"Kościół jest pacyfistyczny". Kard. Parolin o tym, czy papież odwiedzi Ukrainę
- Dyplomacja Stolicy Apostolskiej nie jest związana z państwem, ale z podmiotem prawa międzynarodowego, który nie ma żadnych interesów politycznych, ekonomicznych czy militarnych. Oddaje się na służbę Biskupowi Rzymu, który jest pasterzem Kościoła powszechnego - stwierdził sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, kardynał Pietro Parolin w wywiadzie, który ukazał się na łamach włoskiego magazynu geopolitycznego "Limes". Przeprowadzili go Lucio Caracciolo i Guglielmo Gallone.
Kardynał Parolin podkreślił uniwersalny charakter dyplomacji Stolicy Apostolskiej, bowiem "przedstawiciele papiescy pochodzą z Kościołów lokalnych na całym świecie" a także jej "wyraźną funkcję eklezjalną". Przypomniał, że jej kierunek wyznacza Ewangelia, zapowiadająca i obiecująca dar pokoju. - Kościół idzie za przykładem swego Pana: wierzy w pokój, działa na rzecz pokoju, walczy o pokój, daje świadectwo pokoju i stara się go budować. W tym sensie jest on pacyfistyczny - stwierdził najbliższy współpracownik papieża Franciszka. Jednocześnie zaznaczył, że "Katechizm Kościoła Katolickiego przewiduje uzasadnioną obronę... Narody mają prawo do obrony, jeśli zostaną zaatakowane. Ta uprawniona obrona zbrojna musi być jednak realizowana w określonych warunkach, które ten sam Katechizm wylicza: aby szkoda wyrządzana przez napastnika narodowi lub wspólnocie narodów była długotrwała, poważna i niezaprzeczalna; aby wszystkie pozostałe środki zmierzające do położenia jej kresu okazały się nierealne lub nieskuteczne; aby były uzasadnione warunki powodzenia; aby użycie broni nie pociągnęło za sobą jeszcze poważniejszego zła i zamętu niż zło, które należy usunąć - przypomniał sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej. Zauważył, że w wielu częściach świata strony posuwają się do nieproporcjonalnego i lekkomyślnego użycia broni.
Wojna zaczyna się w ludzkim sercu
Kardynał Parolin wskazał, że wojna zaczyna się w ludzkim sercu, a każdy przelew krwi oddala pokój i utrudnia wszelkie negocjacje. Wyraził ubolewanie, że głos papież nawołujący do negocjacji i pokoju jest często "głosem wołającego na pustyni". - Także dzisiaj w tragicznej sprawie ukraińskiej wydaje się, że nie pojawia się obecnie żadna gotowość do podjęcia prawdziwych negocjacji pokojowych i przyjęcia oferty bezstronnych mediacji. Jak widać, nie wystarczy, aby jedna ze stron jednostronnie ją zaproponowała lub założyła, ale konieczne jest, aby obie wyraziły wolę rokowań. Jeszcze raz... vox clamantis in deserto. Ale słowa papieża są nadal świadectwem o najwyższej wartości, wpływającym na wiele sumień, uświadamiającym ludziom, że pokój, jak i wojna, zaczynają się w naszych sercach i że wszyscy jesteśmy wezwani, by wnieść swój wkład w promowanie pokoju i unikanie wojny - powiedział najbliższy współpracownik papieża.
Pytany o wojnę na Ukrainie watykański sekretarz stanu przyznaje możliwość rozszerzenia się tego konfliktu na inne kraje. - Uważam, że nie jesteśmy jeszcze w stanie przewidzieć ani obliczyć konsekwencji tego, co się dzieje. Tysiące ofiar śmiertelnych, zniszczone miasta, miliony przesiedleńców, zdewastowane środowisko naturalne, groźba głodu z powodu braku zboża w wielu częściach świata, kryzys energetyczny... Jak to możliwe, że nie uznajemy, że jedyną możliwą odpowiedzią, jedyną realną drogą, jedyną realną perspektywą jest zaprzestanie zbrojeń i promowanie sprawiedliwego i trwałego pokoju? - zapytał kardynał Parolin.
Papież odwiedzi Ukrainę?
Właśnie w sprawie możliwości podróży papieża Franciszka do krajów objętych konfliktem w Europie Wschodniej sekretarz stanu precyzuje, że największym pragnieniem papieża, "a więc i jego priorytetem", jest to, by "poprzez jego podróże można było osiągnąć konkretne korzyści. Mając to na uwadze, Franciszek powiedział, że chce pojechać do Kijowa, aby przynieść pocieszenie i nadzieję ludziom dotkniętym wojną. Podobnie zapowiedział swoją gotowość do podróży również do Moskwy, jeśli pojawią się warunki, które naprawdę sprzyjają pokojowi". Zauważył następnie, że dialog między Rzymem a Moskwą jest "trudny, przebiega małymi krokami, a także przeżywa wzloty i upadki", ale "nie został przerwany". Planowane na czerwiec spotkanie w Jerozolimie między papieżem Franciszkiem a patriarchą Cyrylem zostało zawieszone, ponieważ "nie zostałoby zrozumiane, a ciężar trwającej wojny zbyt mocno by na nie wpłynął" - wyjaśnił.
Wiele miejsca zajęła w wywiadzie sprawa tajnego porozumienia między Stolicą Apostolską a Chinami. - Dialog między Stolicą Apostolską a Chińską Republiką Ludową rozpoczęty na polecenie świętego Jana Pawła II i kontynuowany podczas pontyfikatów Benedykta XVI i Franciszka, doprowadził w 2018 roku do podpisania tymczasowego porozumienia w sprawie mianowania biskupów w Chinach. To właśnie cecha tymczasowości sprawiła, że strony nie podały go do wiadomości publicznej, czekając na sprawdzenie jego funkcjonowania w terenie i podjęcie decyzji - przypomniał kardynał Parolin. Zaznaczył, że "jeśli chodzi o ocenę wyników porozumienia, wydaje mi się, że mogę powiedzieć, iż poczyniono kroki naprzód, ale nie pokonano wszystkich przeszkód i trudności, a zatem pozostaje jeszcze długa droga do jego dobrego stosowania, a także do jego udoskonalenia poprzez szczery dialog" - stwierdził najbliższy współpracownik papieża.
Źródło: KAI / pk
Skomentuj artykuł