Można oszaleć. Świat szpitala psychiatrycznego
Mniej znane oblicze choroby psychicznej to wrażliwość, głębokie spojrzenie na siebie i sprawy osób bliskich, heroiczna, często zwycięska walka o zdrowie - pisze Bogdan de Barbaro.
Ci, którzy znają świat osób chorujących na schizofrenię czy chorobę afektywną wiedzą dobrze, jak głębokie jest ich cierpienie. Rana psychiczna dotyczy samej istoty człowieczeństwa, często przetrąca los osoby chorej. Na samego pacjenta i jego rodzinę spada bolesne brzemię stygmatyzacji. Ale jest też inne oblicze choroby psychicznej: to wrażliwość, głębokie spojrzenie na siebie i sprawy osób bliskich, to heroiczna, często zwycięska walka o zdrowie.
Od czego zależy, czy ktoś dotknięty chorobą psychiczną daje się chorobie przygnieść, czy ją pokonuje? Jest jedną z tych osób, które przez wiele miesięcy stają się rezydentami szpitala psychiatrycznego, czy zwycięża chorobę: kończy studia, zakłada rodzinę i cieszy się życiem? Nie ma na to prostej i jednoznacznej odpowiedzi, ale zbiór reportaży Krystyny Rożnowskiej składających się na książkę "Można oszaleć" jest cenną próbą rozwiązania tej zagadki.
Myślała, że jest "idiotką". Życie z zespołem Aspergera >>
Trudno powiedzieć, kto jest bohaterem tej książki. Pacjenci szpitala psychiatrycznego? Psychiatrzy? A może samo miejsce i jego stuletnia historia? Dawniej: Kobierzyn - nazwa-symbol, azyl dla ludzi Innych, niechcianych, odrzuconych. Dziś: szpital im. Babińskiego, w którym wprowadzane są nowoczesne metody terapii kompleksowej, a terapia sztuką, psychoterapia grupowa czy terapia zajęciowa to formy stosowane na wielu oddziałach. Jest to więc w pewnym sensie książka o tym, jak zmienia się na przestrzeni stulecia oblicze polskiej psychiatrii.
Krystyna Rożnowska nie zaprasza do lektury łatwej i przyjemnej. Reportaże, jedne powstałe w latach osiemdziesiątych XX wielu i drugie, powstałe trzydzieści lat później, to kalejdoskop obrazów, obrazów często dramatycznych. Przejmujący jest opis hitlerowskiej zbrodni eksterminacji pacjentów psychiatrycznych, bolesne są losy osób chorych zmagających się z własnym cierpieniem i odrzuceniem społecznym. Ale są też strony napawające optymizmem: żmudne starania o reformę szpitala, który z miejsca służącego izolacji chorych stopniowo zamienia się w nowoczesny ośrodek kompleksowego leczenia osób z zaburzeniami psychicznymi.
Autorka przybliża czytelnikowi współczesne metody leczenia i rehabilitacji: terapię zajęciową, terapię sztuką, teatr pacjentów. Zwraca uwagę czytelnika na mniej znane formy terapii, na znaczenie twórczości poetyckiej i malarskiej, zajęcia sportowe, obozy rehabilitacyjne, oddziały dzienne (także poza terenem szpitala),a przede wszystkim na znaczenie głębokiego kontaktu terapeutycznego z osobą chorą.
Psychiatria współczesna ma wiele odsłon: jedna, którą chciałoby się odesłać do archiwum tworzy azyle i podejmując farmakologiczną walkę z chorobą nie dość dba o jakość życia pacjenta. Inna, szanując osobę pacjenta, dzięki leczeniu kompleksowemu pomaga mu w powrocie do zdrowia, do rodziny, do pracy.
To nie jest laurka o szpitalu. Stuletnia historia szpitala przedstawiona przez Krystynę Rożnowską to wielobarwna mozaika, niepozbawiona barw ostrych, mrocznych, ale też jasnych i frapujących. To czyni tę książkę świadectwem wiarygodnym.
Skomentuj artykuł