Jednoznaczne komentarze po rozmowie kard. Dziwisza z Kraśką. "Kompletny brak zrozumienia tego, co się naprawdę stało"
"Jestem zażenowany ciągłym «nie pamiętam», «nie słyszałem»", "redaktor Kraśko i tak był łagodny i nie wytoczył dział, które mógł wytoczyć". To tylko niektóre z komentarzy po wczorajszym wywiadzie w TVN24.
Gościem "Faktów po Faktach" był kardynał Stanisław Dziwisz. W rozmowie z Piotrem Kraśką kardynał był pytany o ujawnione sprawy dotyczące wykorzystywania seksualnego nieletnich, m.in. o te, o których sam miał wiedzieć. Publicyści i ludzie Kościoła nie zostawili suchej nitki na wywiadzie.
Wywiadem był mocno rozczarowany sam Piotr Kraśko. Zdaniem dziennikarza była to najtrudniejsza rozmowa, jaką odbył w dotychczasowej pracy. "Dotykała najbardziej dramatycznych ludzkich wydarzeń i reakcji instytucji, która jak żadna inna, jest powołana do tego żeby reagować" - mówił dziennikarz.
"Kto ma stać po stronie pana Janusza Szymika, jak nie Kościół i kapłani?" - pytał po rozmowie.
Paweł Kowalski SJ uważa, że rozmowa w TVN mogła być wspaniałą okazją żeby "po ludzku wyrazić żal o smutek". "On [kardynał - przyp. red.] jednak chyba bardziej starał się bronić imienia Jana Pawła II. Szkoda" - dodaje jezuita.
Wywiad z kard. Dziwiszem był, mam wrażenie okazją, ukartowaną przez red. Kraśko, żeby skierować się do ofiar pedofilii i systemu kościelnego, i "po ludzku" wyrazić żal i smutek. On jednak chyba bardziej starał się bronić imienia Jana Pawła II. Szkoda.
— Paweł Kowalski SJ (@PawelKowalskiSJ) October 20, 2020
Wywiad obejrzał również ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który twierdzi, że informował kardynała już podczas jego pobytu w Krakowie o niedopuszczalnych sytuacjach, jakie miały miejsce na terenie archidiecezji. W rozmowie kardynał twierdził, że nic o nich nie wie. "Jestem zażenowany ciągłym «nie pamiętam», «nie słyszałem». Co dziwniejsze, kard. Dziwisz sam prosił o wywiad, zapraszając red. Kraśko do siebie" - podkreśla duchowny.
Obejrzałem wywiad w całości. Jestem zażenowany ciągłym "nie pamiętam", "nie słyszałem". Co dziwniejsze, kard. S. #Dziwisz sam prosił o wywiad, zapraszając red. Kraśko do siebie. Emisja dziś w @faktypofaktach. Moje nazwisko pada wielokrotnie. Odpowiem jutro w tym samym programie https://t.co/VJPqu1Y6Vn
— Isakowicz-Zaleski (@IsakowiczZalesk) October 20, 2020
"Kompletny brak zrozumienia tego, co się naprawdę stało i zrozumienia własnej odpowiedzialności maskowane religijną mową trawą" - komentował bezpośrednio po transmisji rozmowy Tomasz Terlikowski. Jego zdaniem wywiad z kardynałem można podsumować słowami "nie wiedziałem, to nie moje kompetencje".
"Mam nieodparte wrażenie, że to nie red. Piotr Kraśko «zaorał» kardynała. On zaorał sam siebie. Udawaniem, brakiem umiejętności wzięcia odpowiedzialności, mową trawą. Redaktor Kraśko i tak był łagodny i nie wytoczył dział, które mógł wytoczyć" - dodaje Terlikowski i twierdzi, że wczorajsza rozmowa jest przykładem "ucieczki od odpowiedzialności".
Rozmowę skomentował również Artur Sporniak z "Tygodnika Powszechnego", który był poproszony o głos przez TVN24 po emisji wywiadu. Redaktor Sporniak twierdzi, że kardynał "schował się za instytucją".
"Instytucja Kościoła funkcjonuje w taki sposób, że to prowadziło, prowadzi i będzie prowadzić do nadużyć i krzywdy ludzkiej. Nie łudźmy się, że apelowanie do jednego czy drugiego hierarchy, który ma olbrzymią władzę i autorytet i mógłby taką sprawę załatwić, że takie sprawy będą załatwiane" - podkreślił dziennikarz "Tygodnika". "Niestety, władza biskupa jest olbrzymia i właściwie poza kontrolą" - dodawał Sporniak, zaznaczając, że problem jest w dużej mierze problemem strukturalnym.
Skomentuj artykuł