By żyć Duchem Bożym, trzeba być bez grzechu ciężkiego
- Bez Boga nie da się żyć, tak jak bez powietrza, którego nie widać – powiedział bp Paweł Socha w katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w czasie Mszy św. podczas, której udzielił sakramentu bierzmowania prawie 50 osobom dorosłym w różnym wieku z diecezji zielonogórsko – gorzowskiej.
Podczas homilii bp Socha tłumaczył, jaka jest rola Ducha św. w dzisiejszym zróżnicowanym świecie. Porównał Trzecią Osobę Boską do powietrza, którego nie widać, a bez którego nie da się żyć.
- Bez Boga też nie można żyć, ale wielu żyje – stwierdził duchowny. Porównał takie życie do ustrojonej choinki, która zachwyca, ale jej żywot jest krótki, bo nie ma korzeni. – Drzewko jest pięknie ubrane, ale jest martwe. Tak jest z życiem człowieka, może być piękny, przyozdobiony, może być zdrowy - ale nie bez korzeni. Aby żyć Duchem Bożym trzeba być w stanie łaski uświęcającej, czyli bez grzechu ciężkiego – mówił kapłan.
Biskup tłumaczył też symbolikę języków ognia, wyjaśniając, że ogień oznacza świętość Boga. A świętość Boga – to pełnia prawdy i miłości. Mówił też o potrzebie dążenia do świętości nie tylko pojedynczego człowieka, ale także małżeństw. Przypominał o zagrożeniu, które ciągle będzie się pojawiało - o działaniu szatana. Przestrzegał przed wszelkim zakłamaniem, którego konsekwencją jest odcięcie się od Boga.
- Każdy, kto chce być bogiem, panem rządzącym, posiadającym wszystko i wszystkich, powoduje nienawiść, oburzenie i konflikty. Jeśli w małżeństwie jest dwoje bogów, to takie małżeństwo długo nie przetrwa, ono się rozpadnie bo ktoś kogoś musi pokonać. Miłość między mężczyzną a kobietą nie ma wyłącznie charakteru ziemskiego, cielesnego. A ten cielesny ma swój cel – przekazywanie życia, wypełnienie miłości małżeńskiej i wychowanie dzieci. Natomiast prawdziwa miłość to jest ta pomiędzy Bogiem a osobami - wskazał bp Socha.
KAI / mł
Skomentuj artykuł