W sercu kobiecego homoseksualizmu

W sercu kobiecego homoseksualizmu
(fot. Emma Brown / flickr.com)
Bogna Białecka

Sądzę, że żadne dziecko nie wchodzi w okres dojrzewania z postanowieniem: "chcę być gejem, lesbijką". Skłonności homoseksualne pojawiają się w trakcie rozwoju i dla wielu osób są trudne - mówi dr Janelle Hallman światowej sławy ekspert w tematyce kobiecego homoseksualizmu i emocjonalnego uzależnienia.

Bogna Białecka: Przeczytałam Twoją książkę "W sercu kobiecego homoseksualizmu". Podobno napisanie jej zajęło ci 6 lat?

DEON.PL POLECA

Dr Janelle Hallman: Owszem.

BB: Ilość pracy, jaka została włożona w tę książkę jest imponująca. Ponieważ osobiście tłumaczyłam materiał uzupełniający opisujący naukowe podstawy proponowanej przez Ciebie terapii, tym bardziej jestem pod wrażeniem. Niewiele rodzajów terapii ma tak solidne podstawy w badaniach naukowych. Jeden z ekspertów napisał następującą rzecz na temat Twojego podręcznika: "Jakże niezwykle wartościowe źródło wiedzy zarówno dla profesjonalistów, jak i zwykłego człowieka. Janelle zaskakuje całościowym zrozumieniem, realistycznymi oczekiwaniami, profesjonalną kompetencją, pełnym szacunku współczuciem i bezwarunkową miłością."

W jaki sposób zainteresowałaś się tą tematyką? Poświęciłaś jej ogromną część swojego życia.

Nie jest to coś, co miałam w planach robić w życiu. Jednak ponad ćwierć wieku temu chodziłam do niewielkiego kościoła, gdzie łatwo zawiązywały się przyjaźnie. Miałam tam dwie bardzo bliskie przyjaciółki. Podczas jednego ze spotkań wyjawiły, że ich przyjaźń przekracza granice fizycznej bliskości. Były tym naprawdę przestraszone. Nie wiedziały co o tym myśleć, były zawstydzone. Jedna z nich już w przeszłości zmagała się z pociągiem seksualnym wobec własnej płci, druga była mężatką, matką dzieci i nigdy wcześniej czegoś takiego nie doświadczała. Prosiły o pomoc. Uważały, że to nie jest coś, czego oczekiwałby od nich Bóg. W naszej małej wspólnocie tak naprawdę nie wiedzieliśmy nic o tym problemie.

Najwyraźniej czuły się z wami bezpiecznie.

Tak, czuły się bezpiecznie, mimo to zwierzenie się nam było dla nich najtrudniejszą rzeczą, jaką w życiu zrobiły. Nie wiedziały jak zareagujemy. W tym czasie temat był dla nie zupełnie obcy. Ale znałam moje przyjaciółki, kochałam je i chciałam zrozumieć ich doświadczenie, by móc je wesprzeć. Znalazłyśmy w Denver organizację wspierającą osoby o tendencjach homoseksualnych. Wszystkie trzy zaczęłyśmy uczestniczyć w spotkaniach. W tym okresie zorientowałam się, że wiele wspólnot chrześcijańskich doświadcza zamieszania, niejasności jak postępować wobec osób, które zmagają się z tendencjami homoseksualnymi a także osobami, które przyjęły gejowską tożsamość.

Jak rozumiem, to dwa różne doświadczenia?

Tak. Bardzo dużo osób doświadczając homoseksualnych odczuć czuje z tego powodu konflikt wewnętrzny. To naprawdę duża grupa. Inna, bardziej widoczna, jednak mniejsza to osoby, które uznały homoseksualne tendencje za część tego, kim są, część swej tożsamości, jednak są to dwie różne grupy.

A my wprowadzimy pewnie dalsze zróżnicowanie... Mam pytanie - jak to jest z kobietami? Czy homoseksualizm kobiecy jest taki sam, czy jednak inny od męskiego?

