Abp Ryś: Te trzy postawy uważamy za dopust boży. Ale to nasza wielka pomyłka

Abp Ryś: Te trzy postawy uważamy za dopust boży. Ale to nasza wielka pomyłka
Abp Grzegorz Ryś. Fot. ks Paweł Kłys / Archidiecezja łódzka
archidiecezja.lodz.pl / mł

- Żadne z tych określeń nam się nie podoba i pewnie dlatego się nie odnajdujemy w tych obrazach, bo wszystkie są obrazami słabości. Ale w spotkaniu z Bogiem liczy się to, co potrafimy przyjąć, a nie dać - mówił arcybiskup Grzegorz Ryś podczas mszy odprawionej na łódzkim cmentarzu, gdzie pochowani są biedni i bezdomni.

Jakie określenia miał na myśli łódzki metropolita? W homilii odniósł się do czytań z uroczystości Wszystkich Świętych, znajdując wspólny wątek we wszystkich trzech czytaniach i pokazując na jego podstawie, jaką wielką pomyłkę popełniamy, oceniając swoją wiarę. 

Kto chciałby być niewolnikiem, ubogim, wiecznie dzieckiem?

- Słyszeliśmy trzy czytania. W każdym z nich ludzie święci, szczęśliwi są nazwani jednym pojęciem, jednym słowem. W pierwszym czytaniu są określeni słowem "niewolnicy". Anioł mówi do pozostałych aniołów: nie wyrządzajcie szkody ziemi ani morzu, aż opieczętujemy - dosłownie - "niewolników" Boga naszego. W drugim czytaniu święci boży są opisani jako dzieci: "zostaliśmy nazwani dziećmi bożymi". W trzecim czytaniu, Ewangelii, w ośmiu błogosławieństwach słowem, które nas opisuje, jest słowo "ubodzy" - mówił abp Ryś.

DEON.PL POLECA

Arcybiskup zastanawiał się, czy ktokolwiek miałby ochotę odnaleźć w którymś z tych pojęć: niewolnicy, dzieci, ubodzy.

- Nie chcemy być niewolnikami, żyjemy w świecie, w którym wolność jest największą wartością, odmieniana przez wszystkie przypadki. Nikt nie chce być zawsze dzieckiem, marzymy o tym, żeby wyrosnąć, nie chcemy być ciągle traktowani jak dziecko, z którego zdaniem nikt się nie liczy. Nikt nie chce być ubogi: spędzamy całe życie pracując, żeby mieć pieniądze - mówił arcybiskup.

Te trzy biblijne obrazy pokazują naszą słabość

Jak zaznaczył, żadne z tych określeń nam się nie podoba i dlatego trudno nam się odnaleźć w tych trzech biblijnych obrazach - bo wszystkie trzy są obrazami słabości. 

- Cała trójka: niewolnik, dziecko i ubogi, to ludzie, którzy nic nie mogą, są mali, w jakimś sensie ostatni. A te czytania nas wzywają, byśmy te postawy wybrali. Nie uważali ich za dopust boski! Może się zdarzyć, że w życiu nie będziesz mieć pieniędzy i zostaniesz skazany na ubóstwo. albo ciągle będziesz traktowany jak dziecko, z którego zdaniem nikt się nie liczy. Dlaczego mielibyśmy wybrać takie postawy? Co słowo nam podpowiada? - pytał abp Ryś. 

Jak wyjaśnił, nie było zwyczaju oznaczania niewolników pieczęcią. Byli oni pieczętowani na czołach tylko wtedy, gdy popełnili jakieś przestępstwo i uciekli od swojego pana. Wtedy na czole wypalano im pieczęć z literą "F" - od łacińskiego słowa "uciekinier". Ich pan przyjmował ich z powrotem, wybaczał. Według arcybiskupa to porównanie jest dla nas wskazówką, jak należy spojrzeć na bycie niewolnikiem w kontekście naszej wiary: robimy rzeczy złe, uciekamy od Boga, popełniamy przestępstwa - ale On nam wybacza. Ta pieczęć jest potwierdzeniem, że nam wybaczył i nas przyjął z powrotem. Postawa opieczętowanego niewolnika uczy nas przyjmowania wybaczenia.

Wierzyć to znaczy przyjmować wszystko jako dar

Jak odnieść rzeczywistość naszej wiary do postawy dziecka i ubogiego?

- To ludzie, którzy mogą stosunkowo niewiele, i całą rzeczywistość mogą przyjmować jako dar. Nie mają pieniędzy, nie kupują, dostają, otrzymują w darze. Dorośli często tego nie rozumieją. Bardzo bogate społeczeństwa też tego nie rozumieją: że można coś dostać za darmo, otrzymać w darze. Dziecko bierze rzeczywistość jak dar. Ubogi to ktoś, kto się musi nauczyć w życiu przyjmować. To jest kluczowe do zrozumienia naszej wiary i świętości. Jesteśmy święci przez to, co od Boga otrzymujemy. Jest wielką pomyłką, gdy mierzymy swoją wiarę miarą tego co dajemy czy uważamy, że musimy dać -wyjaśniał abp Ryś.

Miarą świętości jest to, co przyjmujemy ze słowa, które słyszymy - podsumował arcybiskup. - Czy mamy odczucie, że Bóg nas obdarował tym, co usłyszeliśmy, ważnym słowem, które pozwala nam inaczej spojrzeć na życie, na wiarę, na bliskich?

Abp Grzegorz Ryś w uroczystość Wszystkich Świętych przewodniczył mszy świętej na łódzkim cmentarzu przy ul. Zakładowej, w miejscu, gdzie pochowani są biedni i bezdomni. Na liturgii zgromadzili się duchowni, siostry zakonne oraz wierni, którzy odpowiedzieli na zaproszenie metropolity łódzkiego, by modlić się za tych, którzy odeszli w samotności, a których grobów nikt nie odwiedza.

Posłuchaj całej homilii:

Źródło: archidiecezja.lodz.pl / mł

 

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
bp Grzegorz Ryś

Słowo, które ma moc zmienić Twoje życie.

Ta książka może towarzyszyć Ci każdego dnia. Sięgnij po nią, gdy zauważysz, że tempo spraw i obowiązków zasłania Ci to, co naprawdę ważne.

Biskup Grzegorz Ryś, jak mało...

Skomentuj artykuł

Abp Ryś: Te trzy postawy uważamy za dopust boży. Ale to nasza wielka pomyłka
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.