"Moc Boża objawia się w potędze miłości miłosiernej"

"Moc Boża objawia się w potędze miłości miłosiernej"
(fot. episkopat.pl / CC BY-NC-SA 2.0)
KAI / pk

Abp Marek Jędraszewski przewodniczył w niedzielne popołudnie Mszy św. w Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie. - Bóg wybiega człowiekowi nas spotkanie, by go podnieść. Moc Boża objawia się właśnie w potędze miłości miłosiernej - powiedział do wiernych metropolita krakowski.

Hierarcha na wstępie przypomniał słowa św. Pawła: "Pragnę nie znać niczego więcej jak tylko Jezusa Chrystusa i to ukrzyżowanego", wskazując, że są mu one bardzo bliskie i cenne, gdyż właśnie one znalazły się na jego herbie biskupim - "Znać Chrystusa".

Zauważył, że św. Paweł w odczytanym fragmencie Listu do Koryntian podkreśla, że nie zależy mu na pięknym słowie, ale na głoszeniu istoty chrześcijańskiej wiary, czyli Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego. Dodał, że wiedział on także, że nie jest to łatwa prawda do przyjęcia przez świat - że Chrystus ukrzyżowany "jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan".

DEON.PL POLECA

- Żydzi nie mogli pogodzić się z tym, że niewidzialny, daleki i transcendentny Bóg mógł stać się tak bliski, że można go było dotykać, słuchać i za nim dosłownie podążać drogami i ścieżkami palestyńskiej ziemi. A tym bardziej zgorszeniem dla nich było, że ten Bóg umarł na krzyżu, na drzewie hańby, jak najbardziej nędzny niewolnik ówczesnego imperium rzymskiego - powiedział arcybiskup.

Wskazał, że św. Paweł wiedział, że prawda o Chrystusie nie jest łatwa, jednak wiedział też, że dla wszystkich, którzy w Niego uwierzyli, jest On prawdziwie mocą i mądrością Bożą. - I Paweł tę moc i mądrość Bożą głosił na przekór ówczesnemu światu. Nie było to tylko głoszenie pewnej idei, jakiejś niezwykłej, czysto intelektualnej prawdy. On wielokrotnie podkreślał, że to co głosi, wynika z tego, co objawił mu sam Jezus Chrystus - mówił.

Metropolita krakowski podkreślił, że św. Paweł stał się nauczycielem narodów, a najwyższe świadectwo o głoszonej prawdzie dał w chwili męczeńskiej śmierci. - W ostateczny sposób dał świadectwo o tym, że zna Chrystusa ukrzyżowanego, bo brał przez całe swoje apostolskie życie udział w jego cierpieniach dla dobra Jego ciała, czyli Kościoła, że znał Chrystusa także w Jego śmierci, że potęgą swej nadziei wykraczał poza czysto doczesne perspektywy naszego ludzkiego życia, będąc przekonanym, że Ten, dla którego biegł w dobrych zawodach uwieńczy go koroną chwały - ocenił.

Jak zaznaczył, Chrystus był dla św. Pawła mocą i mądrością Bożą. - Tą mocą i mądrością, która najbardziej objawia się w Bożym miłosierdziu, bo ponad cud stworzenia świata i powołania wszystkiego do istnienia jest cud Bożej miłości, która sprawiła, że Ojciec zesłał swojego Syna na świat właśnie po to, aby każdy, kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne - wyjaśnił.

Abp Jędraszewski nawiązał również do osoby św. Jana Pawła II, podkreślając, że pamięta go z pierwszych lat pontyfikatu - silnego, o cudownym głosie, który porywał rzesze ludzi. - Pan Bóg tak chciał, że powoli odbierał mu te nadzwyczajne dary. Aż po te ostatnie dni, kiedy już mówić nie potrafił, choć chciał i została w jego ręku tylko gałązka oliwna i znak błogosławieństwa - błogosławieństwa krzyżem, czy w krzyżu, czy poprzez krzyż Pana naszego Jezusa Chrystusa - przypomniał.

Jan Paweł II poznawał tym samym Chrystusa coraz bardziej jako Chrystusa umęczonego i ukrzyżowanego, a świat mu towarzyszył w tym odchodzeniu. - I był od samego początku przekonany, że zmierza do mety, gdzie sam Chrystus zmartwychwstały uwieńczy go koroną zwycięstwa - stwierdził hierarcha.

Metropolita krakowski podkreślił, że Jan Paweł II był rzeczywiście światłem dla świata. - Był takim miastem położonym na górze, które każdy musiał, chciał czy nie, musiał zauważyć. I był solą dla tego świata. Solą mądrości - nie ludzkiej, lecz Chrystusowej - powiedział. Zachęcił do modlitwy za jego wstawiennictwem.

- Prośmy Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, by dawał nam moc i mądrość być solą dla tego świata. Być światłem dla świata, który jakby za wszelką ceną chciał się pogrążać w ciemnościach. Być miastem położonym na górze. I nie dla naszej chwały i nie dla uznania, z którym moglibyśmy się kiedyś spotkać, ale właśnie dlatego, żeby ludzie widzieli nasze dobre uczynki i żeby dzięki nam chwalili Boga Ojca, który jest w niebie - powiedział na zakończenie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Moc Boża objawia się w potędze miłości miłosiernej"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.