Kard. Kasper: wierni zrozumieli adhortację "Amoris laetitia"
Wierni zrozumieli adhortację "Amoris laetitia" - podkreśla kard. Walter Kasper. Były przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan apeluje, by skończyć z oskarżaniem papieża Franciszka o herezję.
W swej książce niemiecki purpurat podkreśla, że nauczanie zawarte w "Amoris laetitia" nie jest nową doktryną, lecz twórczym odnowieniem tradycji. W wywiadzie dla Vatican News tłumaczy, że "tradycja nie jest jeziorem ze stojącymi wodami, lecz jest jak źródło, rzeka, jest czymś żywym". - Kościół jest żywym organizmem i dlatego musi ciągle przekładać zawsze ważną tradycję na obecną sytuację. Taki jest sens "aggiornamento", o którym mówił papież Jan XXIII - przypomniał kardynał.
Odnosząc się do wyrażonego w książce stwierdzenia, że nie można bać się dyskusji o adhortacji, ale nie ma w nich miejsca na "oskarżenia o herezję", wskazał, że "dyskusje są w Kościele potrzebne" i "nie trzeba się ich bać". Ale obecnie doszło do zbyt ostrej i zbyt głośnej dysputy, z oskarżeniem o herezję. - Herezja jest uporczywą postawą negowania sformułowanego dogmatu. A papież Franciszek nie stawia pod znakiem zapytania doktryny o nierozerwalności małżeństwa! Zanim powie się, że chodzi o herezję, zawsze trzeba by zapytać, jak ktoś rozumie swoje wypowiedzi. I przede wszystkim trzeba by zakładać, że jest katolikiem, a nie utrzymywać coś przeciwnego - wskazał purpurat.
Gdy chodzi o przypis 351 do "Amoris laetitia", dotyczący udzielania sakramentów osobom rozwiedzionym, które zawarły nowe cywilne związki małżeńskie, kard. Kasper jest zdania, że przypis ten należy czytać w świetle dekretu Soboru Trydenckiego o Eucharystii, który stanowi, że Eucharystia gładzi grzech, który nie jest ciężki, a tylko powszedni.
Termin "grzech" jest skomplikowany, gdyż wiąże się nie tylko z obiektywnym przykazaniem, ale tekże z intencją i z sumieniem człowieka, dlatego trzeba "na forum wewnętrznym" - w sakramencie pokuty - "zobaczyć, czy naprawdę chodzi o grzech ciężki, czy o grzech powszedni, a może żaden". - Jeśli jest to tylko grzech powszedni, człowiek może być być rozgrzeszony i otrzymać sakrament Eucharystii. Takie było nauczanie papieża Jana Pawła II i w tym sensie papież Franciszek całkowicie idzie w ślad za swoim poprzednikiem. Nie widzę więc powodu, by mówić, że to jest herezja - stwierdził hierarcha.
Wyznał, że zna kilka parafii w Rzymie, w których pary małżeńskie albo osoby przygotowujące się do zawarcia małżeństwa spotykają się, by czytać fragmenty adhortacji "Amoris laetitia". - Język tego dokumentu jest tak prosty, że każdy chrześcijanin może go zrozumieć. Nie jest to wyższa teologia niezrozumiała dla ludzi. Lud Boży jest bardzo zadowolony i szczęśliwy z powodu tego dokumentu, bo daje on przestrzeń wolności, ale także wyjaśnia istotę chrześcijańskiego przesłania zrozumiałym językiem. Tak więc lud Boży rozumie! Papież jest w doskonałym sojuszu z ludem Bożym - uważa kard. Kasper.
Dodaje, że "żyjemy dziś w czasach bezprecedensowej przemocy" i wielu ludzi jest poranionych, także w życiu małżeńskim. W tych trudnych czasach "ludzie potrzebują miłosierdzia, empatii, życzliwości Kościoła". - Myślę, że miłosierdzie jest odpowiedzią na znaki naszych czasów - powiedział były przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan.
Skomentuj artykuł