Rozmowa, poczucie humoru i ... Pięć zasad dojrzałego związku

Psycholog Kasia Sawicka dzięki swojemu doświadczeniu pracy w gabinecie psychoterapeutycznym, swoim własnym i rozmowach z innymi terapeutami, opisuje pięć zasad dojrzałego związku. - Czasami niewiele brakuje, aby podnieść jakość związku albo sprowadzić go w lepszym kierunku - podpowiada.

Pierwszą cechą dojrzałego związku jest wyjście z komunikacji pozornej, czyli z domyślania się. - Z fazy zakochania do komunikacji rzeczywistej, co w skrócie można nazwać tym, co jest później w związku po etapie zakochania - mówi Kasia.

Często okazuje się, że różnice są ogromne. Niektóre związki na tym etapie się rozpadają, inne umacniają się.

Kolejną przydatną zasadą jest po prostu dobra komunikacja.

Różne są style komunikacji: agresywna, pasywno-agresywna, pasywna i asertywna. Ta ostatnia jest oczywiście najlepsza.

- W związku ważne, że się rozmawia. Dużo lepsza jest trudna prawda, niż „zamiatanie rzeczy pod dywan”. Chodzi o to, by świadomie wypracować kompromis w jakieś sprawie, w której nie możemy dość do porozumienia, oczywiście na dany czas, bo wiadomo, że życie się zmienia - tłumaczy dalej.

Wspólne zainteresowania. Nic nie spaja związków, kiedy robi się różne rzeczy razem i spędza razem czas, jak wspólne pasje.

W dojrzałych związkach sprawy finansowe są dobrze ułożone.  

- Co się może wydawać nieważne, bo przecież miłość jest najważniejsza. To są te mity, że zakochana para myśli, że sprawy pieniężne same się ułożą - mówi Kasia i dodaje, że 30 proc. powodów rozwodów dotyczy właśnie spraw finansowych i związanych z tym niezrozumienia, pretensji, żalu.

Podkreśla, jak ważna jest duża szczerość i uważność w sprawach finansowych i jak dużo potrafi zmienić odpowiednie podejście w związku do tej kwestii.

Poczucie humoru i wspólnota śmiechu.

Kiedy wszystko jest śmiertelnie poważne, jest zero uśmiechu, dobrze jest się razem po prostu dobrze pośmiać. Oczywiście nie chodzi o naśmiewanie się z kogoś, obrażanie czy sprawianie mu po prostu przykrości, ale szczery, wspólny śmiech.

- Związki, gdzie ludzie się razem nie śmieją, mają małą szanse na przyszłość. Naprawdę bardzo łączy ludzi coś, co nazywamy wspólnotą śmiechu. Wspólne śmianie się pozwala też porozmawiać „od ogródka” o rzeczach, o których czasem trudno rozmawiać - podsumowuje psycholog.

Youtube/KasiaSawicka/dm