Abp S. Szewczuk w Londynie: "Ukraina jest «spichlerzem» Europy, który chce obsiać Zachód Słowem Bożym"
(fot. YouTube.com / Fundacja Kultury Duchowej Pogranicza)
KAI / mp
Świat dzisiejszy obfituje w pustosłowie, pośród którego trudno jest odnaleźć prawdziwe Słowo Boże. Ludzie winni jednak podejmować wielki wysiłek, aby było ono na pierwszym miejscu w ich życiu, a Ukraina, która jest "spichlerzem" Europy, chce obsiać tym słowem Zachód.
Taki pogląd wyraził zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK) arcybiskup większy kijowsko-halicki Swiatosław Szewczuk w kazaniu w katedrze Świętej Rodziny w Londynie 29 października.
Przebywa on na Wyspach Brytyjskich w dniach 19-31 października z wizytą oficjalną na zaproszenie biskupa tamtejszej greckokatolickiej eparchii (diecezji) Świętej Rodziny Hliba Łonczyny z okazji przypadającej obecnie 60. rocznicy utworzenia tej kościelnej jednostki administracyjnej.
Nawiązując do czytanej w ostatnią niedzielę Jezusowej przypowieści o siewcy, kaznodzieja zwrócił uwagę, że "widzimy w nim przede wszystkim Boga, w którego wierzymy i którego wyznajemy". "Pan to ten, który przychodzi. Nie ukrywa się On sam w sobie, w swym wiecznym szczęściu niebieskim, ale wychodzi do człowieka, bo słyszymy o tym, że siewca wyszedł" - tłumaczył mówca. Zaznaczył, że "jest nim Jezus Chrystus, który sam powiedział do apostołów, że przyszedł, aby głosić Słowo Boże i to On jest tym Słowem, pisanym wielką literą, Słowem Ojca, skierowanym do człowieka".
Zdaniem arcybiskupa, "w naszych czasach bardzo wiele słów jest zasiewanych w naszych sercach", ale też na świecie jest wiele pustosłowia. "Żyjemy na tym świecie, który tak dużo mówi, krzyczy, pisze, przesyła słowa za pomocą smsów i stron internetowych. I czasami nie jesteśmy nawet w stanie zrozumieć, gdzie w tym wszystkim jest Słowo życia" - tłumaczył abp Szewczuk. Oświadczył, że trzeba się modlić, aby naród ukraiński był tą «dobrą niwą», na które pada Słowo Boże i które daje dobry plon". Dodał, że ludzie winni troszczyć się o to, aby Słowo to stawiać nas pierwszym miejscu w swoim życiu.
Zwrócił przy tym uwagę, że przez całe stulecia Ukrainę nazywano "spichlerzem Europy" i to nie tylko z powodu swej dobrej i urodzajnej ziemi oraz dużych ilości zboża wysyłanych stamtąd do innych krajów, ale też dlatego, że "dziś ów spichlerz obsiewa Europę jeszcze innym ziarnem". Z poważnych powodów - bólu, cierpienia i łez Ukrainy, a także wyzwań gospodarczych - jej mieszkańcy muszą szukać lepszego losu w państwach europejskich. "Pan postrzega każdego z nas jako nasienie, które ma obsiać ziemię zachodnioeuropejską, z której ktoś wykradł Słowo Boże i my mamy zasiać tam słowo Chrystusowej Ewangelii" - zaapelował zwierzchnik UKGK.
Wyraził przy tym przekonanie, że każdy jest wezwany do dawania świadectwa o swej wierze chrześcijańskiej tam, gdzie jest. "W pracy albo nawet stojąc przed władzami brytyjskimi, pytającymi was o paszport i wizę, powinniście świadczyć, że przede wszystkim jesteście chrześcijanami. Bóg chce bowiem, abyśmy byli tym ziarnem, które sieje w tych krajach dla tej sprawy" - podkreślił mówca.
Na zakończenie w imieniu UKGK podziękował papieżom za to, że z ich błogosławieństwa powstał najpierw egzarchat, a następnie ukraińska eparchia greckokatolicka w Wielkiej Brytanii. Wyraził również wdzięczność wszystkim biskupom i księżom, zwłaszcza władykom Hlibowi Łonczynie i Pawłowi Chomnyckiemu oraz innym biskupom i wspólnotom, które siały tam Słowo Boże. Nawiązując do faktu, że w przyszłym roku minie 50 lat od czasu, gdy społeczność ukraińska zaczęła zbierać środki na budowę swej katedry Świętej Rodziny, powiedział, że "świątynia ta jest widzialnym znakiem, że Słowo Boże dało owoce w naszym narodzie".
Arcybiskup większy wspomniał ponadto o niedawnym spotkaniu biskupów wschodnich Kościołów katolickich z naszego kontynentu, które w dniach 26-29 października odbyło się również w stolicy Wielkiej Brytanii. Zaznaczył, że w katedrze są obecni jego uczestnicy, toteż "nasza radość wykracza poza nasz Kościół" a liturgia ta jest uwieńczeniem "tego dorocznego wydarzenia". Dodał, że w czasie obrad biskupi zastanawiali się właśnie nad tym, jak siać Słowo Boże na naszym kontynencie.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł