna dla lekarza, w której pacjent doświadczał czegoś w rodzaju samounicestwienia - i wtedy pomagała wiara w Boga, w Jego miłość. Zdumiewające, że pomagało ponoć duchowe "włączanie" pacjenta do Rodziny z Nazaretu - włączenie w obieg miłości pomiędzy Rodzicami i Dzieciątkiem Jezus.  
M
max
28 lipca 2014, 23:55
Ja 3 lata już chodzę do psychologa a przy tym wiele się modlę, wiele się nauczyłem od psychologa, leczy mnie na nerwicę, ale to modlitwa pomogła mi przeskoczyć najgorsze stadia choroby,Bóg poprostu rozjaśniał mi umysł i wpadałem na pomysł jak, poradzić z jakomś opsesją. Nierozumiem poco ta nienawiść u niektórych użytkowników.
K
Kenny
14 kwietnia 2015, 09:55
A skąd wiesz na pewno , że to modlitwa bardziej pomogła niż pomoc psychologa?
T
Tom
20 maja 2014, 21:37
Ciekawe że ludzie ktorzy mowia o zdrowym rozsadku albo o świecie materialnym tak naprawdę nie mają o nim bladego pojęcia i nie potrafia wyjasnic nawet 0,5 % rzeczywistości która ich otacza, jeszcze nie spotkałem fizyka molekularnego który pokusiłby się o stwierdzenie że religia to bzdura, na ogól takie farmazony wygłaszają ludzie mocno ograniczeni
M
mateusz
17 maja 2014, 15:37
religia kloci sie ze zdrowym rozsadkiem ,  religie to bajki i brednie
MO
Michał Obidziński
28 maja 2014, 00:38
Skoro tak uważasz to proszę cię mateuszu o uargumentowanie swojej wypowiedzi, gdyż póki co to jedynie zlepek kilku słów tworzących arbitralne stwierdzenie, a ja jestem ciekaw czemu tak uważasz.
Y
yakabashi
15 maja 2014, 10:40
stek bzdur!
E
Ewa
14 maja 2014, 22:16
Jak dla mnie, ten tekst jest niezwykle powierzchowny i świadczący o braku wiedzy osoby piszącej. Szkoda, że na tak ciekawym portalu przepuszcza się tekst, który merytorycznie jest zwyczajnie ubogi, a w dodatku niesie więcej szkody niż pożytku.
MK
Małgorzata Krzysztoń
7 maja 2014, 19:46
Bełkot.
K
Katarzyna
6 maja 2014, 23:53
Padło tu sporo faktów, jednak widzę też sporą szkodliwość tekstu. W całej proporcji jet bardzo znikomo podkreślone, iż jednak pewne sytuacje należy rozwiązywać przy pomocy specjalistów. Prawda jest taka, że WIELE trudności należy rozwiązywac za pomocą specjalistów. Psychoterapia  (wynikająca w końcu z psychologii) jest odpowiedzią na coraz większe trudności emocjonalne ludzi. Bardzo ważnym jest aby konsultować się ze specjalistami nie tylko kiedy chorujemy fizycznie, ale też psychicznie. Oczywiście, jak i lekarzy, terapeutów jest wielu - można trafić rónie. Jednak uważam, za społeczny obowiązek zachęcania ludzi do sięgania po pomoc, zamiast ulegania zaściankowym poglądom pt. "tylko wariat idzie do psychologa". Znam osoby, które rzeczywiście dzięki Bogu i modlitwie radzą sobie w życiu dobrze, ale znam też takie, które jednocześnie dbając o rozwój duchowy, wiarę i duszę - sięgaja też  po pomoc specjalistów - i tym drugim żyje się znacznie lepiej. Nie można negować bardzo ważnej roli psychoterapii w świecie szerzącej się depresji, presji społecznej i zawodowej. 
M
mateusz
6 maja 2014, 15:34
Myślę, że psychologia kłóci się z religią o tyle, o ile próbuje wytłumaczyć religię jako zespół urojeń opierający się na pewnych predyspozycjach wrodzonych bądź nabytych, lub jako środek do celu (poczucia wyższości, bezpieczeństwa itd.). Nie jestem znawcą tematu, ale mam poczucie, że tego typu zakusy są czynione dość regularnie.
X
xxx
5 maja 2014, 17:33
 jak religia kłóci się z psychologią na przykładzie Carla Gustava Junga - ciąg dalszy: W odpowiedzi na zarzut, że „spsychologizował” chrześcijaństwo, Jung stwierdził, że „psychologia jest współczesnym mitem i tylko w terminach bieżącego mitu możemy zrozumieć wiarę”[34]. (...) Centralnym elementem myśli Junga jest kult słońca, w którym Bóg jest witalną energią (libido) wewnątrz osoby[35]. Jak sam mówił, „to porównanie nie jest tylko grą słów”[36]. Tym, do którego Jung się odnosi, jest „Bóg wewnątrz”, fundamentalna boskość, która, jak wierzył, jest w każdej osobie ludzkiej. Ścieżka do wewnętrznego wszechświata wiedzie przez nieświadomość. Odpowie¬dniość wewnętrznego świata wobec zewnętrznego za¬wiera się w kolektywnej nieświadomości. [34] Thomas M. King s.j., Jung and Catholic Spirituality, w: „America”, 3 kwietnia 1999, s. 14. Autor podkreśla, że entuzjaści New Age „cytują fragmenty dotyczące I Ching, astrologii i Zen, podczas gdy katolicy cytują fragmenty dotyczące chrześcijańskiej mistyki, liturgii i psychologicznej wartości sakramentu pojednania” (s. 12). Wymienia on również listę osobistości katolicyzmu i duchowych instytucji wyraźnie inspirowanych i prowadzonych przez psychologię Junga. [35] Por. W.J. Hanegraaff, op. cit., s. 501 i dalej. [36] Carl Gustav Jung, Wandlungen und Symbole der Libido, cytowane w: Hanegraaff, op. cit., s.503. [37] W tej kwestii por. Michel Schooyans, L’Évangile face au désordre mondial, z przedmową Kardynała Josepha Ratzingera, Paris (Fayard) 1997.  znaleziono w: JEZUS CHRYSTUS DAWCĄ WODY ŻYCIA - Chrześcijańska refleksja na temat New Age Papieska Rada Kultury - Papieska Rada Do Spraw Dialogu Międzyreligijnego JEZUS CHRYSTUS DAWCĄ WODY ŻYCIA Chrześcijańska refleksja na temat New Age
X
xxx
5 maja 2014, 17:07
A oto przykład - jak religia kłóci się z psychologią: Jung „nie tylko nadał ezoteryzmowi charakter psychologiczny, ale sakralizował psychologię, nasycając ją treściami typowymi dla spekulacji ezoterycznej. Rezultatem tego jest zbiór teorii, który sprawia, ze ludzie mówią o Bogu, w rzeczywistości myśląc o własnej psyche, myślą faktycznie o tym, co boskie."  znaleziono w: JEZUS CHRYSTUS DAWCĄ WODY ŻYCIA - Chrześcijańska refleksja na temat New Age Papieska Rada Kultury - Papieska Rada Do Spraw Dialogu Międzyreligijnego JEZUS CHRYSTUS DAWCĄ WODY ŻYCIA Chrześcijańska refleksja na temat New Age
X
xxx
5 maja 2014, 13:40
Zastosowanie podejścia psychologicznego do danego problemu w pewnym sensie kłóci się z rozwiązaniem "religijnym" . Ponieważ jesteśmy często postawieni przed wyborem: - rozwiązanie psychologiczne danego problemu - rozwiązanie oparte na nauce Jezusa ------------------------------------------------------------------------------- Drugi bardzo powszechny problem - zastępowanie duchowości psychologią. Opisuje się rzeczywistość duchową przy pomocy języka psychologii, poszczególnych szkół psychologicznych. Duchowość to co innego niż psychologia. Doszło do tego - że wydawnictwa katolickie wydają dużo książek psychologicznych - a mało traktujących o duchowości (albo takie, których autorom wydaje się że piszą o duchowości - jednak nie jest to taki miszmasz psychologii i duchowości). A jak ktoś mądrze powiedział "kto będzie tolerował błędy - będzie tolerował grzechy".
