Caritas na wyspie Lesbos: uchodźcy są podekscytowani przyjazdem papieża
Papież Franciszek odwiedzi w niedzielę obóz dla uchodźców na wyspie Lesbos, gdzie w ramach projektu Caritas Hellas prowadzony jest program pomocy humanitarnej. - To dla nich okazja, aby podzielić się swoimi doświadczeniami - powiedziała dyrektor projektu Anastasia Spiliopoulou.
Franciszek odwiedzi inny obóz niż ten, który widział podczas swojej ostatniej podróży na wyspę w 2016 roku. Pierwszy obóz spłonął w zeszłym roku, pozostawiając uchodźców i migrantów bez żadnego schronienia. Greckie władze zareagowały na kryzys budując obóz, w którym obecnie przebywa 2300 osób.
Sytuacja poprawiła się od czasu jego otwarcia, jednak część ludzi mieszka nadal w kontenerach, a nawet w namiotach. Brakuje choćby wyposażenia do gotowania i higieny. Około 60% osób ubiegających się o azyl pochodzi z Afganistanu, ale są też migranci z Somalii, Konga, Iraku, Syrii i Palestyny. Wśród przybyłych są całe rodziny, a także samotni mężczyźni i kobiety z dziećmi.
Członkowie Kościoła, organizatorzy, pracownicy organizacji pomocowych i sami uchodźcy są podekscytowani przyjazdem Papieża.
- To dla nich okazja, aby podzielić się swoimi doświadczeniami i porozmawiać z osobą, która pokazała, że głównym priorytetem jest zbliżenie ludzi i rozwijanie więzi między wszystkimi osobami, niezależnie od ich pochodzenia, religii, narodowości i cech. Sytuacja uchodźców powinna pozostać w centrum uwagi, ponieważ migracja jest ciągle nierozwiązaną kwestią. W obecnych okolicznościach, to się nie zmieni, a nadchodzących latach ruch będzie się nasilał - powiedziała dyrektor prjektu.
- Biorąc pod uwagę nasze doświadczenia z ostatnich kilku lat, wierzymy, że kluczowe jest skupienie się na kwestiach, które nas łączą. Jak to ujął Franciszek, jest to okazja do naszej własnej odpowiedzi, która musi być wyartykułowana w czterech czasownikach: przyjąć, chronić, promować i integrować. Wykonując swoją pracę każdego dnia, Caritas Hellas dokłada wszelkich starań, aby zastosować je w swojej misji, i ważne jest, aby Grecja i Europa jako całość również skupiły się na tych czterech czasownikach – powiedziała Anastasia Spiliopoulou.
Źródło: KAI / tk
Skomentuj artykuł