Wiedza o objawach udaru może ratować życie
W razie wystąpienia objawów udaru mózgu, takich jak zaburzenia czucia lub niedowład po jednej stronie ciała, zaburzenia mowy i widzenia, asymetria twarzy, należy jak najszybciej wezwać pogotowie - apelowali lekarze na konferencji prasowej w Warszawie. Jak podkreślali, dzięki takiemu działaniu można uratować życie i uniknąć trwałej niepełnosprawności.
- Tu liczy się każda chwila, bo mózg jest wyjątkowo wrażliwy na niedotlenienie i z każdą minutą obszar uszkodzenia się powiększa. Strata czasu oznacza w tym wypadku stratę mózgu - powiedziała prof. Danuta Ryglewicz, konsultant krajowy ds. neurologii.
Przypomniała, że według najnowszych danych, w Polsce co roku udar mózgu występuje u 70-80 tys. osób, podczas gdy jeszcze 15 lat temu było to 60 tys. - Aż 30 proc. z nich umiera w ciągu pierwszego roku, a wśród tych, którzy przeżywają aż 50 proc. wymaga stałej opieki osób drugich - zaznaczyła.
Zdaniem specjalistki, te statystyki można by poprawić, gdyby pacjenci, u których dojdzie do wystąpienia objawów udaru nie zwlekali z wezwaniem pogotowia.
Prof. Anna Członkowska, przewodnicząca Sekcji Chorób Naczyniowych Mózgu Polskiego Towarzystwa Neurologicznego przypomniała, że najczęstszy rodzaj udaru, tzw. niedokrwienny (stanowi 80 proc. przypadków), można skutecznie leczyć podając lek trombolityczny, tzw. tkankowy aktywator plazminogenu. Rozpuszcza on zakrzep będący przyczyną zamknięcia tętnicy i niedokrwienia tkanki nerwowej. - Podawanie go ma jednak sens tylko w ciągu 4,5 godziny od wystąpienia udaru, później może być niebezpieczne, gdyż zwiększa ryzyko krwotoku mózgowego - powiedziała neurolog.
Dodała, że lek powinno otrzymywać ok. 15 proc. pacjentów, tymczasem w Polsce jest to - według szacunków - 2-3 proc.
Zbyt późne zgłaszanie się pacjentów to tylko jedna z ważnych przyczyn tych rozbieżności - oceniła prof. Członkowska. Według niej, bardzo ważna jest również odpowiednia organizacja służby zdrowia, by pacjenci otrzymywali natychmiastową pomoc i byli diagnozowani oraz leczeni zgodnie ze standardami europejskimi.
Inne postępowanie jest błędem w sztuce - wtórowała prof. Ryglewicz. - Pacjenci oraz ich rodziny muszą mieć świadomość swoich praw i upominać się o nie - zaznaczyła neurolog.
Z danych przedstawionych przez prof. Członkowską wynika, że w Polsce jest ponad 100 oddziałów udarowych, ale nie wszystkie spełniają wymagane standardy. Na przykład, zaledwie połowa z nich leczy trombolitycznie więcej niż 5 proc. pacjentów. Jest to spowodowane nie tylko zbyt późnym zgłaszaniem się pacjentów, ale też obawą lekarzy przed powikłaniami związanymi z tą terapią.
- Z badań, które prowadziliśmy wynika, że na pierwszym roku studiów na pytania o udar mózgu prawidłowo odpowiada 15 proc. studentów, a na szóstym - 50 proc. - powiedział. Jego zdaniem, odsetek ten jest prawdopodobnie znacznie niższy u lekarzy, którzy jakiś czas temu opuścili uczelnię.
Edukacja na temat zapobiegania, diagnostyki i leczenia udarów mózgu jest głównym celem istniejącej od 2009 r. Fundacji Udaru Mózgu, organizatora środowej konferencji. FUM pomaga też osobom po udarze i ich rodzinom. Więcej informacji na temat działań fundacji można znaleźć na stronie internetowej: www.fum.info.pl
Konferencję zorganizowano z okazji obchodzonego 29 października Światowego Dnia Udaru Mózgu.
Skomentuj artykuł