A
Ann
2 maja 2014, 22:30
łał, jakie zacietrzewienie wśród komentujących, widać że ktoś uraził ich bożka. szkoda że czytacie bez zrozumienia. "W przypadku poważnych trudności psychicznych, (...) warto korzystać z pomocy specjalistów. Należy jednak szukać wtedy takich psychologów, którzy wiedzą, że nie przychodzi do nich ludzka psychika, lecz cały człowiek." ks dr Dziewiecki jest bardzo mądrym człowiekiem i ma odwagę myśleć i głosić prawdę wber dominującym nurtom.
E
ellien
15 maja 2014, 01:38
dobra analiza sytuacji Ann -  'widać że ktoś uraził ich bożka' !
M
Maciej
16 maja 2014, 20:34
Ten Ksiądz nie zachował proporcji. Trzeba stwierdzić, że psychologia sama w sobie jest nauką, że służy człowiekowi i jest w 100 procentach dobra. I po tym stwierdzeniu- można dopiero pisać, że bywają różne wypaczenia, które są faktycznie złe.
MB
~Małgorzata Benera
2 stycznia 2023, 21:10
dobrze to ujęłaś "bożka"... jeszcze pare lat temu psychologia i psychoterapia również były moim bożkiem, uważałam że jest dobra na wszystko i jest w stanie wszystkim pomóc, wiarę sobie stawiałam gdzieś na szarym końcu...sama jestem psychologiem i terapeutą a narcyzm spowodował, że chciałam poczuć się wyjątkowa przez to czym się zajmuję... życie wszystko zweryfikowało....zarówno moje osobiste problemy jak i trud dotarcia do drugiego człowieka w pracy, spowodowały tak dojmującą niemoc, w której zrozumiałam że tak napradę najważniejszy jest Bóg i tylko on może pomóc, psychologia i psychoterapia są tylko narzędziami i mają też swoje ograniczenia... natomiast w tym wszystkim najpotężniejszy jest jednak Bóg
W
wedrowirec@
2 maja 2014, 21:41
Ten tekst ma właśnie na celu zmuszenie nas, czytelników do myslenia i wypowiadania się :) czytając komentarze uważam cel portalu został osiągnięty :) niesamowite, jak wybrane tematy potrafią nas zaktywizować :)
M
melnsdegrees
3 maja 2014, 10:43
Czytaj i ucz się. Ciebie jak widać nie potrafił zmusić do myślenia, najwyżej do oceniania cudzych wypowiedzi.
A
Anna
1 maja 2014, 21:54
Mądrym komentatorom  chcialabym powiedzieć,że ks.Dziewiecki jest psychologiem z wyksztalecenia i wie o czym pisze.Psychologia to nie absolut.
jazmig jazmig
1 maja 2014, 10:50
Psychologia jest nauką, która w centrum uwagi stawia zachowanie człowieka, natomiast w centrum religii jest człowiek. To zdanie dyskwalifikuje autora. W centrum religii jest Bóg, a psychologia nie zajmuje się zachowaniem człowieka, bo tym zajmuje się socjologia. Psychologia bada przyczyny, dla których człowiek zachowuje się w określony sposób w określonej sytuacji.
A
Ania
8 maja 2014, 16:35
"Psychologia jest nauką, która w centrum uwagi stawia zachowanie człowieka" ... oraz mechanizmy psychiczne - poznawcze i emocjonalne, ich podłoże neurologiczne, ich  rozwój i zmanę, osobowość, zaburzenia funkcjonowania psychicznego, interakcje międzyludzkie, itd. Poniżej sam autor przytacza kierunki w psychologii, spośród których tylko behawioryzm koncentruje się na zachowaniu. Tekst jest merytorycznie żenujący.
