"Czy kadrze Nawałki potrzebny był egzorcysta?"

"Czy kadrze Nawałki potrzebny był egzorcysta?"
(fot. shutterstock.com)
Gość Niedzielny / ml

"Wielu katolików, w tym duchownych, twierdzi, że błędem było to, iż z naszą reprezentacją nie pojechał do Rosji żaden egzorcysta" - pisze ks. Rafał Pastwa.

Felieton duchownego ukazał się w lubelskiej edycji Gościa Niedzielnego. Ks. Pastwa zastanawia się w nim, dlaczego tak dużą rolę przypisujemy działaniom szamanów i demonów i wskazuje, że takie myślenie może sprawić, że chrześcijaństwo wizerunkowo stanie się dualizmem, w którym dobro i zło są równorzędne.

Jak twierdzi ks. Pastwa, zrozumiał to, kiedy zobaczył reakcje kibiców po meczu Polski z Senegalem, "a w zasadzie pomeczowe doniesienia o wpływie czarów, które odczyniali szamani z Senegalu. Za pieniądze zresztą".

"Zastanawia mnie jednak dlaczego tak mało ceni się siłę wiary polskich zawodników? Niektórzy z nich wprost, publicznie, w różnych mediach przyznają się do Jezusa. Czy ich życie łaską nie ma znaczenia w zetknięciu z czarami szamana?" - pisze duchowny.

DEON.PL POLECA

Ks. Pastwa zauważył, że wielu katolików (w tym duchownych) twierdziło, że błędem było to, że wraz z reprezentantami Polski, do Rosji nie pojechał egzorcysta, który skutecznie mógłby przeciwdziałać siłom wrogich szamanów.

Duchowny zauważył, że: "piłkarska reprezentacja Polski przegrała z Senegalem z wielu powodów. Ale nie przez czary szamanów. Można mieć o ten mecz pretensje - bo był do wygrania". Podaje także przykład Kolumbii, która nie zatrudniała szamanów ani magików, ale po prostu grała lepszą piłkę.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
ks. Krzysztof Wons SDS

20 rozważań o codziennych wyborach

„Jako osoby wolne żyjemy w napięciu między stanem łaski a stanami pokusy i grzechu. Dzisiejszy świat próbuje przemilczeć to napięcie. Lansuje modele życia bez napięć i bez walki. (…) W...

Skomentuj artykuł

"Czy kadrze Nawałki potrzebny był egzorcysta?"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.