Bangladesz: mniejszość katolicka wiąże duże nadzieje z wizytą Franciszka

Bangladesz: mniejszość katolicka wiąże duże nadzieje z wizytą Franciszka
(fot. PAP/EPA/NYEIN CHAN NAING)
KAI / jp

Mniejszość katolicka w Bangladeszu, stanowiąca niespełna półprocentową mniejszość w tym 160-milionowym kraju, oczekuje z wielkimi nadziejami na przyjazd Franciszka.

Wierni liczą na poprawę swej sytuacji w kontekście niedawnych ataków ekstremistów muzułmańskich. Papież będzie przebywał w Bangladeszu od 30 listopada do 2 grudnia.

Według francuskiej agencji AFP tamtejsi katolicy "czują, że ostatnio bardziej niż kiedykolwiek wcześniej stali się celem ataków radykałów islamskich, nie tolerujących innych mniejszości religijnych, obcokrajowców oraz "świeckich" blogierów w internecie.

Chrześcijanie nawróceni z islamu bywają bestialsko mordowani. W zeszłym roku doszło do kilku takich zbrodni. Dotyczy to zresztą także konwertytów na hinduizm. Cytowany przez agencję katolicki misjonarz Gabriel Amal Costa zauważył, że "ludzie w Bangladeszu zawsze żyli w zgodzie. Kościół pod tym względem zawsze propagował - i nadal to czyni - dialog międzyreligijny. Niestety ostatnio sytuacja bardzo się pogorszyła".

Ekscesom fundamentalistów biernie przygląda się miejscowa policja, która zresztą sama potrafi np. okradać chrześcijan. W marcu br. w jednej ze wsi koło Dhaki ubrani po cywilnemu funkcjonariusze wtargnęli do domu pewnej wdowy - chrześcijanki i obrabowali ją. Gdy wzburzeni sąsiedzi wezwali policję, ta zaatakowała ich. 20 osób zostało rannych i aresztowano ponad stu chrześcijan za "utrudnianie pracy policji".

Działaczom katolickim grozi się też śmiercią. Ostatnio taką pogróżkę otrzymał na piśmie biznesmen Nirmal Rosario, który w 2015 r. w czasie Bożego Narodzenia siedział obok premiera Sheikha Hasiny Wajeda.

Katolicy w Bangladeszu to w dużej części potomkowie portugalskich handlarzy, którzy przybyli tam w XVII wieku. Żyją oni we wspólnotach, głównie wokół stołecznej Dhaki. Jednym z nich jest Bidhan Kamol Rosario - mieszkaniec wioski Nagori. W 1971 walczył on o - jak mówi - "piękny Bangladesz, który przygarnie wszystkich ludzi, niezależnie od rasy i religii". W jego wiosce co roku w lutym odbywają się uroczystości poświęcone św. Antoniemu z udziałem tysięcy wiernych. On także żywi poważne obawy o przyszłość mniejszości religijnych w swoim kraju.

- Nigdy nie chciałem żadnych przywilejów dla siebie i zawsze walczyłem o równe prawa dla wszystkich. Ale teraz przestałem już wierzyć, że my, katolicy, mamy w tym kraju równe prawa - stwierdził z goryczą Rosario.Wierni w Bangladeszu, w którym Kościół odgrywa niemałą rolę, szczególnie w szkolnictwie i opiece zdrowotnej, modlą się, aby wizyta Franciszka sprowadziła do ich kraju więcej pokoju.

Ks. Jayanta Gomes z kościoła św. Mikołaja w Nagori, jest przekonany, że wizyta ta "w rzeczywistości przyniesie pocieszenie i nadzieje na pokój dla nas wszystkich w Bangladeszu".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bangladesz: mniejszość katolicka wiąże duże nadzieje z wizytą Franciszka
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.