K
Karolina
1 maja 2014, 10:47
Absolutnie nie zgadzam się z powyższym artykułem i uważam, że autor tylko namieszał ludziom w głowach i cytatami z Pisma Świętego mógł ich wpędzić w jakieś poczucie winy. Jest to po prostu nastawianie ludzi przeciwko psychologii, a ta ma przecież człowiekowi pomóc. Brane są pod uwagę wszystkie okoliczności, jest robiony dokładny wywiad na temat całego życia takiego człowieka. Jak można komuś pomóc koncentrując się tylko na problemie nie biorąc pod uwagę innych czynników? Postrzegając człowieka jako całość, dopiero możemy odkryć przyczynę jego problemu, dobrać odpowiednią terapię, a nie leczyć na oślep. "Obiecującymi łatwy pokój psychiczny za cenę ucieczki od prawdy o człowieku, od zasad moralnych, od miłości i odpowiedzialności." - po pierwsze nikt nie obiecuje że będzie łatwo bo nie jest. Po drugie, o zgrozo, psycholog nie każe nikomu uciekać! Wręcz przeciwnie, ucieczka jest najgorszą z możliwych opcji, do czego psycholog absolutnie nie namawia.  A ucieczka od prawdy, od zasad moralnych od miłości i odpowiedzialności? Jest to coś zupełnie sprzecznego z założeniem psychologii, pierwszy raz czytam taką bzdurę. Jeżeli ktoś ma zaburzenia, nie widzi sensu życia, nie potrafi sobie poradzić ze stresem, to mimo że jestem wierząca, uważam że sama wiara mu nie wystarczy. Owszem, cuda się zdarzają, ale czy naprawdę warto pogrążać się w rozpaczach i nie robić nic w oczekiwaniu na cud? A może właśnie tym cudem jest spotkanie dobrego psychologa? Poza tym psychologia nie może kłócić się z kościołem skoro są poradnie psychologiczne przy niektórych kościołach, księża nawet w konfesjonalne zachęcają do terapii. A to że psycholog może zaszkodzić... Równie dobrze może zaszkodzić lekarz bez powołania, ksiądz bez powołania, czy psycholog bez powołania, ponieważ jesteśmy tylko ludźmi i czasami wybieramy złe drogi. Więc moje pytanie brzmi: po co robić ludziom wodę z mózgu i po prostu kłamać?
AC
Anna Cepeniuk
1 maja 2014, 10:54
Świetnie skomentowane... Dodam, że nie pamętam kto to powiedział, ale się całkowicie z tym zgadzam: "Dobry spowiednik ma w konfesjnale wizytówkę dobrego psychologa".... Ale niestety są również tacy, którzy potrafią mówić "cierpienieni jest łaską"... i tym, którzy temu ulegają bardzo współczuję....
D
Dominique
1 maja 2014, 22:49
Autor tego tekstu kłamie notorycznie we wszytkim co pisze i co robi, więc nie ma się co dziwić.
.
.
1 maja 2014, 03:55
Człowiek jest całością cielesno - psycho - duchową. Jeśli religia i psychologia głoszą prawdę, nie mogą się kłócić. Jeśli się kłócą, to znaczy że po co najmniej jednej ze stron doszło do przekłamania.
M
marcom
1 maja 2014, 02:01
http://www.tomaszwitkowski.pl/page14.php
WS
wierząca studentka psychologii
30 kwietnia 2014, 22:16
Autor tego tekstu widocznie guzik wie o psychologii. Psychologia nie wyklucza ani nie neguje roli religii. Owszem, ktoś kto jest zatwardziałym psychoanalitykiem będzie dostrzegał powiedzmy "tylko popędy seksualne" a ortodoksyjny behawiorysta rolę otoczenia. Tylko, że każdy z tych poglądów zdąrzył już wyewoluować, to raz, a dwa, psychologia nieraz nawet podkreśla rolę religii, patrz dziedzina, jaką jest psychologia religii i wielu psychologów religii nie neguje. Owszem, jak wszędzie są zatwardziali psychologowie głoszący hasła przeciw, ale znajdziemy wśród nich masę wierzących, a rolą psychologa jest głónie pomóc drugiemu człowiekowi. Czy religia neguje pomoc?! Tekst jest bardzo subiektywny i DEON kolejny raz mnie rozczarowuje zamieszczjąc na stronie coś takiego. A tak ode mnie, na zakończenie wypowiedzi, człowiekowi owszem, potrzebny jest Bóg i to nie podlega wątpliwości, ale każdemu człowiekowi potrzebny jest też człowiek. 
