Abp Jędraszewski: nie bójcie się ciężaru krzyża
W niedzielę wieczorem ulicami Nowej Huty przeszła 11. Nowohucka Droga Krzyżowa. Nabożeństwu przewodniczył arcybiskup Marek Jędraszewski.
Metropolita krakowski był autorem rozważań poszczególnych stacji. Na wstępie wskazał, że z krajobrazu wielu krajów Europy znikają krzyże, a wiara chrześcijańska jest traktowana jako sprawa czysto prywatna, o której nie można mówić publicznie.
- W ten sposób chrześcijańska do niedawna Europa skazuje dzisiaj Chrystusa na śmierć: na śmierć przez przemilczenie i zapomnienie. W ten sposób wydaje wyrok śmierci na siebie - powiedział.
W kolejnych stacjach wierni usłyszeli m.in. o tym, by nie bać się ciężaru krzyża, który przemienia świat, by nie potępiać człowieka, który zgrzeszył, ale próbować zrozumieć jego słabości i okazać mu pomoc czy by naśladować Maryję w trwaniu przy Chrystusie. Przy stacji X padły słowa o tym, że obecnie dla wielu ludzi ciało stało się towarem na sprzedaż.
- Upokorzenie, jakiego doznawał nasz Zbawiciel podczas męki krzyżowej wzywa nas do obrony godności człowieka także w wymiarze jego cielesności. Módlmy się o nawrócenie tych wszystkich, którzy na różne sposoby tę godność depczą" - modlił się abp Jędraszewski.
Hierarcha w trakcie rozważań zauważył też, że 60 lat temu z Nowej Huty próbowano uczynić miasto bez Boga, jednak jej mieszkańcy, broniąc skutecznie krzyża Chrystusa, ocalili siebie. Podkreślało to także wielu uczestniczących w modlitwie, których przez całą drogę prowadził Krzyż Mogilski.
- Krzyż ma w Hucie wielkie znaczenie - widać go na każdym kroku. Jesteśmy dumni z tego, że nasi przodkowie na tych ziemiach zawalczyli o krzyż. Niewątpliwie jest to dla nas źródło mocy i siły do tego, by dalej na wartościach płynących z krzyża budować swoje życie - powiedziała pani Małgorzata obecna na uroczystości.
- Jest to dla nas już rodzinna tradycja. Przejście tych kilku kilometrów to pewne poświęcenie, umożliwiające głębsze przeżycie cierpienia Chrystusa w drodze na krzyż - dodała pani Agnieszka.
Trasa 11. Nowohuckiej Drogi Krzyżowej wiodła od pallotyńskiej parafii Matki Bożej Pocieszenia do Opactwa Cystersów w Mogile. - Ten czas to wyjątkowe wspólnotowe budowanie Kościoła przez ludzi, którzy w pełni świadomie niosą i nie boją się krzyża w znaczeniu sumy ludzkich cierpień - podsumował o. Wincenty Zakrzewski, proboszcz parafii św. Bartłomieja w Krakowie-Mogile, gdzie zakończyła się niedzielna Droga Krzyżowa.
Skomentuj artykuł