Bezczelne twarze i zatwardziałe serca

Bezczelne twarze i zatwardziałe serca
Zdjęcie ilustracyjne (Fot. pl.depositphotos.com)

Czy przed laty słysząc z trybuny sejmowej o „zdradzieckich mordach”, mieliśmy do czynienia z biblijnym cytatem? Jedni powiedzą, że w ten sposób mówca określił bezczelność tych, do których te słowa kierował, a inni, że sam zachował się bezczelnie.

Biblijny prorok Ezechiel nazywa ludem o bezczelnych twarzach i zatwardziałym sercu (por. Ez 2,4) ludzi trwających uparcie przy swoich racjach, odrzucających dialog i wszelkie porozumienie, zakłamanych i skupionych na sobie. Słyszeliśmy ten fragment z ambony w ostatnią niedzielę zwykłą (rok B).

Zatwardziałość serca to opór przed jakąkolwiek zmianą, postawa osób zgorzkniałych, którzy wiedzą, że przegrali, ale jeszcze się nie poddali. Są bezczelni w przypisywaniu swojej porażki każdemu, kto myśli inaczej niż oni. Gdy tworzą koalicję jest ona zawsze przeciwko komuś. Spiskują i interpretują fakty zawsze w jednym kluczu, widząc wszędzie zagrożenia dla wartości, w które od zawsze wierzyli. Nikomu nie ufają. Nie słyszą i nie widzą.

Bezczelną twarz i zatwardziałe serce miał faraon z Księgi Wyjścia, który uparł się, że nie wypuści Izraela z Egiptu oraz Herod z Ewangelii próbujący pozbyć się nowonarodzonego Jezusa i uciszyć Jana Chrzciciela. Zatwardziali i bezczelni byli faryzeusze starający się pochwycić Jezusa na słowie, by wyeliminować go z życia publicznego. Takie twarze i serca nie są dzisiaj wyjątkiem.

„Nie zatwardzajcie serc waszych jak w Meriba, jak na pustyni w dniu Massa” - wołał psalmista (Ps 95,8). Ta sytuacja zaczerpnięta z historii Izraela pomaga nam lepiej zrozumieć, czym jest według redaktorów Pisma Świętego zatwardziałe serce. W Massa Izraelici kłócili się z Mojżeszem i między sobą. Zaczęli buntować się i wątpić w Bożą obecność z powodu braku wody na pustyni (por. Wj 17,1-7; Lb 20,1-11). Zatwardziałe serce jest więc określeniem postawy człowieka znajdującego się w trudnej sytuacji, który zamiast okazać innym współczucie i solidarność, ma jedynie roszczenia i staje się bezczelny.

Aby w chwilach trudnych nasze serce nie stwardniało, a twarz nie zobojętniała, nie wypełniła się goryczą i nie stała się bezczelna, musimy strzec swojego serca. „Z całą pilnością strzeż swego serca, bo życie ma tam swoje źródło” - czytamy w Księdze Przysłów (Prz 4,23).

W starożytnym Izraelu serce uchodziło za siedlisko myśli, a nie uczuć. W sercu kształtowały się przekonania człowieka, rodziły się szlachetne pragnienia i w nim było źródło mądrości. Jak należało więc strzec swojego serca? Mając zawsze przed oczyma dobroć Boga, pamiętać o jego miłosierdziu i hojności, nie utracić żywej wdzięczności za wszystko, co dla nas uczynił. I iść przez życie ze świadomością, że dobry Bóg podąża razem z nami, aby każdego człowieka ocalić.

Z Pierwszej Księgi Samuela dowiadujemy się, że Bóg „patrzy na serce” człowieka (1 Sm 16,7c), czyli nie tylko na jego czyny. Albowiem nawet dobry czyn może wypływać z mało szlachetnych pobudek: z ludzkiego egoizmu, bezdusznych kalkulacji i próżności. Bóg brzydzi się wyniosłym sercem (por. Prz 16,5), a ceni pokorne. Ludzie o twardym karku i sztywnym kręgosłupie nie są przykładem pokory, nigdy nie przyznają racji, nawet gdy sami są przekonani, że pobłądzili.

Strzeżmy naszego serca, by nie zgorzkniało, by nie wypatrywało wszędzie zdrajców i nie uodporniło się na nowe powiewy Ducha, który wieje skąd chce. Czasem nawet przemawia przez oślicę (por. Lb 22). Bezczelne twarze i zatwardziałe serca są ślepe i głuche, szczególnie wtedy, gdy w trudnych sytuacjach Bóg wzywa do solidarności. 

 

Dyrektor Europejskiego Centrum Komunikacji i Kultury w Warszawie Falenicy. Redaktor portalu jezuici.pl Studia teologiczne i biblijne odbył na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie, a studia z zarządzania oświatą na Uniwersytecie Fordham w Nowym Jorku. Pracował we Włoszech jako wychowawca w ośrodku dla narkomanów oraz prowadził w Gdyni Poradnię Profilaktyki Uzależnień. Przez 21 lat kierował placówką doskonalenia nauczycieli Centrum Arrupe, w latach 2002-2007 był dyrektorem Gimnazjum i Liceum Jezuitów w Gdyni, a w latach 2019-2024 socjuszem Prowincjała. Autor książek z dziedziny edukacji i duchowości. 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Wit Chlondowski OFM

Każdego dnia przeżywamy wiele napięć i stresów. Czujemy się przeciążeni i osamotnieni. Bywa, że nie rozumiemy tego, co dzieje się w nas samych. Zmienność uczuć, codzienne doświadczenia, nieuporządkowana historia życia… To wszystko wpływa nie tylko...

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Bezczelne twarze i zatwardziałe serca
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.