Maria Magdalena uczy nas życia nadzieją

Sobotnie audiencje jubileuszowe w Watykanie są dla pielgrzymów, którzy przybywają do Rzymu z całego świata. Tam szukają ‘nowego początku’, bo jubileusz jest właśnie taką możliwością, by wszystko zacząć od Boga. Bohaterem pierwszej audiencji jubileuszowej (11 stycznia) był Jan Chrzciciel. W czasie drugiej, dzisiejszej, Franciszek jako wzór postawił Marię Magdalenę, którą tradycja nazywa „apostołką apostołów”. Od niej uczmy się nadziei – zachęcił papież zgromadzonych pielgrzymów.
- Jubileusz to nowy początek w Bogu, mówi papież Franciszek, to czas nawrócenia i zmiany perspektywy
- Postać Marii Magdaleny jest wzorem nadziei
- Doświadczenie miłosierdzie jest kluczem do zmiany u Marii Magdaleny i w życiu każdego z nas
- Spotkanie ze Zmartwychwstałym Jezusem ‘odwrócenie się’ Marii symbolizuje nawrócenie – zmianę perspektywy i odnalezienie nadziei
- Nawracanie się to proces, to nie jednorazowy akt, ale otwieranie się na Boże marzenia i słuchanie głosu Jezusa
- Papież zachęca do odwagi w szukaniu swojego miejsca i misji w życiu
Jubileusz jest nowym początkiem dla osób i dla ziemi. Jest to czas, gdy wszystko musi być na nowo przemyślane w ramach Bożego marzenia. Wiemy, że słowo „nawrócenie” oznacza zmianę kierunku. Wszystko można wreszcie zobaczyć z innej perspektywy, a więc nasze kroki również zmierzają ku nowym celom. W ten sposób rodzi się nadzieja, która nigdy nie zawodzi. Biblia mówi o tym na wiele sposobów. Również w naszym wypadku doświadczenie wiary było pobudzone spotkaniem w życiu osób, które potrafiły się przemienić i, że tak powiem, weszły w Boże marzenia. Bo choć na świecie jest wiele zła, potrafimy rozróżnić, kto jest odmienny: przekonuje nas jego wielkość, która często zbiega się z byciem maluczkim.
Właśnie z tego powodu w Ewangeliach wyróżnia się spośród innych postać Marii Magdaleny. Jezus uzdrowił ją miłosierdziem (por. Łk 8, 2), a ona się zmieniła. Siostry i bracia: miłosierdzie przemienia serce, a Marię Magdalenę miłosierdzie przywróciło do Bożych marzeń i nadało jej drodze nowe cele.
Ewangelia św. Jana opowiada o jej spotkaniu z Jezusem Zmartwychwstałym w sposób, który skłania do zastanowienia. Kilka razy powtarza się, że Maria odwróciła się. Ewangelista dobrze dobiera słowa! Zapłakana Maria najpierw zagląda do wnętrza grobu, a następnie odwraca się: Zmartwychwstały nie jest po stronie śmierci, lecz po stronie życia. Można go pomylić z jednym z ludzi, których spotykamy każdego dnia. Następnie, gdy słyszy swoje imię, Ewangelia mówi, że Maria ponownie się odwraca. W ten sposób wzrasta jej nadzieja: teraz widzi grób, ale nie tak jak wcześniej. Może otrzeć łzy, ponieważ usłyszała swoje imię: tylko jej Mistrz wymawia je w ten sposób. Stary świat wciąż wydaje się istnieć, ale już go nie ma. Czy gdy czujemy, że Duch Święty działa w naszym sercu, i słyszymy, że Pan wzywa nas po imieniu, potrafimy odróżnić głos Nauczyciela?
Zamiast spoglądać w mrok przeszłości, w pustkę grobu, od Marii Magdaleny uczymy się zwracać ku życiu. Tam czeka na nas nasz Mistrz - mówił @Pontifex_pl na jubileuszowej audiencji. Ze względu na rzeszę pielgrzymów odbyła się ona w Auli Pawła VI i bazylice watykańskiej. pic.twitter.com/hW8nIk7pKF
— Vatican News PL (@VaticanNewsPL) February 1, 2025
Drodzy bracia i siostry, od Marii Magdaleny, którą tradycja nazywa „apostołką apostołów”, uczmy się nadziei. Do nowego świata wchodzimy nawracając się więcej niż jeden raz. Nasza droga jest nieustannym zaproszeniem do zmiany perspektywy. Zmartwychwstały wprowadza nas w swój świat, krok po kroku, pod warunkiem, że nie będziemy udawać, że już wszystko wiemy. Zadajmy sobie pytanie: czy potrafię się odwrócić i spojrzeć na rzeczy inaczej? Czy mam pragnienie nawrócenia?
Zbyt pewne siebie i dumne ego uniemożliwia nam rozpoznanie Jezusa Zmartwychwstałego. Również dzisiaj bowiem wygląda On jak zwykłe osoby, które bez trudu zostawiamy z tyłu. Nawet gdy płaczemy i rozpaczamy, zostawiamy Go za sobą. Zamiast patrzeć w mroki przeszłości, w pustkę grobu, od Marii Magdaleny uczymy się zwracać ku życiu. Tam czeka na nas nasz Nauczyciel. Tam wypowiadane jest nasze imię. Bo w prawdziwym życiu jest dla nas miejsce, zawsze i wszędzie. Jest miejsce dla ciebie, dla mnie, dla każdego. Nikt nie może go zająć, ponieważ zawsze było przeznaczone dla nas. To okropne, gdy jak to się mówi w języku codziennym, gdy to miejsce zostawia się pustym. Jest to miejsce dla mnie, Każdy może powiedzieć: mam swoje miejsce, jestem misją! Pomyślcie trochę o tym; jakie jest moje miejsce? Jaką misję powierza nam Pan? Niech ta myśl pomoże nam zająć w życiu postawę odważną.
Skomentuj artykuł