Występuje tu ogromna różnica. Homoseksualizm kobiecy o wiele silniej związany jest z procesami emocjonalnymi.  Ujawnia się często, gdy jedna z kobiet zakochuje się w swojej najlepszej przyjaciółce. Czuje się bezpiecznie, relacja jest tak delikatna, ożywcza, wynagradzająca... Jeśli mężczyźni w życiu tej kobiety nie szanują jej, nie dają wsparcia, czułości, są za to pełni przemocy, kobieta nie może doświadczyć bezpieczeństwa i miłości w tych relacjach. Homoseksualizm kobiecy ma wiele różnych źródeł. W naszych czasach liberalizmu moralnego, gdy wszystko wolno, młodzi ludzie zachęcani są do eksperymentowania seksualnego. W tej atmosferze wiele dziewcząt wypróbowuje seks z własną płcią jako opcję, wiele z nich pakuje się w relacje, których tak naprawdę nawet nie rozumieją.

A jak właściwie jest z rozwojem homoseksualizmu? Różne organizacje arywistów homoseksualnych utrzymują, że jest on wrodzony.

Biologia odgrywa swoją rolę, ale tak do końca nie wiadomo w jaki sposób ani w jakim zakresie. Nie ma gejowskiego genu, jeśli o to pytasz. Z kolei gdy mówimy o potencjalnych czynnikach, które mogą się przyczynić do rozwoju tendencji homoseksualnych, nie mówimy o jakiś wyjątkowych rzeczach. One pojawiają się w życiu wielu osób i pozostawiają nas z deficytami rozwojowymi. Nie możemy też mówić o rozwoju homoseksualizmu w znaczeniu obwiniania kogokolwiek, na przykład rodziców. Owszem jednym z częściej pojawiających się motywów rozwojowych lesbianizmu jest doświadczenie przemocy ze strony ojca. Jednak sednem jest percepcja ze strony dziecka. Być może ojciec wcale nie był przemocowy, lecz szczególnie wrażliwa emocjonalnie dziewczynka nie miała poczucia pełni bezpieczeństwa w jego towarzystwie, a rodzice nie mieli o tym pojęcia. Naprawdę to kwestia bardzo złożona i indywidualna. Wiele rodzin, z którymi pracuję są świetnymi rodzinami, nie wolno ich obwiniać o to, czego doświadcza ich córka. Moje klientki często dzięki pracy z problemami same zyskują zrozumienie, co naprawdę się w ich życiu wydarzyło. To jej historia, nie mogę opowiedzieć tej historii za nią.

Moim zadaniem jako psychoterapeutki jest stworzenie bezpiecznego środowiska, w którym te kobiety mogą wzrastać. Czy to oznacza, że już w życiu nigdy nie doświadczą homoseksualnych pokus? Nie. Terapia to nie amnezja. Choć niektóre z klientek wolałyby, by tak było. Niektóre z mich klientek wzrastają na tyle, że są w stanie dobrze  funkcjonować w heteroseksualnych związkach jako żony i matki, większość pragnie prostszej rzeczy - umiejętności życia, jako  singielki, z poczuciem samospełnienia, braku uwikłania w toksyczne relacje. Szanuję ich wybór. Dla nich zupełnie nowy świat.

Jedna z Twoich wypowiedzi bardzo mi się spodobała: "Z biegiem lat moja ortodoksja się nie zmieniła, jednak niezwykle wzrosło moje współczucie."

Sądzę, że żadne dziecko nie wchodzi w okres dojrzewania z postanowieniem: "chcę być gejem, lesbijką". Skłonności homoseksualne pojawiają się w trakcie rozwoju i dla wielu osób są trudne. Dlatego powinniśmy mieć wiele współczucia dla osób, które dzielą się z nami swoimi wątpliwościami: "a może to jest to, kim jestem? może to jest istotą mojej tożsamości?"- tak to odczuwają.  Skłonności homoseksualne stają się częścią tego, jak odnoszą się do innych ludzi, jak spostrzegają sami siebie. Nasze podejście nie powinno być moralizatorskie, nie powinniśmy mówić im kazań, czy ich potępiać. Powinniśmy raczej im mówić: "chcę cię zrozumieć.

Pomóż mi zrozumieć co się z tobą dzieje i idźmy dalej wspólnie." Dotyczy to zwłaszcza wspólnot chrześcijańskich, w których takie osoby, odczuwające konflikt wewnętrzny najczęściej szukają pomocy.

Gdy przychodzi do ciebie klientka, co robisz na początku?

