Kościół pełen pasji. 24/7 Serce Dawida

(fot. Basia Grudzień/ facebook.com/waw24)

Dość często słyszę zarzut, że wielkie imprezy chrześcijańskie są dobre dla ludzi niedojrzałych albo płytkich w wierze, którzy potrzebują tego typu "wrażeń", bo zwykłe chodzenie do kościoła jest dla nich zbyt nudne. Jak to jest?

Sposoby i szacunek

W ubiegły weekend odbyła się w Warszawie konferencja o tytule "24/7 Serce Dawida. Będziecie moimi synami". Ponad 2 tys. osób. Tydzień wcześniej StadiON Młodych. Około 40 tys. ludzi. To daje nam bardzo syty październik. Po co robi się takie wydarzenia? Czy festiwalowy klimat, głośne uwielbienie i płomienni mówcy to rzeczywiście to, w czym można doświadczyć naprawdę jakościowego spotkania z Bogiem? Czy to nie są tylko emocje, które szybko opadną, "jak po wielkiej bitwie kurz"?

Po pierwsze - uważam - nie wolno nam generalizować. Potrzebujemy raczej poruszać się w atmosferze głębokiego szacunku wobec sposobów, na jakie objawia się ludziom Bóg. Wielotysięczne wydarzenie nie jest gorsze ani lepsze od cichej adoracji Najświętszego Sakramentu w wiejskiej parafii. Potrzebujemy zrozumieć, że możemy naprawdę być wolni od porównywania i wartościowania tego rodzaju oraz że w życiu duchowym doświadcza się różnych sezonów. Nie ograniczajmy Boga, który może, chce i przychodzi na niezliczoną ilość sposobów. Nie ograniczajmy też innych, oceniając ich sposoby przychodzenia do Niego. On nie powiedział: punktujcie się wzajemnie - tylko "miłujcie".

Bóg to jedyna osoba, która zawsze jest na czasie. Królestwo Boże jest zawsze na czasie. Nowe formy ewangelizacji czy "trendy" wydarzenia chrześcijańskie w świeckich salach konferencyjnych nie są więc "gwałtem na sztuce", ale sztuką samą w sobie. Sztuką próbującą opowiedzieć światu o nieskończenie pięknym Bogu w nieokiełznanie twórczy sposób.

DEON.PL POLECA


Iskra

Podczas konferencji "24/7 Serce Dawida" widziałam Kościół pełen pasji. Nie Kościół zajawkowy, goniący za wrażeniami, ale zobaczyłam sumę zwyczajnej codzienności z Bogiem ponad 2 tys. osób, która wyrażona w ekspresji tego jednego weekendu dała się poznać jako tętniące życiem, Chrystocentryczne igrzysko. "Nic nie zajmie Twego miejsca, nikt i nic nie wypełni tej pustki wewnątrz mnie" - płynęło ze sceny jak motyw przewodni całego tego spotkania. Widziałam głód ludzi czekających na Boże poruszenie. Widziałam ludzi, którzy chcą dać sobie znowu powiedzieć, że są synami i córkami żywego Boga. Widziałam ludzi, którzy przyszli na nowo uświadomić sobie, że Ewangelia Jezusa to historia o ekstrawaganckiej, niepohamowanej miłości i o chwale; o Bogu, który stał się człowiekiem, żeby przebóstwić człowieka. Widziałam ludzi, którzy mają iskrę i takich, którzy przyjechali po nią, bo czują się zmęczeni i złamani. Zobaczyłam Kościół, który przygarnia i pociesza; Kościół, który wyposaża; Kościół, który świętuje: biskupi i dzieci, małżeństwa i zakonnice, kobiety, mężczyźni, księża i rodziny, katolicy i protestanci; cały przekrój pokoleń połączony powszechnym wołaniem: "Synu Boży, Synu Dawida, pozwól mi dotknąć skraju szaty Twej".

