Skąd wziął się twój smutek? Weź rozszyfruj swoje emocje

(fot. shutterstock.com)
Agnieszka Kozak

Emocje to informacje, które warto połączyć z niezaspokojonymi potrzebami. Powinny być impulsem do zajrzenia w siebie, zamiast rozglądania się i szukania winnych wokół.

Karmione potrzeby dostarczają nam sporo energii. Dzięki temu jesteśmy spokojni i zadowoleni - jak dziecko, które nakarmione i przytulone przez mamę, jest odłożone do swojego łóżeczka. Ciekawe jest to, że często nie widzimy związku między naszymi uczuciami a potrzebami. Nie widzimy tego, że sami nie dbamy o swoje potrzeby, a w związku z tym automatycznie i nieświadomie przerzucamy odpowiedzialność na innych.

Wtedy pojawiają się komunikaty typu: "Szef mnie zezłościł", "To przez ciebie jestem zdenerwowana", "Gdyby nie ty, nie zdenerwowałabym się tak bardzo". Zamiast widzieć związek emocji z potrzebą, kierujemy komunikację na zewnątrz i oskarżamy innych o to, co się z nami dzieje. To tak, jakbyśmy wydawali wyrok, zanim oskarżony pojawiłby się na sali i usłyszał, o co jest oskarżony.

Nie oskarżaj

Oskarżeniami posługujemy się na co dzień, zakodowały się w naszych głowach już w dzieciństwie. Są niczym nagrania, które samoistnie włączają się w określonych sytuacjach, jako utrwalone reakcje. Jednak nie zawsze muszą wygrywać. Aby je zmienić, trzeba zacząć od ich zidentyfikowania. Do codziennych oskarżeń należą zdania typu:

* "Przez ciebie jestem smutna".

* "Denerwujesz mnie".

* "Ludzie w tym kraju nie umieją jeździć".

* "Jesteś nieodpowiedzialny".

* "Nigdy nie mogę na ciebie liczyć".

* "Do niczego w życiu nie dojdziesz".

Oskarżenie, czyli inaczej mówiąc: pretensja kierowana na zewnątrz, powoduje, że ujawniony brak w danej sytuacji mniej boli, ale też pogłębia bezradność. Kiedy mówimy: "Przez ciebie jestem smutna", to jakbyśmy chcieli samych siebie przekonać, że sytuacja się zmieni, kiedy ta osoba zniknie.

Zamiast zajrzeć do środka siebie i zobaczyć, że "Jestem smutna, ponieważ potrzebuję kontaktu z tobą, i jest mi przykro, kiedy tak do mnie mówisz", uderzamy w drugą osobę, żeby te emocje od siebie odsunąć, ale też żeby ją zabolało.

Powiedz, o co ci chodzi

To zaglądanie do środka siebie, czyli wgląd, jest trudny, ponieważ "zajrzeć" pociąga za sobą "dojrzeć", czyli zobaczyć, że samemu się czegoś potrzebuje, ale też to, że smutek jest efektem niespełnionych oczekiwań. Oczywiście problem polega na tym, że te oczekiwania rzadko (lub nawet nigdy) nie są wypowiadane wprost.

Co mogłaby powiedzieć osoba zamiast: "Przez ciebie jestem smutna"? Może na przykład:

* "Kiedy zauważyłam, że ostatnio rzadko rozmawiamy, zrobiło mi się smutno, ponieważ ważne są dla mnie bliskość i zaufanie. Chciałabym, żebyśmy na przykład raz w tygodniu mieli godzinę tylko dla siebie".

* "Kiedy nie zadzwoniłeś, że się spóźnisz, zrobiło mi się smutno, bo potrzebuję pewności, że jestem dla ciebie ważna. Następnym razem zadzwoń, proszę, kiedy będziesz wiedział, że nie dojedziesz na czas".

Zamiast: "Nigdy nie mogę na ciebie liczyć" można powiedzieć:

* "Kiedy okazało się, że nie zarezerwowałeś wyjazdu na wakacje, zrobiło mi się smutno, ponieważ dotrzymywanie słowa jest dla mnie bardzo ważne".

Zamiast: "Denerwujesz mnie":

* "Kiedy nie robisz tego, o co cię kilka razy proszę, jestem bezradna, bo potrzebuję twojej pomocy i wsparcia".

Rozszyfruj swoje emocje

Komunikaty zawierające konkretne zachowania, potrzeby i emocje są czymś, co toruje drogę do kontaktu, ponieważ kontakt zaczyna się od siebie. To nie inni ludzie odpowiadają za nasze emocje! One się pojawiają, bo coś ważnego dla nas nie pojawia się w ich zachowaniu, natomiast oni prawdopodobnie o tym nawet nie wiedzą.

Punktem wyjścia jest więc dostrzeżenie tego, co się w danej sytuacji ze mną dzieje i czego ja potrzebuję: co jest dla mnie ważne, czego dotyczy brak, który odczuwam.

Smutek to reakcja, konieczne jest więc zajrzenie, co leży pod nią. "Zajrzeć" oznacza "pochylić się nad czymś i patrzeć głębiej". Jest to pochylenie się nad naszym wewnętrznym dzieckiem, które właśnie zareagowało, ponieważ czegoś potrzebuje i instynktownie próbuje krzykiem zwrócić na siebie uwagę otoczenia. Jednak otoczenie, któremu często brakuje empatii, nie widzi wewnętrznego dziecka, tylko krzyczącego dorosłego. Jeśli nie zajrzymy "pod", to nabudujemy "nad" i niestety, "przeciwko" - zamienimy smutek na złość, bo przecież w zdaniu "Przez ciebie jestem smutna", zwykle prawie wykrzyczanym, bardziej słychać złość i irytację niż smutek.

Emocja to informacja, którą trzeba umieć rozszyfrować, czyli połączyć ją z niezaspokojoną potrzebą. Dobrze, gdyby stanowiła impuls do zajrzenia w siebie zamiast rozglądania się i szukania winnych wokół. Kontakt z innymi zaczyna się od kontaktu ze sobą.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Skąd wziął się twój smutek? Weź rozszyfruj swoje emocje
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.