W niedzielę zakończyło się w Rzymie 15. Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów pod hasłem "Młodzież, wiara i rozeznawanie powołania". Konferencja prasowa podsumowująca obrady synodu odbyła się we wtorek w siedzibie Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie.
Jak zaznaczył abp Gądecki, wkładem polskiej delegacji w prace synodu było zwrócenie uwagi na nieobecność nauczania Jana Pawła II o młodzieży w obradach synodu. Wyjaśnił, że w całym dokumencie przygotowawczym, na którym pracowali ojcowie synodalni, nie było wzmianki o papieżu-Polaku. "Wydawało nam się słuszne zwrócić uwagę na ten brak, skoro Ojciec Święty tyle o młodzieży mówił i tyle dla młodzieży zrobił - to on wprowadził Światowe Dni Młodzieży, to on wprowadził Niedzielę Palmową z młodzieżą" - podkreślił. Abp Gądecki poinformował, że ostatecznie postać papieża Jana Pawła II została uwzględniona w dokumencie wieńczącym obrady. "W dokumencie końcowym kilka razy pojawiło się odniesienie do św. Jana Pawła II - mowa o ŚDM, o jego duszpasterstwie młodzieżowym i (encyklice) «Laborem exercens»" - stwierdził.
Przyznał, że do dokumentu końcowego nie zostały wprowadzone poprawki zaproponowane przez polską delegację w punkcie mówiącym o przygotowaniu do małżeństwa. "W wyjściowym dokumencie znalazło się sformułowanie, że przygotowanie od małżeństwa należy prowadzić według (adhortacji papieża Franciszka) «Amoris laetitia». Myśmy w tekście dodali: według «Humanae vitae», «Familiaris consortio» i «Amoris laetitia». To nie weszło do tego dokumentu końcowego. Okrążono to takim zwrotem: «według ostatnich papieży», ale nie było przypomniane wyraźnie jedno i drugie pismo, co by potwierdzało siłę tamtych dokumentów" - powiedział abp Gądecki.
Zdaniem abp. Gądeckiego, wkładem polskiej delegacji było także zwrócenie uwagi na brak w dokumencie przygotowawczym wzmianki o formowaniu młodych do czystości. "Przygotowaliśmy dokument i tekst mówiący o tym, że bez człowieka uformowanego do czystości nie można potem oczekiwać wierności w małżeństwie. To też znalazło się - nie w tak silnym sformułowaniu, jakie podaliśmy - ale weszło (do dokumentu końcowego)" - podkreślił hierarcha.
Skomentuj artykuł