Tworzę dla niej bezpieczne miejsce. Ponieważ będzie mówić o najtrudniejszych częściach jej życia. Doświadczyła odrzucenia. Z jednej strony wiele z nich doświadczyło odrzucenia przez wspólnotę wyznaniową, ale ten liberalny świat też jej nie pieścił. Mamy media zachwalające homoseksualizm jako wspaniałą rzecz, są kluby gejowskie w każdej szkole, ale tam też nie ma miejsca dla osób, które uznają odczucia homoseksualne za ciężar. Dlatego tworzę bezpieczne miejsce, gdzie kobiety mogą otworzyć swoje serce, opowiedzieć swoją historię. Jestem im oddana, chcę pomóc, niezależnie od decyzji jakie podejmą co do swego życia.

W swojej książce zajmujesz się głównie kobietami w wieku 25 -  55 lat. Jednak jak już wspomniałaś, w tej chwili wraz z coraz większym zalewem liberalnej seksedukacji pojawia się zupełnie nowy problem. Miałam okazję obserwować polski program zapobiegania zachowaniom ryzykownym u nastolatków (w tym ryzykownym zachowaniom seksualnym) "Archipelag skarbów". Autorzy zachęcają, by moment inicjacji seksualnej odłożyć do dorosłości. Jest to jednak program wyjątkowy (i jak pokazują badania, bardzo efektywny), inne programy - także realizowane w Polsce zachęcają wręcz młode kobiety do seksualnych eksperymentów. Jednocześnie czytałam wiele badań naukowych pokazujących mózg nastolatka nadal się rozwija, a doświadczenia społeczne (w tym seksualne) mają nań ogromny wpływ. Nowe pokolenie kobiet w wieku 25 lat ma już takie doświadczenia życiowe i seksualne, jakich nasze pokolenie nie miało.

Cóż mogę odpowiedzieć? Wiele z tych dziewcząt podkreśla, że są to doświadczenia, jakich (gdyby mogły zacząć od nowa) wolałoby nigdy nie mieć.

Dlaczego zdecydowałaś się  napisać "w sercu kobiecego homoseksualizmu"?

W latach 80 i na początku 90 pochłonęłam każdą chyba opublikowaną książkę dotyczącą homoseksualizmu. Niemal wszystko, co znalazłam dotyczyło mężczyzn. Widziałam, że sporo z tego materiału po prostu nie pasowało do kobiet. Praktycznie każdy podręcznik kliniczny dotyczył mężczyzn i był skierowany do mężczyzn. Dodatkowo każdy z nich napisany był specjalistycznym, psychoanalitycznym językiem. Wiedziałam o tym, gdy rozpoczęłam swą praktykę kliniczną. Tak naprawdę musiałam nad tym pracować, jednocześnie prowadząc praktykę terapeutyczną. Brakowało podręcznika dla terapeutów. Już wtedy przeczuwałam, że być może to właśnie ja będę musiała taką książkę napisać.

Uwielbiam badania naukowe, lubię uczenie innych i dlatego byłam zdolna skondensować skomplikowany materiał w taką formę, którą ludzie zrozumieją. Odłożyłam tę myśl wtedy na bok, koncentrując się na odkrywaniu w jaki sposób najlepiej pomagać kobietom o homoseksualnych skłonnościach. Po pięciu latach praktyki terapeutycznej zaangażowałem się w działalność NARTH, z entuzjazmem oczekując nauki u najlepszych ekspertów.

Jednak zarówno publikacje, jak i konferencje NARTH poświęcone były przede wszystkim męskiemu homoseksualizmowi.  Wtedy zrozumiałam, że muszę poważnie rozważyć opracowanie publikacji dotyczącej kobiet.

Skontaktowałam się zatem z innymi terapeutkami specjalizującymi się w kobiecym homoseksualizmowi, żadna jednak nie była gotowa na opracowanie takiego podręcznika. Wiele za to zdeklarowało wsparcie dla moich wysiłków. A zatem rozpoczęłam proces przeprowadzając wywiady z 50 homoseksualnymi kobietami, ich matkami i wszelkimi dostępnymi profesjonalnymi terapeutkami w tej dziedzinie. Z tego narodził się zarys książki.

Książkę "W sercu kobiecego homoseksualizmu" uważam za szczególnie ważną, ponieważ nie istnieje żaden inny podręcznik dla terapeutów, czy osób pracujących w poradnictwie w zakresie pomocy homoseksualnymi kobietom. Uważam go za ważny też dlatego, że kobiety nie są najłatwiejszymi klientkami. Wiele z tych kobiet zostało poranionych i straumatyzowanych przez niewrażliwych terapeutów i duszpasterzy. Za osobistą misję uważam edukację osób im pomagających. Ufam, że wiele z błędnych, a krzywdzących kobiety homoseksualne założeń zostanie wyeliminowanych przez tę publikację.