D
dave
1 maja 2014, 09:43
rzeczywiście artykuł płytki 
D
Dilajla
1 maja 2014, 12:06
Tez tak uważam. Autor tego tekstu jest w duuuzym błedzie. Nie rozumiem, dlaczego religia mialaby wykluczac czlowieka odnajdujacego siebie, porzadkujacego swoje zycie, wreszcie uwolnienie sie od mroków dzieciństwa, aby móc świadomie kształtowa dorosłośc. Do dzis jestem zdania, ze terapia to NAJLEPSZE, co mogłam sobie w życiu zafundowac. Praktykująca katoliczka po trzyletniej psychoterapii.
AC
Anna Cepeniuk
1 maja 2014, 13:15
I nie jesteś w tym osamotniona.... Znam wiele osób, które terapię uważają z najlepszą inwestycję w swoim życiu....
R
Rigel
1 maja 2014, 22:38
Autor tego tekstu jest znany ze swoich, skrajnych i błędnych poglądów. Poszukajcie innych jego wypowiedzi. Autor tego tekstu, "nie wierzy" np. w teorię ewolucji (tak jakby teoria naukowa była do wierzenia). Wierzy że Ziemia ma 6000-10000 lat i że wszytkie organizmy na Ziemi od razu stworzył bóg. To co się dziwić, ze nie ma pojęcia o psychologii jak ma wiedzę z bilogii na poziomie średniowiecza?
A
Ann
2 maja 2014, 22:24
autor tego tekstu ma doktorat z psychologii ale Ty na pewno wiesz lepiej...;)  też studiowałam psychologię i zgadzam się z autorem w 100%.
AP
Anna Palmizana
30 kwietnia 2014, 21:21
Prawdę mówiąc kompletnie nie rozumiem Autora, dlaczego zestwia ze sobą te dwie  dziedziny, tak jakby były one wobec siebie konkurencyjne: czyli albo chodzimy do psychologa albo do księdza? A równocześnie w całym artykule Autor udowadnia, że właśnie dziedziny te zajmują się innymi sprawami. Zresztą nie zgadzam się z twierdzeniem "Psychologia jest nauką, która w centrum uwagi stawia zachowanie człowieka, natomiast w centrum religii jest człowiek" bo ja zawsze myślałam, że w centrum religii jest Bóg...ale nie jestem księdzem, może się nie znam.
A
Aga
30 kwietnia 2014, 20:20
Nie podoba mi się pisanie tylko z jednej strony. "W odróżnieniu jednak od religii czyni to bez pomocy Boga i czasem bardziej szkodzi, niż pomaga." Żeby być obiektywnym, należy również napisać, że religia przekazywana przez niektórych księży również bardziej szkodzi niż pomaga. Są dwie strony medalu zawsze...a niestety poziom uogólnienia i spłycenia psychologii w tym artykule do Freuda i humanistów, z namiastką behawioru jest niedopuszczalna...i nie przeczę, że psycholodzy potrafią skrzywdzić...ale w takim razie napiszmy, że "pomoc" księży-nieprofesjonaliztów (oczywiście niektórych) też krzywdzi...nie można ludziom tego przedstawiać w taki sposób...a na koniec - obecnie poplurane najbardziej jest holistyczne, całościowe patrzenie na człowieka, psycholodzy pracują z problemami ludzkimi, zachęcają do radzenia sobie z nimi, a nie tylko są nastawieni na "łatwy pokój psychiczny za cenę ucieczki od prawdy o człowieku". 
E
eNeN
30 kwietnia 2014, 20:13
dziwi mnie tekst księdza, jestem nim zaskoczony - poziom raczej niedouczonego kleryka a nie doktora psychologii
E
ewelina
30 kwietnia 2014, 19:54
Ja odebrałam ten tekst jako wezwanie do tego, by mądrze wybierać za radą których psychologów warto iść i tyle. Zdziwiły mnie napastliwe komentarze. Zwłaszcza, że autor krytykuje "dominujących obecnie psychologów" a nie psychologów jako takich. Nie atakuje też psychologii samej w sobie, a jedynie wskazuje na jej ograniczone "pole działania" i na to, że bywa ona omylna, jak każda nauka.
X
xxx
30 kwietnia 2014, 19:50
w tym temacie - dobra książka: [url]http://www.xlm.pl/psychologiczne-uwiedzenie/[/url]
E
Ewa
30 kwietnia 2014, 19:30
Psychoanaliza Freuda, który wszędzie widział seks jest juz od dawna przeżytkiem i jest nieaktualna. Szkoda, ze autor tego nie wie.
