Marek Blaza SJ: krytycy Marcina Zielińskiego orzekają, że jest szarlatanem, bo tak im się wydaje
Jak ci autorzy tego filmu chcą kogoś osądzać, jak oni się na teologii nie znają? Można się domyślać, że wypowiedzi księży w tym filmie też zostały odpowiednio zredagowane.
To dopiero jest pentekostalizacja i protestantyzacja! Autorzy filmu bawią się w Urząd Nauczycielski Kościoła (nie mając do tego z pewnością żadnego upoważnienia od kompetentnej władzy Kościoła). Innymi słowy: krytykują charyzmatyka, a sami tymi samymi metodami się posługują. Na mocy jakiej władzy orzekają, że Marcin Zieliński głosi nieortodoksyjne nauki, że jest szarlatanem? Bo im się tak wydaje! Czyli promocja "Kościoła anarchicznego".
W Kościele każdy ma prawo do obrony, a wyroki wydaje kompetentna władza kościelna. Nawet ksiądz ot tak sobie, gdy się wypowiada, nie ma prawa wydawania wyroku, jeśli nie jest sędzią kościelnym. Może sobie jedynie wygłaszać opinie teologiczne. Ale one są niewiążące.
Innymi słowy: na złodzieju czapka gore! Wołają: łapać Marcina Zielińskiego, a sami wydają wyroki w formie samosądu (samosąd w formie bardziej brutalnej to lincz), bo to oni przecież są od Boga. A skąd oni to wiedzą? No, wiedzą, czyli charyzmatycy! Trzeba by rozeznać, jaki duch im to powiedział.
Do tego jeszcze sprzedają "tanie kawałki teologiczne", np. że kapłan może wkładać ręce na głowę tego, nad kim odbywa się modlitwa, bo kapłan ma ręce namaszczone krzyżmem. Po pierwsze, obrzęd namaszczenia rąk przy święceniach prezbiteratu nigdy nie należał do istotnych obrzędów święceń, a jedynie do obrzędów wyjaśniających. Po drugie, namaszczenie rąk nowo wyświęconemu prezbiterowi nie jest zwyczajem Kościoła rzymskiego, ale przeszło ono z liturgii galijskiej. To znaczy, że w starożytności w Kościele rzymskim nie namaszczano nowo wyświęconych prezbiterów. Ponadto w rycie święceń prezbiteratu do reform po Soborze Watykańskim II biskup namaszczał ręce nowo wyświęconemu nie olejem krzyżma, tak jak to jest teraz, tylko olejem katechumenów. Innymi słowy, znacznie dłużej namaszczano w historii w Kościele rzymskokatolickim ręce przy święceniach prezbiteratu olejem katechumenów. Czyli co? To znaczy, że prezbiterzy wyświęcani np. w Bractwie Kapłańskim św. Piotra, gdzie używa się wciąż oleju katechumenów, mają "gorsze" święcenia niż te, które otrzymuje większość kapłanów, którzy mają ręce namaszczone krzyżmem? Co więcej, w Kościele greckokatolickim w ogóle nie namaszcza się nowo wyświęconym prezbiterom rąk, bo nigdy takiego zwyczaju nie było.
No, ale to najpierw by trzeba było zdobyć jakąś wiedzę.
Jak ci autorzy tego filmu chcą kogoś osądzać, jak oni się na teologii nie znają? Można się domyślać, że wypowiedzi księży w tym filmie też zostały odpowiednio zredagowane.
Wniosek po zobaczeniu tego filmu: jego autorzy twierdzą: "nie lubimy Marcina Zielińskiego. Ba, więcej, bardzo go nie lubimy".
Marek Blaza SJ - jezuita i birytualista. Wykłada teologię ekumeniczną i dogmatyczną na Papieskim Wydziale Teologicznym, sekcja św. Andrzeja Boboli Collegium Bobolanum w Warszawie, na Katolickim Uniwersytecie Ukraińskim we Lwowie oraz w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym Polskiej Prowincji Dominikanów z siedzibą w Krakowie. Jako kapłan-birytualista posługuje w rycie bizantyjsko-ukraińskim i bizantyjsko-rumuńskim, zachowując przy tym swój rodzimy ryt łaciński. Na mocy dekretu Metropolity Przemysko-Warszawskiego Arcybiskupa Jana Martyniaka z dnia 4 kwietnia 2007 r. został ustanowiony duszpasterzem akademickim dla młodzieży studenckiej obrządku greckokatolickiego (bizantyjsko-ukraińskiego) w Warszawie
Skomentuj artykuł