Odpoczynek nie jest stratą czasu
"Każdy, komu grozi wypalenie, musi pozwolić sobie na chwilę wolnego czasu. W czasie wolnym wchodzę do swojego wnętrza i pozwalam sobie na to, aby choć przez chwilę nic nie robić" - uważa Anselm Grün OSB.
Wielu ludzi, którzy cierpią na syndrom wypalenia, postrzega czas jako wewnętrznego wroga. Dla Greków był to typowy "czas-chronos" - czas, który mierzy się za pomocą chronometru. Nigdy nie jest go wystarczająco dużo. Pędzę od jednego terminu do drugiego. To określenie czasu wykańcza mnie. Grecy mieli jednak również inne określenie czasu - kairos - "przyjemny czas".
Każdy człowiek ma własny rytm
Jezus ciągle mówił w Ewangelii o tym "przyjemnym" czasie. To, czy czas będę postrzegać jako chronos czy jako kairos, zależy tylko ode mnie i od mojego podejścia do czasu. Jeśli żyję chwilą i nie poddaję się presji, to czas jest dla mnie przyjemnością. Nie muszę robić nic ponad to, aby być całkowicie obecnym w danej chwili. Jestem po prostu obecny w teraźniejszości - bez presji i pośpiechu. Być po prostu tu i teraz - to nie znaczy, żeby nic nie robić. Jestem w pełni skoncentrowany na tym, co robię w danej chwili. Wtedy praca idzie łatwo, bez presji i pośpiechu.
Żeby czas był dla mnie przyjemny, dobrze jest wsłuchać się w swój rytm. Carl G. Jung uważa, że ten, kto pracuje według swojego rytmu, pracuje lepiej i bardziej efektywnie. Natura ma swój rytm. Każdy człowiek ma własny rytm biologiczny. Jest ważne, aby zwracać uwagę na ten wewnętrzny rytm i z nim nie walczyć. W przeciwnym razie kradniemy sobie energię. Rytm utrzymuje naszą energię w stanie równowagi. Do rytmu należy przemienność modlitwy i pracy, odpoczynku i aktywności, czasu wolnego i zaangażowania dla innych.
Pewien dyrektor banku opowiadał mi o posiedzeniach, które trwały dziesięć godzin bez jakichkolwiek przerw. Takie zebrania rodzą jedynie agresję. Co prawda pracuje się sporo, ale nic z tej pracy nie wynika. Potrzeba wtedy dużo czasu, aby pozbyć się tej agresji. Ten, kto robi odpowiednie przerwy, pracuje bardziej kreatywnie. Czerpie wtedy ze swojego wewnętrznego źródła, a wówczas przychodzą do głowy pomysły, których nie można się spodziewać przy dziesięciogodzinnej koncentracji.
Czas wolny nie jest próżniactwem
Greccy i rzymscy filozofowie chwalili czas wolny. Jest to czas przeznaczony na odpoczynek. Nie można go mylić z próżniactwem, kiedy nie wie się, co ze sobą zrobić. Jak mówi przysłowie: bezczynność jest początkiem wszelkiego zła. Święty Benedykt przestrzegał mnichów przed próżniactwem, ponieważ odbiera ono skupienie i nakierowanie na Boga. W przeciwieństwie do bezczynności czas wolny jest czasem, w którym można pomyśleć o ważnych sprawach. Łacina nazywa czas wolny otium. Praca jest zaprzeczeniem czasu wolnego - neg-otium. Grecy nazywali czas wolny słowem schole, od którego pochodzą europejskie określenia szkoły. Źródłem jest tu eschien - "zatrzymać się". Czas wolny jest możliwością zatrzymania się w biegu, sposobnością, aby znaleźć w sobie przystanek. Ten, kto jest wyczerpany lub wypalony, zatracił swój wewnętrzny spokój, nie ma już żadnej przystani, w której mógłby się zatrzymać. W czasie wolnym chodzi o to, aby zatrzymać się w swoich działaniach, zagłębić się w siebie i tam się zakotwiczyć. Jeśli znajdę wewnętrzną przystań, to chronię moje prawdziwe Ja. Staję się gospodarzem dla siebie samego. Wtedy rozwiązuje się wszystko, co mnie krępowało. Czuję się wolny, na nowo poznaję siebie, rodzę się na nowo.
Każdy, komu grozi wypalenie, musi pozwolić sobie na chwilę wolnego czasu. W czasie wolnym wchodzę do swojego wnętrza i pozwalam sobie na to, aby choć przez chwilę nic nie robić. Nie myślę już o presji w pracy lub w relacjach. Udzielam sobie przyzwolenia na czas wolny. Patrzę do swojego wnętrza i znajduję tam przystań oraz bezpieczeństwo. Odnawiam siebie poprzez to, że zagłębiam się w siebie i podążam śladem swojego prawdziwego Ja.
Fragment książki Anselma Grüna OSB "Jak pokonać wypalenie zawodowe"
Skomentuj artykuł