Twoja książka zatytułowana jest: "W sercu kobiecego homoseksualizmu". Co według ciebie jest tym "sercem"?

Nie wskażę jednej rzeczy. To jest bardzo złożone. Chociaż... Może ta jedna rzecz wyróżniająca kobiecy homoseksualizm to emocje. Kobiece podejście do płciowości o wiele mocniej angażuje emocje. Tak czy inaczej chcę podkreślić, że zarówno męski jak kobiecy homoseksualizm to kwestia bardzo skomplikowana, złożona. Gdy w czasie rozwoju pojawiają się homoseksualne odczucia bardzo silnie wiążą się z innymi doświadczeniami, emocjami, po części z naszą tożsamością. Gdy dziecko przychodzi i mówi rodzicom: "jestem gejem, jestem lesbijką" to co mówi tak naprawdę to: "Od dawna mam doświadczenia nietypowe dla innych. Zawsze czułem się inny a teraz zdałem sobie sprawę, że pociągają mnie osoby tej samej płci." Rodzice z reguły są zszokowani: "Co się stało z naszą dziewczynką?". Trzeba zdać sobie sprawę, że to nie była jej decyzja, jej wybór, nikt nie stwierdza: "chcę być homoseksualistą". Przychodzi w uczciwości: "czuję, że to chyba to kim jestem, czy nadal mnie kochacie?" Dlatego ta odpowiedź ze strony rodziców jest najważniejsza - "tak, kochamy cię".

Jakie są kluczowe punkty, które chciałabyś przekazać w swoich wykładach, książkach, pracy?

Jeśli pytasz o podsumowanie:

1) Kobiety doświadczające pociągu seksualnego wobec własnej płci zasługują na nasz szacunek, współczucie i wsparcie. Ponieważ ich podróż przez życie jest skomplikowana, pełna wątpliwości i cierpienia. Nie mamy prawa mówić im, jak mają żyć tak samo, jak nie mamy prawa powiedzieć osobie otyłej, że po prostu ma przestać się objadać. Tego nie da się załatwić prostym nakazem.

2) Za każdą walką z homoseksualnymi tendencjami stoją autentyczne potrzeby miłości, bliskości, wspólnoty, stabilnego poczucia tożsamości i kobiecości. Te pragnienia są często zerotyzowane. Jednak domagają się zaspokojenia w zdrowy sposób. Nie mogą być po prostu odrzucone, tylko dlatego, że zawiązały się z kobiecą seksualnością.

3) Jeszcze jeden punkt. Zachowania obronne kobiet są odzwierciedleniem ich głębokiej tęsknoty za bezpieczeństwem i akceptacją. Jako terapeuci powinniśmy identyfikować, afirmować i wzmacniać te najgłębsze pragnienia. Nie mamy ich korygować, walczyć z nimi ani ich potępiać. Mamy zapewnić kobiecie poczucie bezpieczeństwa.

*

Dr Janelle Hallman - znana jest przede wszystkim jako światowej sławy ekspert w tematyce kobiecego homoseksualizmu i emocjonalnego uzależnienia. Pracuje jednak także jako terapeuta zajmując się szerszym zakresem problemów. Jest dyrektorem kliniki Janelle Hallman & Associates, świadczącej usługi psychoterapii, poradnictwa i counsellingu. Znana jest także jako dynamiczny wykładowca, edukator oraz autor. Dr Hallman jest autorką przetłumaczonej na język polski książki pt. "W sercu kobiecego Homoseksualizmu" będącej kompleksowym podręcznikiem terapeutycznym (Wydawnictwo Światło-Życie Kraków 2010)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Grzegorz Kramer SJ, Łukasz Wojtusik, Piotr Żyłka

Czy Kościół może być normalny? Bez tematów tabu, pouczania i krzywdzenia innych?

Grzegorz Kramer SJ i Piotr Żyłka w szczerej rozmowie z Łukaszem Wojtusikiem. 

Kontrowersyjni. Prowokujący do myślenia. Nie wahają się mówić o sprawach...

Skomentuj artykuł

W sercu kobiecego homoseksualizmu
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.