E
E.
30 kwietnia 2014, 20:33
Z doświadczenia wiem - jest ciągle praktykowana.
A
Agnieszka
1 maja 2014, 10:28
O, a gdzie?
J
jaa
30 kwietnia 2014, 19:06
ja znam psycholog katolicką super sprawa , pomaga niezwykle 
L
leszek
30 kwietnia 2014, 18:44
Psychologia jest nauką, jest wykładana na uniwersytetach. Jako nauka nie jest ani "dobra", ani "zła", po tworzyć jakiejś fałszywe dychotomie, albo psychologia, albo religia. Problem się zaczyna dopiero wtedy, jak ktoś z psychologii czy ogólnie z nauki robi jakiegoś fałszywego bożka.
J
Julka
30 kwietnia 2014, 18:22
Ja jestem oazowiczką, angażuje się w życie parafii i żyję blisko Boga a mimo to chodzę na terapię do psychoterapeuty i jest mi przykro, że takie teksty pochodzą od księdza. Uważam, że jedno nie wyklucza drugiego. Czasami trzeba korzystać z usług profesjonalisty gdy człowiek nie potrafi sobie z czymś sam poradzić i męczy się swoim życiem.
AC
Anna Cepeniuk
30 kwietnia 2014, 18:53
Oczywiście... masz rację i nie rezygnuj z profesjonalnej pomocy... Na szczęście są duchowni, którzy wręcz zalecają terapię, bo niektórzy takiej pomocy potrzebują....
J
Julka
30 kwietnia 2014, 18:59
Dziękuję, w moim przypadku tak właśnie było. Trafiłam na terapię dzięki księdzu.
AC
Anna Cepeniuk
30 kwietnia 2014, 19:05
Świetnie... Życzę Ci powodzenia w poznawaniu siebie..... O. Jacek Prusak napisał świetną książkę pt. 'Poznaj siebie spotkasz Boga". W podobnym duchu są książki Anzelma Gruna, które pomogły mi przejść prze wiele bardzo trudnych sytuacji... niezależnie od terapii... Pozdrawiam i błogosławię
J
Julka
30 kwietnia 2014, 20:34
Super, postaram się zapoznać z książką. Jeszcze raz dziękuję za dobre słowa i pozdrawiam serdecznie.
C
Czytelnik
30 kwietnia 2014, 12:53
Eufeministycznie: niezbyt mądry tekst. Pierwsze zdanie: "radzenie sobie z rzeczywistością". Rzeczywistość to wszystko, co istnieje. Może więc wystarczyłoby "z życiem"? Teraz kilka uwag natury ogólniejszej. Niemądre jest przeciwstawianie - co oznacza de facto dowartościoweanie religii - psychologii religii. Jeśli wcielenie potraktujemy poważnie, bo psychika, ale i nauka jako wytwór ludzkiego ducha, też pochodzą od Boga. Brakiem oczytania autora tłumaczę takie próby dowartościowanai religii (tak pisali światli protestanci na przełomie 19. i 20. wieku, np. R. Otto). Dzisiaj nie da udowadniać innosci (jakościowej róznicy) religii na podstawie "pomniejszania" wagi innych fenomenów, czy nauki. Istnieje takie cuś jak psychologia religii (świetne początki w Polsce, niejaki Dawid). Dziś to wiodąca dyscyplina w USA. Czy ta pod-dyscyplina psychologiczna, bo to jednak psychologia, nie ma nic do powiedzenia o religii, np. o tym, jak wierzący radzą sobie ze stresem, czy częściej chorują psychicznie, jak postrzegają sens życia, czy częściej są skłonni innym bezinteresownie pomagać??? Brutalnie rzecz ujmując, jak mawiał mój mistrz: Więcej czytać, a mniej pisać. Pozdrawiam, Cz.
J
jarekkk
30 kwietnia 2014, 12:36
Jako człowiek wierzący, katolik, a jednoczesnie psycholog, przykro mi czytając tak stronniczy tekst.
I
iskierka05
30 kwietnia 2014, 17:34
Ks. Marek Dziewicki także jest psychologiem :)
I
iskierka05
30 kwietnia 2014, 17:37
*Dziewiecki