Dariusz Piórkowski SJ: przeczytałem dewastujący list ks. Isakowicza- Zaleskiego. Jego treść jest przygniatająca. Brakuje słów
"Okazuje się, że nie wiemy, jak poradzić sobie z grzesznością, zgorszeniem ze strony tych, którzy sprawują urząd w Kościele. Próbuje się wszelkimi możliwymi sposobami szczelnie zamknąć szambo, ale rośnie tam coraz bardziej ciśnienie do tego stopniu, że wszelkie spusty i zamknięcia zaczynają pękać" - pisze jezuita.
Dariusz Piórkowski SJ skomentował sytuację wokół oskarżeń jakie padają m.in. wobec kard. Stanisława Dziwisza. Na swoim profilu facebookowym napisał:
Właśnie przeczytałem dewastujący list ks. Isakowicza- Zaleskiego, napisany już przed 8 laty do kard. Stanisława Dziwisza. Jego treść jest przygniatająca. Brakuje słów.
I w związku z tym listem, stawiam po raz kolejny pytanie: czy walka z LGBT, z tymi, którzy chcą oczyszczenia Kościoła z pedofilii, walka t tymi, którzy domagają się zauważenia ofiar, jest rzeczywistym problemem Kościoła w Polsce?
Okazuje się, że nie wiemy, jak poradzić sobie z grzesznością, zgorszeniem ze strony tych, którzy sprawują urząd w Kościele. Próbuje się wszelkimi możliwymi sposobami szczelnie zamknąć szambo, ale rośnie tam coraz bardziej ciśnienie do tego stopniu, że wszelkie spusty i zamknięcia zaczynają pękać.
I jestem przekonany, że próby tuszowania również opierają się na infantylnej wierze, na niemalże kulcie duchownego, który przecież też jest grzesznikiem. Ale jeśli wpajamy wiernym, że nie jest... Jeśli to nie relacja z Jezusem ma być najpierw fundamentem, ale to jak żyją księża, co nam powiedzą, to wtedy nie ma wyjścia: trzeba za wszelką cenę tuszować i udawać, że problemu nie ma. Na szczęście ten czas się kończy. Rozpad tego "upobożnionego" modelu Kościoła będzie bardzo bolesny.
Skomentuj artykuł