Majdan i wojna zwiększyły potrzeby duchowe
Po wydarzeniach na Majdanie i w czasie wojny na wschodzie kraju Ukraińcy zaczęli odczuwać większą potrzebę wiary i kontaktów z kapłanami - ocenił katolicki biskup charkowsko-zaporoski Stanisław Szyrokoradiuk w rozmowie z Radiem Watykańskim.
"Gdy któryś z naszych księży zdoła dotrzeć na linię frontu, to może zobaczyć, jak lgną do niego żołnierze, przy czym nikt nie pyta, jakiego jest on wyznania" - powiedział biskup. Wyjaśnił, że jeden chce, aby go wyspowiadać, inny prosi o błogosławieństwo. Dodał, że żołnierze zawsze czekają na przyjazd duchownych i proszą ich, aby przywozili im małe różańce. "Dajemy je, podobnie jak to było wcześniej na Majdanie, gdzie rozdano ponad 500 tysięcy różańców" - mówił dalej hierarcha.
Bp Szyrokoradiuk oznajmił, że Kościół katolicki wydrukował przeszło 15 tys. małych katechizmów dla żołnierzy, aby mieli się na czym modlić, dodając, że większość z nich zupełnie nie umie tego robić i z trudem uczą się robić znak krzyża.
Według biskupa katechizacją na froncie razem z kapelanami łacińskimi zajmują się także księża greckokatoliccy i prawosławni z niekanonicznego Patriarchatu Kijowskiego.
"Podobnie jest w szpitalach: gdy odwiedzamy rannych, to na kapłana patrzą oni zupełnie innymi oczami niż wtedy, gdy byli zdrowi" - tłumaczy bp Szyrokoradiuk. Zwrócił uwagę, że obecne nieszczęścia bardzo zmieniły ludzi i "tak jak Majdan zmienił Ukrainę, tak obecna wojna zmienia naszych Ukraińców".
Skomentuj artykuł