Kard. Baldisseri o Synodzie Biskupów nt. Amazonii: ewangelizacja i troska o ludność tubylczą
Przyszłoroczne zgromadzenie Synodu Biskupów nt. Amazonii będzie poświęcone przede wszystkim ewangelizacji tego rozległego obszaru, ale także ma być zwróceniem uwagi świata na mieszkających tam ludzi, zwłaszcza ludy tubylcze i ich problemy.
Zapewnił o tym w rozmowie z watykańskim dziennikiem "L’Osservatore Romano" sekretarz generalny Synodu kard. Lorenzo Baldisseri.
Przypomniał, że decyzję o zwołaniu tego specjalnego zgromadzenia synodalnego ogłosił Franciszek 15 października 2017 r., a spotkanie presynodalne odbyło się w Puerto Maldonado w Peru w styczniu br., w czasie wizyty papieża w tym kraju. Uczestniczyli w nim biskupi z Brazylii, Boliwii, Ekwadoru, Kolumbii, Peru, Wenezueli, Gujany, Gujany Francuskiej i Surinamu, a także zaproszeni goście, audytorzy i przedstawiciele innych wyznań.
Wśród tematów, omawianych w Puerto Maldonado, kardynał na pierwszym miejscu wymienił ewangelizację tego terytorium ze szczególnym uwzględnieniem ludów tubylczych i miejscowych wspólnot. Dodał, że poruszano też takie zagadnienia jak ekologia i troska o dzieło stworzenia, które są szczególnie ważne w odniesieniu do tego regionu.
W tym kontekście sekretarz generalny Synodu Biskupów przedstawił kilka liczb, ukazujących wielkość i zróżnicowanie Panamazonii z punktu widzenia środowiska naturalnego. To tam powstaje jedna trzecia deszczów, zasilających naszą planetę, tam znajduje się 20 proc. niezamarzniętych wód słodkich, 34 proc. pierwotnych lasów, w których żyje 30 proc. fauny (zwierząt) i 50 proc. flory (roślinności) świata. Obszar ten zajmuje powierzchnię ok. 7,5 mln km kwadratowych, co stanowi prawie 43 proc. Ameryki Południowej i mieszka tam 35 mln ludzi, z których 2,5 mln to ludność tubylcza, należąca do 390 szczepów i plemion. Dochodzi do tego jeszcze 137 grup etnicznych izolowanych lub takich, z którymi nie ma kontaktów. Wszystkie te ludy mówią 240 językami należącymi do 49 rodzin językowych.
Przyszłoroczny "Synod Biskupów nie będzie omawiał wyłącznie spraw ludów tubylczych, choć poświęci im szczególnie wiele uwagi, ale zajmie się rzeczywistością znacznie bardziej złożoną" - zapewnił rozmówca gazety.
Podkreślił następnie, że Kościół katolicki wiele już zrobił i nadal robi dla regionu amazońskiego. Jako pierwszy zaniósł tam Ewangelię w postaci inkulturowanej. - Sam fakt, że posyłani tam misjonarze uczyli się języków i zwyczajów miejscowych, wyraża wolę szanowania tej kultury - przypomniał kard. Baldisseri. Dodał, że misjonarze również uczyli tubylców i zapisywali ich tradycje, zachowując w ten sposób pamięć o ich historii mówionej. Przyznał, że Europejczycy popełnili na tym kontynencie też wiele błędów, które jednak należy odczytywać dzisiaj w kontekście ówczesnej historii. Zaznaczył, że "w istocie Kościół zawsze był obecny przy rdzennej ludności i bronił jej przed przemocą".
Mówiąc o "amazońskim obliczu" Kościoła, purpurat kurialny przypomniał, że region ten jest bardzo zróżnicowany pod względem kulturalnym, częściowo w wyniku wpływów zagranicznych, a istniejące tam kultury nierzadko przeciwstawiały się sobie wzajemnie. - Kościół ze swej strony wpisywał się w to środowisko, odznaczające się wieloraką rzeczywistością, co znajduje swe odbicie w istnieniu dzisiaj ponad stu różnych jednostek kościelnych na tym obszarze - stwierdził kard. Baldisseri.
Zaznaczył, że - zgodnie ze wskazówkami Ojca Świętego - priorytetem na Synodzie ma być uwaga zwrócona na ludy tubylcze. - Trzeba będzie wykonać wielką pracę, aby wesprzeć ich istnienie na tych terenach, widząc w nich prawdziwych strażników lasów - podkreślił włoski kardynał kurialny. Dodał, że to oni zachowują ten rozległy obszar o określonym klimacie, charakterystycznej szacie roślinnej i szczególnym świecie zwierzęcym, jakim jest Panamazonia. - Musimy ich bronić, umożliwiając im wzrastanie w ich środowisku - stwierdził purpurat, przypominając, że także papież mówił, że tubylcy mają tradycje i kulturę, którą nie tylko trzeba chronić, ale też zachowywać.
Kardynał wspomniał również, że Kościół winien ewangelizować przez wspieranie ludzi, co jest typowym elementem duszpasterstwa w całej Ameryce Łacińskiej, nawet w obliczu zagrożeń. Na obszarze tym ścierają się bowiem niestety różne interesy, zwłaszcza wielkich grup władzy. Kościół w tej sytuacji zawsze demaskował taką sytuację, szczególnie jednak tragiczne skutki niszczenia lasów i intensywnego użytkowania ziemi dla ludów tubylczych - przypomniał sekretarz generalny Synodu. Zaznaczył, że proroczy głos Kościoła ma wartość dla promocji ludzkiej i wiarygodności dzieła ewangelizacji.
Na zakończenie rozmówca dziennika watykańskiego zapowiedział, że zgromadzenie Synodu dla Amazonii odbędzie się w październiku przyszłego roku w Rzymie, aby nadać mu wymiar powszechny, mimo że będzie dotyczył wydarzenia regionalnego. Obradom będzie przewodniczył papież. Region amazoński może się stać konkretnym odniesieniem dla innych obszarów, w których również występują podobne wyzwania i problemy zarówno kościelne, jak i cywilne - zauważył kardynał.
Od września 2014 r. działa Kościelna Sieć Panamazońska (REPAM), utworzona w Brazylii na spotkaniu biskupów, kapłanów oraz misjonarzy i misjonarek z różnych zgromadzeń. Była to odpowiedź episkopatów tego regionu na dokument biskupów Ameryki Łacińskiej z Aparecidy z maja 2007 r. Stawia ona przed sobą trzy główne zadania: ponadnarodowość, gdyż dotyczy rozległego obszaru, obejmującego 8 państw i terytoriów, kościelność, w celu stworzenia harmonijnej współpracy różnych sektorów Kościoła oraz włączenie się w obronę życia ponad 30 mln członków istniejących tam wspólnot.
Skomentuj artykuł