Lefebvryści krytycznie o adhortacji „Querida Amazonia”: rozwijanie rozległej utopii
W swym dokumencie papież akcentuje różne marzenia, jest to jakby rozwój rozległej utopii, ma okazję podjąć jeszcze raz swe ulubione zagadnienia: ekologii integralnej, inkulturacji, preferencyjnej opcji na rzecz ubogich, miejsca świeckich, przede wszystkim kobiet, w Kościele. Tak najnowszą posynodalną adhortację apostolską „Querida Amazonia” podsumowało Bractwo Kapłańskie św. Piusa X.
Wspólnota znana ze swego stanowczego sprzeciwu wobec Soboru Watykańskiego II i przyjętych na nim postanowień i dokumentów, zazwyczaj bardzo krytycznie ocenia działalność kolejnych papieży, począwszy od św. Pawła VI, szczególnie zaś obecnego Następcy św. Piotra. Tym razem na swej stronie internetowej lefebvryści przyznali z zadowoleniem, że adhortacja nie zawiera żadnych odniesień do zniesienia celibatu oraz dopuszczenia do kapłaństwa ani żonatych mężczyzn, ani tym bardziej kobiet.
Jednocześnie podkreślili, że papież „nie uczynił wprawdzie żadnego zdecydowanego gestu przeciw celibatowi kapłańskiemu, ale też w żaden sposób nie obronił go w szczegółach”. A przecież na ubiegłorocznym Synodzie Biskupów nt. Amazonii przegłosowano tę sprawę, pozostawiając episkopatom państw amazońskich zadanie wprowadzenia jej do dokumentu końcowego. Obecnie zaś Franciszek, daleki od chęci rozwiązania tego zagrożenia, pozwala, aby nadal ciążyło ono nad Kościołem – twierdzi Bractwo.
Autorzy komentarza zwrócili uwagę, 32-stronicowy dokument został ujęty w formie długiego „marzenia”, rozwiniętego w czterech fazach: społecznej, kulturalnej, ekologicznej i kościelnej. Papież obficie posiłkuje się fragmentami swej encykliki „Laudato si” (29 cytatów) i adhortacji „Evangelii gaudium” (21), korzysta też z przedsynodalnego Instrumentum laboris (11) oraz z materiałów episkopatów krajów amazońskich i poezji dotyczącej tamtego regionu. A ponieważ zupełnie nie odwołuje się do dokumentu końcowego, pozwala mu to uniknąć takiego drażliwego tematu jak „viri probati”, o których wiele mówiono na Synodzie. Zamiast tego radzi biskupom jeszcze raz uważnie zapoznać się z tym dokumentem, co – zdaniem lefebvrystów – jedynie odsuwa problem na później.
Omawiając następnie poszczególne „marzenia”, Bractwo stwierdza, że adhortacja jawi się „jako rozwój rozległej utopii”, papieżowi zaś daje okazję do podjęcia raz jeszcze takich jego ulubionych zagadnień, jak ekologia integralna, inkulturacja, preferencyjna opcja na rzecz ubogich, rozważania nad miejscem świeckich, a zwłaszcza kobiet w Kościele. A nie wypowiadając się jednoznacznie np. w sprawie celibatu kapłańskiego, choć był to „gorący” temat ubiegłorocznego Synodu, pozwolił, aby podważanie go nadal zagrażało Kościołowi – stwierdzili członkowie Bractwa.
Skomentuj artykuł