Nie powinno się opierać swojej wiary tylko na bywaniu na takich wydarzeniach - to fakt. Ale faktem jest też, że dzisiaj często właśnie one stają się dla kogoś momentum, bodźcem do rewolucji serca, narodzeniem się na nowo, miejscem spotkania z Tym, Który Jest. Iskrą, co wznieca pożar serca płonącego dla Króla. I dopiero wtedy wraca się do świata, wiedząc, że nie warto prowadzić nieprzemienionego życia, życia nieświadczącego o Nim.

Przekrój i wykrój

"Modlitwa to nie wszystko, ale wszystko bez modlitwy jest niczym" - podsumował jeden z mówców, Johannes Hartl, dyrektor Domu Modlitwy w Augsburgu. Dlatego tak ujmujące jest to, że czasoprzestrzeń "Serca Dawida" na kilka dób zamienia rzeczywistość w prawdziwe sanktuarium; całe wydarzenie jest podporządkowane i oparte na praktyce nieustannego honorowania Bożej Obecności - uwielbienie nie milknie ani podczas przerwy obiadowej, ani przerwy kawowej, ani w nocy. Jak jedno wielkie akwarium dla ludzi złowionych przez Boga.

Harmonogram został w tym roku poszerzony. Oprócz konferencji i nieustannej modlitwy z niedzielną Eucharystią, które przeplatały się w hali głównej, posługi w pokojach proroczych oraz strefy uczestnika z kawą, pufkami i stoiskami wydawnictw oraz innych kreatywnych rzeczywistości chrześcijańskich, pojawił się wachlarz paneli tematycznych. Toczyły się tam dyskusje m.in. na temat zjawiska pentekostalizacji, duchowego formowania dzieci, ewangelizacji młodzieży, posługi uwielbienia, odzyskiwania sztuki dla Boga, daru prorokowania, modlitwy Jezusowej, modlitwy uzdrowienia, polskiej pieśni uwielbienia.

Szczególnie ujęły mnie kładzione przez mówców akcenty: uświęcone życie, wypróbowany charakter, kultura synostwa zamiast sieroctwa. Widzę, jak Kościół chce dzisiaj rozumieć, kim jest. Ludzie nie chcą tylko powierzchownie przeżywać tradycji, ale pragną wiedzieć, jakimi widzi ich Bóg, i chcą poruszać się w nuklearnych skutkach, jakie to wnosi w ich życie. Myślę, że w dzisiejszych czasach czujemy, że długotrwałych rozwiązań nie przynosi okopywanie się w ramach ekskluzywnej mniejszości, ale wypróbowane przez Boga serce, które wychodzi, aby świadczyć, że miłość, wiara i nadzieja w Jezusie są powszechną odpowiedzią na tęsknotę każdego człowieka.

Tylu uśmiechów, uścisków, życiodajnych spotkań, żaru, jakości, świeżości, uwielbienia, słońca i kawy jeszcze ten październik nie widział. Przynajmniej na razie.

(fot. facebook.com/waw24)

(fot. Basia Grudzień/ facebook.com/waw24)

(fot. Basia Grudzień/ facebook.com/waw24)

Maja Sowińska - absolwentka judaistyki i lider uwielbienia, pasjonatka architektury modernizmu i reportaży. Na co dzień wraz z mężem i córką celebruje życie w Skierniewicach. Prowadzą kanał na YouTube i stronę na Facebooku, za pośrednictwem których chcą dzielić się swoimi talentami, aby budować królestwo Boże na Ziemi

absolwentka judaistyki i lider uwielbienia, pasjonatka architektury modernizmu i reportaży. Na co dzień wraz z mężem i córką celebruje życie w Skierniewicach. Prowadzą kanał na YouTube i stronę na Facebooku, za pośrednictwem których chcą dzielić się swoimi talentami, aby budować królestwo Boże na Ziemi

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kościół pełen pasji. 24/7 Serce Dawida
Komentarze (1)
AK
Anna K
19 października 2018, 13:39
Dokładnie tak!