Kolejne słowa abp. Jędraszewskiego o ks. Sowie
Krakowski metropolita, w czasie spotkania z wiernymi, poruszył temat związany z ks. Kazimierzem Sową.
Spotkanie odbyło się w ramach "Dialogów u św. Anny" w Krakowie.
Wśród pytań zadawanych spontanicznie przez publiczność pojawiła się kwestia zachowań kapłanów, dla których czasem służba Chrystusowi i duszpasterstwo schodzą na dalszy plan.
Jako przykład uczestniczka spotkania wskazała ks. Kazimierza Sowę. "Jak Kościół jako urząd i jako wspólnota zamierza, może zapobiec temu zjawisku?" - pytała.
"Powołała się Pani na przykład bardzo konkretny księdza, który znalazł się w mediach i w tych mediach swoiście się urzeczywistniał" - odpowiedział arcybiskup i dodał, że Kościół może się bronić poprzez odpowiednie prawo, a regulacje w tym zakresie zawierają dokumenty Episkopatu Polski. "Jeśli ci biskupi wydają dokument regulujący warunki, które trzeba spełnić, żeby osoba duchowna mogła występować w mediach, to jasną jest rzeczą, że jest określone prawo, które trzeba przestrzegać. Jeśli ktoś go nie przestrzega, to w tym momencie łamie to prawo. A to powoduje niedobre skutki, bo to uderza w nasz wszystkich, w Kościół, w duchownych, w księży" - wyjaśniał hierarcha. Dodał, że w przypadku Kościoła jest to obrona bardzo krucha "bo Kościół nie ma własnej policji, własnego ZOMO, nie ma armii, nie ma więzień. Ma swoje słowo, ma gotowość do rozmowy, napomnienia, próby przypomnienia jak się powinno żyć i ta ogromna przestrzeń wolności, w której ktoś może to przyjąć lub to odrzucić" - mówił.
Skomentuj artykuł