Możesz pławić się w smutku i niespełnieniu. Tylko po co?

Możesz pławić się w smutku i niespełnieniu. Tylko po co?
(fot. shutterstock.com)
Anna Kaik

Jakież to wygodne! "Nic mi się nie udaje" lub "to się na pewno nie uda", więc mam logiczną wymówkę, żeby trwać w osobistej benadziei. Jesteś gotowy, żeby wziąć życie we własne ręce?

Można pławić się w smutku i niespełnieniu. Można też dać z siebie tyle, ile jesteś w stanie, żeby w końcu powiedzieć: "jestem szczęśliwy, a moje życie spełnione". Jak nie odkładać marzeń?

Realizacja marzeń wcale nie jest prosta. Oczywiście, są marzenia, które moglibyśmy spełnić właściwie "od ręki", ale... jakoś ciągle odkładamy to na niewiadome "kiedyś". Nie warto czekać z realizacją marzeń, ale trzeba także wiedzieć, jak praktycznie się za nią zabrać.

Po co taki szum wokół marzeń? Czy nie jest to teren przeznaczony wyłącznie dla dzieci? My, dorośli, musimy być przecież realistami. Poza tym, pochłania nas życie codzienne i walka o byt.

Tak, realizacja marzeń to luksus. Ale luksus, na który każdy może sobie pozwolić. Także ty.

Jako dziecko marzyłam, żeby zostać piosenkarką. Z pustych krzeseł ustawiałam widownię i z dłonią zaciśniętą w piąstkę udającą mikrofon, kilka razy dziennie odstawiałam małe show. Nie zrealizowałam tego marzenia. Dojrzało wraz ze mną, ewoluując. Zamieniło się w miłość do muzyki, zwłaszcza do wysokich kobiecych, operowych głosów.

Ale są marzenia, które trwają w nas mimo upływu czasu. Trwają i trwają, czas leci, a marzenia bledną i w cieniu codziennej rytyny przypominają coraz bardziej nierealne mrzonki. Dlaczego nie warto porzucać i odkładać marzeń do lamusa? Bo ich realizacja daje nam to, czego szukamy wytrwale przez całe życie, w każdej jego sekundzie: radość, satysfakcję i poczucie spełnionego życia. Wiem, nie odkryłam Ameryki tym stwierdzeniem. Dlaczego więc nie pozwalamy sobie na to smakowanie zwyczajnego - niezwyczajnego szczęścia płynącego z realizacji marzeń? Otóż dlatego, że spełnianie marzeń wcale nie jest takie proste.

Marzenie marzeniu nierówne

Przystępując do praktyczej realizacji marzeń warto najpierw przemyśleć i zaplanować działania, które będą nas prowadziły prostą drogą do celu. Zastanawiając się nad naturą marzeń, doszłam do wniosku, że marzenie marzeniu nierówne. Podzieliłam więc je na trzy podstawowe grupy, które wymagają odmiennej strategii działania.

1. Marzenia "wysiłkowe"

Jak sama nazwa wskazuje, te marzenia będą wymagały od nas konkretnego, nierzadko sporego wysiłku. To może zniechęcać już na początku drogi. Jak sobie pomóc, żeby zrealizować marzenia "wysiłkowe"?

• Motywuj się. Czytaj artykuły o tych, którym się udało pokonać wielkie trudności na drodze do celu. Oglądaj zdjęcia uszczęśliwionych, spełnionych ludzi, którzy zdobyli to, czego pragnęli. Możesz też stosować wizualizację - wyobrażać sobie siebie i swoje samopoczucie już po spełnieniu marzenia.

• Planuj. W realizacji marzeń bardzo pomaga dobry plan. Dobry, czyli na tyle szczegółowy, żebyś każdego dnia wiedział, co masz robić, żeby przybliżyć się do osiągnięcia celu, ale równocześnie elastyczny, żebyś mógł w każdej chwili dostosować go do zmieniających się okoliczności. Nie bój się w trakcie, modyfikować swojego planu, gdy zobaczysz, że inne działania są bardziej skuteczne.

Warto też się samemu przed sobą rozliczać z wykonania części planu każdego dnia. Od czasu do czasu możesz również zafudować sobie jakąś miłą nagrodę, która dodatkowo zmotywuje cię do kontynuowania wyznaczonej ścieżki i ciut wcześniej pozwoli posmakować zwycięstwa.

• Mów lub... milcz. Są dwie kategorie ludzi, jeśli chodzi o potrzebę wsparcia. Jedni - głównie ekstrawertycy, potrzebują stałych zachęt i dopingów ze strony innych. Jeśli należysz do tej grupy, podziel się z przyjaciółmi swoimi zamierzeniami i poproś o wsparcie. Okaże się niezastąpione w chwilach kryzysu.

Druga grupa to zamknięci introwertycy, którzy ze strachu przed porażką czy krytyczną oceną, wolą zachować swoje przedsięwzięcia tylko dla siebie, a bliskim pochwalić się dopiero osiągniętym celem. Jeśli rozpoznajesz w tym typie siebie, nie mów nikomu, o tym, nad czym pracujesz. Świadomość, że inni obeserwują cię z ciekawością, czy ci się uda, będzie cię tylko osłabiała. Zadbaj o siebie, zachowując dyskrecję.

