Kard. Müller: "Amoris laetitia" nie jest furtką do "katolickiego rozwodu"
Papież Franciszek jest zwolennikiem synodalności w Kościele, ale - zdaniem kard. Gerharda Ludwiga Müllera - nie chce zmieniać aktualnego stanu prawnego.
W wywiadzie dla "Passauer Neue Presse" prefekt Kongregacji Nauki Wiary tłumaczył reformy Franciszka i odniósł się do dyskusji wokół posynodalnej adhortacji "Amoris laetitia".
Jak nie należy patrzeć na Kościół
W większej synodalności, o którą zabiega Papież Franciszek, "chodzi głównie o styl sprawowania Magisterium, które Chrystus powierzył apostołom i ich następcom, czyli papieżowi i biskupom" - powiedział kard. Müller. Jego zdaniem schematyczny i mylący jest "sposób mówienia z góry w dół, używając obrazów Ludu Bożego jako podstawy oraz episkopatu z papieżem jako czubka piramidy". Prefekt Kongregacji Nauki Wiary zapowiedział specjalny dokument o papiestwie i synodalności Kościoła, który ukaże się w lutym 2017 r.
"Dyskusja jest normalna"
Kard. Müller odniósł się też do ostatniej debaty wokół posynodalnej adhortacji "Amoris laetitia". Przestrzegł przed "polaryzacją i polemiką", dodając jednak, że "dyskusja z Biskupem Rzymu nawet o kontrowersyjnych poglądach wśród kardynałów czy episkopatów jest normalna". Kard. Müller zaznaczył, że Magisterium Kościoła nie jest nad Słowem Bożym, tylko Mu wiernie służy. "Amoris laetitia" jest "w pełnej ciągłości i zgodzie z zakorzenioną w Piśmie Świętym nauką Kościoła".
Zdaniem niemieckiego kardynała "w nauce o nierozerwalności sakramentalnego małżeństwa nie ma wyjątków", a wspomniane przez papieża "pojedyncze przypadki" dotyczą pytania, czy "w momencie zawarcia małżeństwa zostały spełnione wszystkie naturalne warunki i czy małżeństwo było prawidłowo zrozumiane w świetle wiary". Kard. Müller zaznaczył, że adhortacja "Amoris laetitia" nie jest żadną furtką do "katolickiego rozwodu".
Skomentuj artykuł