Kongijski kapłan o papieżu Franciszku: okazuje nam bliskość, nie zostawia nas samymi
Kongijczycy modlą się, by papieska pielgrzymka w ich ojczyźnie jak najszybciej mogła dojść do skutku i stać się zasiewem pokoju na tej ziemi doświadczonej długoletnim konfliktem. „Mimo problemów ze zdrowiem Franciszek nie zostawia nas samymi i daje nam doświadczyć swej bliskości” – mówi ks. Sylvestre Abesengie, odpowiedzialny za kongijską wspólnotę w Rzymie.
Papież dla Konga
Papież odprawi dla niej jutro Mszę w bazylice watykańskiej w jedności z kard. Pietro Parolinem, który zastępuje go w stolicy DR Konga.
Kapłan podkreśla, że kongijska wspólnota z wdzięcznością przyjęła papieskie zaproszenie do modlitwy. „Rzym połączy się z Kinszasą specjalnym mostem, w centrum którego znajdzie się nasza udręczona ojczyzna. Pokazuje to, że mimo zdrowotnych ograniczeń Papież jest czułym ojcem, który towarzyszy swym cierpiącym dzieciom” – mówi Radiu Watykańskiemu ks. Sylvestre.
„Te dwa wydarzenia pozwalają nam doświadczać ojcowskiej bliskości Papieża. Obecność papieskiego wysłannika w Kinszasie będzie ogromnym pocieszeniem dla naszego narodu, który bardzo liczył na odwiedziny Franciszka – mówi papieskiej rozgłośni ks. Sylvestre Abesengie. – Jutro modlitwa o pokój i w intencji naszego kraju będzie zanoszona nie tylko w stolicy, ale we wszystkich kongijskich diecezjach oraz w Watykanie. Kard. Pietro Parolin odprawi liturgię w tym samym miejscu, gdzie miał być Franciszek, jednocześnie my będziemy się z nim jednoczyć na modlitwie w bazylice watykańskiej. W jedności z Piotrem będziemy się wspólnie modlić za kongijski naród, który cierpi i przeżywa różnorodne trudności związane z wojną.“
Źródło: KAI / kb
Skomentuj artykuł