Obrona przeszkadza w nawróceniu

Obrona przeszkadza w nawróceniu
Fot. xura/depositphotos.com

Logika nieustannego bronienia się przed realnymi i wymyślonymi atakami na Kościół uniemożliwia nam zmierzenie się z prawdą i nawrócenie.

Część (niestety znacząca) mediów katolickich i prawicowych właśnie świętuje triumf. Sąd drugiej instancji uznał pewnego księdza, którego historię opisali w swoim filmie bracia Sekielscy za niewinnego. I to już wystarczy, by oznajmić, że Sekielscy kłamali, że oskarżenia o pedofilie czy nadużycia seksualne to atak na Kościół i triumfalnie oznajmić, że problem nie istnieje. I nikt nie czyta tego, co rzeczywiście orzekł sąd, nie sprawdza, jak komentuje to prokuratura, ani nawet nie uświadamia sobie, że kłamstwo zakłada złą wolę, a nie pomyłkę. Fakty przeszkadzają w triumfie.

Gdyby jednak, choć na moment zatrzymać się na faktach, to okazałoby się, że ów ksiądz został najpierw skazany przez sąd pierwszej instancji, że sąd drugiej instancji przyznał, że ofiara została wykorzystana seksualnie, ale już po osiągnięciu pełnoletności, że Kościół wyrok uznał, i że prowadził własne dochodzenie, a ksiądz księdzem już nie jest. Uważna lektura doniesień uświadomiłaby również, że prokuratura zamierza wnosić kasację. Jednym słowem sprawa nie jest ani prosta, ani oczywista, ani bezdyskusyjna. Sekielscy nie mają tu nic do rzeczy. Fakty są też takie, że aby oskarżyć ich o kłamstwo, to trzeba by najpierw o podobne kłamstwo oskarżyć sąd w Zambrowie, bo to on skazał księdza… I nie wątpię, że i na to obrońcy (byłego już) księdza są gotowi. Wszystko zaś w świętym przekonaniu, że w ten sposób bronią Kościół przed nieustannymi atakami liberalnej lewicy i antyklerykalnych mediów, które przy pomocy wyolbrzymionych (to jedna z wersji) lub w ogóle nieprawdziwych (to wersja druga) zarzutów chcą zniszczyć autorytet Kościoła.

DEON.PL POLECA

Logika obrony instytucji jednak w istocie szkodzi głęboko Kościołowi. I to na wielu poziomach. Po pierwsze traci się w ten sposób z oczu osoby skrzywdzone. To one zaś, jak każdy inny człowiek są „drogą Kościoła”. Jeśli ludzie Kościoła zaczynają wyłącznie bronić instytucji, to zazwyczaj odbywa się to kosztem skrzywdzonych, podważania ich wiarygodności, atakowania, lekceważenia ich bólu. W nich, poprzez takie zachowania, cierpi Chrystus. Ale jest jeszcze drugi powód, dla którego logika obrony szkodzi. Tak się bowiem składa, że gdy skupiamy się na obronie, na odpieraniu rzekomego (a czasem realnego) ataku, to niknie nam z oczu biblijna perspektywa tego, że niekiedy Bóg wzywa człowieka i instytucje do nawrócenia właśnie za sprawą niewierzących, a nawet wrogów. Izrael regularnie był wzywany do nawrócenia przez Boga za pośrednictwem sąsiadów, niekiedy agresywnych. Bóg prowadził Dawida nie tylko przez słowo proroków do niego kierowane, ale także przez konflikty wewnętrzne i zewnętrzne. Jeszcze istotniejsze jest to, że gdy skupiano się na obronie, to… często pogrążano się jeszcze bardziej, a zwycięstwo przychodziło wraz z nawróceniem.

I patrząc na rzeczywistość z tej perspektywy warto dostrzec w dziennikarzach, a także w antyklerykalnych politykach nie tyle przeciwników, nie tyle atakujących, ile - czasem nieświadome - narzędzia Boga. Oni wskazują nasze istotne słabości, ukazują, gdzie brakuje nam empatii, zrozumienia, przyjęcia drugiego człowieka. Nie zawsze robią to z dobrej intencji (ale warto mieć świadomość, że nikt z nas nie ma dostępu do cudzych intencji), czasem może rzeczywiście chcą zaatakować, ale historia jest zawsze w rękach Pana. On prowadzi także ich, dając nam - za pośrednictwem medialnych historii - możliwość głębokiego nawrócenia. Jeśli jednak skupimy się na obronie, nie będziemy w stanie realnie się nawrócić.

I żeby nie było wątpliwości, to co napisałem to nie jest tylko pobożne rozważanie, ale analiza rzeczywistości. Tak się składa, że nie byłoby oczyszczenia Kościoła w Stanach Zjednoczonych, nie byłoby komisji we Francji, nie byłoby nawet zaangażowania Watykanu, gdyby nie to, że wcześniej sprawami zajęli się - nie zawsze przychylni Kościołowi - dziennikarze. To, co wydarzyło się pozytywnego w tej sprawie, jest w dużej mierze efektem działania mediów, prawników, polityków. Ich działania wymusiły reakcję Kościoła. Dobrą, konieczną, ewangeliczną odpowiedź, która zmieniając Kościół naprawdę go broni. Nie przed atakami, ale przed Jego własnym systemowym grzechem i przed złymi decyzjami ludzi Kościoła.

 

Doktor filozofii, pisarz, publicysta RMF FM i felietonista Plusa Minusa i Deonu, autor podkastu "Tak myślę". Prywatnie mąż i ojciec.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Tomasz P. Terlikowski

Wychował pokolenia. Zmienił Polskę. Zmienił Kościół

Nawrócił się w celi śmierci więzienia gestapo niedługo po opuszczeniu obozu w Auschwitz. W obozie koncentracyjnym przebywał wtedy, gdy o. Maksymilian Kolbe składał za współwięźnia ofiarę ze swojego życia....

Skomentuj artykuł

Obrona przeszkadza w nawróceniu
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.