2. Marzenia "przeciw sterepotypom"

To druga grupa marzeń, z ciut innej bajki niż poprzednie. Wymagają nie tyle (albo nie tylko) wysiłku, ile przełamania w sobie pewnych zahamowań, obalenia sterotypów, pójścia inną drogą niż większość. Czas studencki już dawno za tobą, a tobie właśnie zamarzyła się historia sztuki... Albo jesteś eteryczną blondynką, a pragnęłabyś zrobić kurs operatora wózków widłowych...  Albo ludzie w twoim wieku już nie jeżdzą na deskorolce, nie noszą rudych włosów, ani nie hodują fretek... a ty byś właśnie tak chciał. Co robić w takiej sytuacji?

• Przepracuj to psychologicznie. Najpierw musisz popracować nad zmianą nastawienia. Tutaj również mogą być pomocne prawdziwe historie ludzi, którzy zachowują się niestereotypowo. Wzmacniaj się nimi. Być może nawet w gronie twoich bliższych lub dalszych znajomych jest osoba, która podjęła jakieś nowatorskie działanie, tylko po prostu nie zauważałeś jej do tej pory? Warto pogłębić taką relację.

• Stosuj strategię małych kroków. Jeśli marzenie wydaje ci się na razie totalnie nieosiągalne z powodu swojej oryginalności, spróbuj oswoić się z tym tematem, zaczynając od sprawy mniejszego kalibru. Co mógłbyś zrobić przyjemnego/pożytecznego, co miałoby w sobie choć odrobinę szaleństwa, a nie wymagało od siebie aż tak wielkiego przełamywania siebie?

Najpierw rolki, zamiast deskorolki? Kurs motocyklowy, zamiast operatora wózków widłowych? Nowa roczna szkoła zamiast pięcioletnich studiów? Jeśli zdecydujesz się na takie rozwiązanie, nie traktuj tego czasu jako straconego. Jesteś na dobrej drodze, która finalnie doprowadzi cię do celu.

• Jeśli masz takie możliwości finansowe, możesz skorzystać ze wsparcia profesjonalnego coacha. W fachowy sposób pomoże ci się skupić na konkretnym działaniu i podporządkowaniu mu wszystkich sfer twojego życia. Wybierz zaufanego specjalistę, najlepiej poleconego przez kogoś, komu już skutecznie pomógł, gdyż nieskutecznych amatorów - hobbystów jest w tej dziedzinie niestety sporo.

3. Marzenia "nie z tej ziemi"

To już ostatnia grupa marzeń: marzenia najcięższego kalibru, z tego powodu, że ich realizacja nie zależy tylko od nas. Mamy w tym wypadku częściowy wpływ na to, żeby udało nam się osiągąć cel. Może to być marzenie o znalezieniu ukochanej/ukochanego, o wyzdrowieniu z przewlekłej choroby, o posiadaniu dzieci. Ilość tych marzeń może być również całkiem spora. Działania należałoby w tym wypadku zacząć od...

• Wykorzystania tego, na co mamy wpływ. Jest on wprawdzie ograniczony, ale nie pozbawiaj się zupełnie mocy oddziaływania na ziszczanie się pragnień. Działaj na tyle, na ile możesz. Nie mniej.

• Nawet jeśli jesteś introwertykiem w tym wypadku poinformowanie jak największej liczby osób o twoim marzeniu, zwiększy szansę jego realizacji. Ludzie mają w zanadrzu często tak niesamowite historie, które mogą pokazać ci nową drogę walki o spełnienie marzenia. Szukaj więc w jak największym gronie wsparcia, nowych rozwiązań, nowatorskich pomysłów.

• Osoby wierzące mogą bardzo wzmaciać się modlitwą. Skorzystaj również z tego. Sama świadomość, że wspiera cię Siła z Wysoka, sprawi, że prędzej uwierzysz w to, że marzenie się spełni. A optymizmu w tym wypadku nigdy za wiele.

Na koniec trzeba by się jeszcze raz na zawsze pożegnać z wizją siebie jako człowieka udręczonego, nieszczęśliwego i godnego przynajmniej litości i lżejszego traktowania.

Jakież to wygodne! "Nic mi się nie udaje" lub "to się na pewno nie uda", więc mam logiczną wymówkę, żeby pławić się bez końca we własnym smutku i niespełnieniu.

Jesteś gotowy, żeby wziąć życie we własne ręce i dać z siebie tyle, ile jesteś w stanie, żeby w końcu powiedzieć: "moje życie jest spełnione"? Jesteś gotowy, żeby powiedzieć marzeniom "tak"? Jesteś gotowy, by być szczęśliwy?

Przeczytaj też: Chcesz mieć lepsze relacje z ludźmi? >>

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
James Martin SJ

Nie jest to przewodnik, który umożliwi zrozumienie wszystkiego o wszystkim.Pokazuje on raczej, jak odnaleźć Boga w każdym wymiarze swojego życia.

  • Skąd mam wiedzieć, co powinienem w życiu robić?
  • Skąd mam wiedzieć, kim być w życiu?
  • ...

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Możesz pławić się w smutku i niespełnieniu. Tylko po co?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.