Bp Muskus: matka Czacka i kard. Wyszyński patronami na niełatwe czasy
- Matka Czacka i Prymas Wyszyński widzieli sposób na rozproszenie wszelkich ciemności. Jest nim miłość, nie zamknięta w słowach, nie zaborcza, nie dla swoich, ale wyrażona czynem; miłość powszechna, czyli nie wykluczająca – mówił bp Damian Muskus OFM w Rzeszowie. Krakowski biskup pomocniczy przewodniczył tam uroczystościom Matki Bożej Rzeszowskiej.
Opiekunami Sanktuarium Pani Rzeszowskiej są bernardyni. W 1998 roku czczona w ich świątyni Matka Boża została ogłoszona Patronką miasta.
W homilii bp Muskus wskazywał, że według nowych błogosławionych siłą naszej wiary jest oddanie i miłość do Maryi. - Nie wystarczy jej jednak okazywać aktami pobożności, nie wystarczą pielgrzymki, koronacje, maryjne święta, powstające ku czci Maryi wspólnoty. Więcej – są takie formy pielęgnowania Jej kultu, które ranią Jej Serce i nic nie mają wspólnego z miłością – podkreślił. Zwrócił uwagę, że bł. kard. Wyszyński wskazywał Maryję jako Tę, której trzeba zawierzyć „to, czego może po ludzku nie rozumiemy, czego się może boimy, co nas przerasta”.
Kard. Wyszyński wzorem
- A jeśli miłość do Matki nie jest spleciona z miłością do braci i sióstr, cóż jest warta? - zapytywał biskup, odwołując się do słów Prymasa Tysiąclecia: „Przykazanie miłości bliźniego musimy odnieść do wszystkich. Mniejsza z tym, czy wierzą czy nie wierzą, czy nas kochają czy nie. Wszyscy mają prawo do naszej miłości”.
- Czy nasze życie społeczne, czy nasze relacje w Kościele faktycznie są odzwierciedleniem tych słów? Czy potrafimy tak kochać ludzi, którzy myślą i postępują inaczej niż tego oczekujemy? Czy potrafimy tak przebaczać, tak wznosić się ponad egoizm i obojętność, by te słowa stały się opisem naszej polskiej rzeczywistości? Czy jesteśmy ludźmi wnoszącymi nadzieję i światło w skomplikowaną teraźniejszość polskiego społeczeństwa? Czy możemy z czystym sumieniem powtórzyć za bł. Stefanem Wyszyńskim: „Wszyscy mają prawo do naszej miłości”? - zastanawiał się kaznodzieja.
Jak dodał, taką miłość urzeczywistniała swoim życiem i posługą bł. Matka Czacka. - Choć w oczach jej ciała panowała ciemność, oczy jej duszy widziały przenikliwie i w pełnym świetle drogę do wątpiących i wykluczonych, do słabych i bezradnych, do tych, którzy pobłądzili w ciemnościach wiary i w mrokach współczesnych kryzysów nękających i Kościół, i świat – zwracał uwagę bp Muskus.
Duchowny przypomniał, że Matka Czacka stworzyła w Laskach „miejsce dla ludzi poszukujących drogi, dla niewidzących fizycznie, ale i dla tych, którzy nie chcieli, by ich życiem zawładnęła duchowa noc”. - Staje dziś przed nami jako patronka zagubionych, jako wzór odważnego mierzenia się z ciemnościami wiary, jako przewodniczka na niełatwy, niektórzy mówią: mroczny, czas dla Kościoła – stwierdził.
Podkreślał, że beatyfikacja Matki Czackiej i kard. Wyszyńskiego jest „nowym światłem dla Kościoła w Polsce”. - Pan daje nam dwoje patronów na niełatwe czasy – zaznaczył. Apelował, by radość po beatyfikacji nie była tylko „wspominaniem wspaniałej przeszłości czy wyrazem tęsknoty do Kościoła tamtych czasów, prześladowanego przez ówczesne władze, ale silnego i cieszącego się autorytetem społecznym”.
Bp Muskus: matka Czacką i kard. Wyszyńskiego łączyło duchowe pokrewieńśtwo
- Matka Czacka, podobnie jak Prymas Wyszyński, z którym łączyło ją duchowe pokrewieństwo, widziała sposób na rozproszenie wszelkich ciemności. Tym sposobem jest miłość, nie zamknięta w słowach, nie zaborcza, nie dla swoich, ale wyrażona czynem; miłość powszechna, czyli nie wykluczająca – powiedział bp Muskus.
Mieszkańców Rzeszowa zapytywał, czy miasto, któremu patronuje Matka Boga, zamieszkują ludzie pragnący w życiu kierować się tak rozumianą miłością. - Czy miłość „nie podejrzliwa, ale roztropna, bez egoizmu i bez zazdrości” panuje w naszych domach i rodzinach? Czy miłość „delikatną i wrażliwą na cierpienia bliźnich, mającą oczy otwarte na ich potrzeby” można spotkać na naszych ulicach? Czy miłość, która „nigdy się nie wynosi, a nikogo nie poniża, czynną i nigdy niestrudzoną” można spotkać w urzędach, instytucjach, zakładach pracy? - zastanawiał się, przywołując słowa Matki Czackiej.
Zwrócił ponadto uwagę na fakt, że gdy rzeszowianie 23 lata temu ogłaszali Maryję Panią Rzeszowa, „wciąż łatwo było przyznawać się do wiary, być dumnym z przynależności do Kościoła, łatwo było publicznie deklarować przywiązanie do Ewangelii”.
- Dziś stoimy wobec wyzwań nieznanych jeszcze dwie dekady temu. Dziś to przywiązanie przechodzi próbę, weryfikowane jest przez świat, który nie chce deklaracji, ale świadectwa życia wypełnionego miłością. Uczyńmy więc wszystko, by świat przekonał się, że nasza miłość jest ewangeliczna, tzn. wyrażana w myślach, słowach i uczynkach – apelował.
Kult łaskami słynącej figury Maryi z Dzieciątkiem, zwanej Matką Bożą Rzeszowską, sięga początków XVI wieku, kiedy to Maryja objawiła się rzeszowskiemu mieszczaninowi Jakubowi Ado. Od 1629 r. Matka Boża Rzeszowska odbiera cześć w sanktuarium powierzonym duszpasterskiej trosce bernardynów, a Jej kult został uroczyście potwierdzony w 1763 r., gdy arcybiskup lwowski Wacław Sierakowski dokonał aktu koronacji papieskimi koronami. W 1998 r. Matka Boża Rzeszowska została ogłoszona Patronką miasta Rzeszowa. Jest Ona szczególnie czczona w mieście i diecezji jako Opiekunka i Orędowniczka Rodzin.
Źródło: KAI / kb
Skomentuj artykuł