Ty we mnie kamieniem, ja w ciebie chlebem

Ty we mnie kamieniem, ja w ciebie chlebem
(Fot. pl.depositphotos.com)

„Pobożność wyklucza pychę. Jak rozmawiać z katolikiem, który uważa się za kogoś lepszego? Moja wiara może być lepsza niż twoja?”. Tak sformułowane pytanie postawiła mi kilka dni temu pewna dziennikarka. Cały czas ono we mnie pracuje. Co takiego sprawia, że niektórzy uważają się za lepszych od innych, bardziej wierzących, lepiej ukierunkowanych na Boga, wierniejszych i świętszych?

Jakby całkowicie zapominali, że tym, co świadczy o autentyczności naszej wiary, a także o świętości i wierności Ewangelii jest właśnie nasz stosunek do drugiego człowieka.

Jezus mówi: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. (...) Bądźcie miłosierni, jak miłosierny jest wasz Ojciec” (Łk 6, 27-28.36). Nie ma rady - chcąc być dzieckiem Bożym, trzeba żyć i być jak Bóg. Innymi słowy, jeśli zaczynają cię nurtować wątpliwości, czy rzeczywiście jesteś chrześcijaninem, pomyśl, jak traktujesz tych, którzy wyrządzili ci krzywdę. Powiesz: „Przebaczyłem im! Czy to nie wystarczy?”. Nie, nie wystarczy. Przebaczenie, a nawet modlitwa, to jeszcze nie miłość, choć jest mu do niej blisko. 

W jednym ze styczniowych numerów „Tygodnika Powszechnego” (nr 3/2022) trafiłem na świetny wywiad, jaki przeprowadziła Zuzanna Radzik z rabinem Dawidem Rosenem. To co powiedział rabin, głęboko zapadło mi w serce: „Uważam, że nawet jeśli ludzie źle się zachowywali w stosunku do mnie i mówili o mnie złe rzeczy w przeszłości, to jeśli dziś są gotowi podać mi rękę, mam moralny obowiązek ją przyjąć”. Czyż to nie jest postawa na wskroś chrześcijańska? Czy nie jest to postawa, jakiej uczy nas (nie tylko dzisiaj) Chrystus? Mój przyjaciel, który zna osobiście Dawida Rosena, powiedział, że jest to „święty człowiek” i „nieochrzczony chrześcijanin”.

DEON.PL POLECA

Dalej Dawid Rosen mówi wprost, że spotkanie z każdym człowiekiem jest spotkaniem z boskością. „Musisz zawsze pamiętać, że każda istota ludzka jest stworzona na boski obraz, każde spotkanie z drugą osobą, bez względu na to, jak przykre, jest nadal jakimś spotkaniem z boskością. Zawsze musisz reagować pozytywnie tam, gdzie są pozytywne możliwości (…)”. Czyż nie tego uczy nas Chrystus?

Owszem, uczy nas także takiej postawy, ale On idzie jeszcze dalej. Nie chodzi bowiem tylko o to, by tak samo kochać wrogów i przyjaciół. Nie chodzi też tylko o to, by jedynie tolerować ludzi. Chodzi przede wszystkim o to, by w każdym człowieku dostrzegać boski pierwiastek i o niego się troszczyć. Zabiegać o dobro ludzi, „czynić dobro” zarówno przyjaciołom jak i wrogom. Według Jezusa chrześcijanin - podobnie jak Bóg - odpowiada na przekleństwo błogosławieństwem, życzeniem dobra i pomyślności. Wyrządzone zło kwituje dobrem w myśl przysłowia „ty we mnie kamieniem, ja w ciebie chlebem”. Żyjecie tak? Jesteście takimi chrześcijanami?

„Pobożność wyklucza pychę. Jak rozmawiać z katolikiem, który uważa się za kogoś lepszego? Moja wiara może być lepsza niż twoja?”. Rozmowa z religijnym pyszałkiem na niewiele się zda. Dopiero gdy ów pyszałek doświadczy upadku, a doświadczy go kiedyś na pewno, zmieni swój sposób postrzegania siebie i innych. Nie dlatego że przeżyje upadek dla samego upadku, ale dlatego że doświadczy autentycznej miłości Boga, który nikogo nie wyklucza. Dopiero doświadczenie tej miłości sprawia, że człowiek przestaje uważać się za lepszego i wykluczać innych. Dopiero doświadczenie tej miłości czyni z nas prawdziwych chrześcijan. Macie takie doświadczenie?

Proboszcz parafii na South Kensington w Londynie

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
abp Grzegorz Ryś

Wypełnić Ewangelię dokładnie co do litery – to jest pomysł na życie. Nie szukać niczego innego, tylko czerpać z tego, co jest napisane. 

Arcybiskup Grzegorz Ryś zabiera nas w podróż śladami jednego z najważniejszych...

Skomentuj artykuł

Ty we mnie kamieniem, ja w ciebie chlebem
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.