Kard. Stefan Wyszyński o największym skarbie narodu

Kard. Stefan Wyszyński o największym skarbie narodu
Fot. episkopat.pl / Instytut Prymasowski / flickr.com
PAP / tk

Największą wartością w Kościele Bożym, w rodzinie i narodzie jest człowiek, a największym skarbem narodu są dzieci - uczył Prymas Tysiąclecia bł. kard. Stefan Wyszyński. Podkreślał, że ilość dzieci decyduje o potędze narodu. Zachęcał, aby okazywać najmłodszym życzliwość i zrozumienie.

Swoje przemówienia bł. kard. Stefan Wyszyński rozpoczynał od słów "Umiłowane Dzieci Boże". Patrzył na Ojczyznę jako na wspólnotę ludzi, dzieci Bożych zjednoczonych jedną wiarą, kulturą, trudną historią, związanych z konkretną ziemią, której potrzeba było bronić nawet za cenę życia.

Najważniejsze jest dziecko

Podkreślał, że w rodzinie najważniejsze jest dziecko. - Można powiedzieć: najważniejsi są rodzice tak długo, jak długo nie ma dziecka. Ale gdy ono już jest, ojciec i matka poniekąd spełnili swoje zadanie. Dlatego trzeba wszystko poświęcić dla dziecka, nawet życie własne. (...) Najważniejszym sensem rodziny jest dziecko - oświadczył kard. Wyszyński 10 stycznia 1960 r. podczas uroczystości w Warszawie.

Uczył, że "kto przyjmuje dzieciątko w imię Boże w rodzinie, narodzie czy Kościele, przyjmuje samego Boga". - Chrystus ogłasza prymat człowieka i prymat dziecięcia. Dlatego wszystko ma służyć człowiekowi; tak ma być zorganizowane życie w rodzinie, w narodzie, w państwie, w Kościele i w życiu międzynarodowym, by człowiek był uszanowany, by uszanowana była jego wielka godność i niezwykła wartość. Gdy człowiek będzie uszanowany, cywilizacja będzie ludzka i humanistyczna - powiedział 31 stycznia 1960 r w bazylice Najświętszego Serca Jezusa w Warszawie.

DEON.PL POLECA

Życzył polskim rodzinom, "aby mając zabezpieczone prawa swoje do bytu oraz słuszne, sprawiedliwe i odpowiednie do ciężkiej pracy ojców i matek – środki do utrzymania dzieci, spełniały najważniejsze zadanie: przyjęcia, wypielęgnowania, wychowania i wydania na świat życia, jako największego skarbu narodu i rodzin".

Obrona dzieci nienarodzonych

Bł. kard. Wyszyński wielokrotnie zabierał głos przeciwko aborcji nazywając ją zbrodnią przeciwko nardowi. Podkreślał, że największą wartością w Kościele Bożym, w rodzinie i narodzie jest człowiek, a największym skarbem narodu są dzieci.

Obrona nienarodzonych była dla kard. Wyszyńskiego na tyle ważna, że przyrzeczenie "stania na straży życia poczętego" znalazło się w tekście Jasnogórskich Ślubów Narodu, a później tematowi dzieci nienarodzonych poświęcony został rok 1959 - trzeci rok Wielkiej Nowenny przebiegający pod hasłem "Życie jest światłością ludzi".

Prymas Tysiąclecia zachęcał także rodziców, aby mimo codziennego trudu okazywali dzieciom serce. -- Waszym dzieciom maleńkim czy chłopcom, na których skarżycie się niekiedy i załamujecie nad nimi ręce, wszystkim potrzeba serca: macierzyńskiej dobroci, ojcowskiego uśmiechu, życzliwości i dobrego słowa - wskazywał duchowny w czasie uroczystości 31 stycznia 1960 r. w bazylice Najświętszego Serca Jezusa w Warszawie. - Nie pójdą na ulice, nie będą biegać, chociażby w domu było najtrudniej, gdy poczują serce matki i dobrą dłoń ojca - powiedział kardynał.

Modlitwa za dzieci

Zachęcał także rodziców do modlitwy za swoje dzieci. - Dotychczas troszczyliście się o to, co było najniezbędniejsze dla waszych synów, by spokojnie mogli studiować. Teraz macie inne zadanie: modlitwy za waszych synów. Proście Dobrego Boga, ażeby wziąwszy tak wiele talentów, nie rozproszyli ich i by wydali owoc stokrotny - powiedział 26 czerwca 1960 r. do rodziców neoprezbiterów.

Źródło: PAP / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Jan Paweł II, kard. Stefan Wyszyński

Słowa, które zmieniają świat

Listy dwóch wielkich przywódców – Jana Pawła II i kardynała Stefana Wyszyńskiego – zaskakują swoją mocą i aktualnością. Ich słowa wpłynęły na rozwój wypadków w Polsce i na świecie. W tej...

Skomentuj artykuł

Kard. Stefan Wyszyński o największym skarbie narodu
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.