Myanmar: turyście z tatuażem Buddy grozi wydalenie
Hiszpański turysta, który przyjechał do Myanmaru (dawnej Birmy) z wytatuowanym na łydce wizerunkiem Buddy, być może zostanie wydalony z tego kraju.
Jak poinformowała 12 lipca gazeta "Myanmar Times", 46-letniego turystę zaskarżył jeden z mnichów klasztoru Bagan. Po przesłuchaniu przez urząd ds. religii oraz policję turysta został odesłany do Rangunu i przekazany ambasadzie Hiszpanii, gdzie czeka na powrót do kraju.
W ostatnim czasie za "naruszenie uczuć religijnych" buddystów birmańskich w kolizję z prawem weszło już co najmniej kilku turystów zagranicznych. W 2015 roku na karę więzienia został skazany Phil Blackwood z Nowej Zelandii za to, że na plakatach reklamujących jego bar w Rangunie umieścił Buddę ze słuchawkami na uszach. Ułaskawienia doczekał się dopiero w styczniu br. i wyszedł z więzienia.
W 2014 roku przed karą uchronił się kanadyjski buddysta, który również na nodze miał wytatuowanego Buddę. Wykładowcę uniwersyteckiego z Hongkongu przed ekstradycją z Myanmaru uratowała, po fali protestów w mediach społecznościowych, interwencja ambasady Chin.
Od czasu ataków radykalnych buddystów na muzułmanów w ubiegłym roku religia stała się też środkiem zapalnym w sporach politycznych.
W liczącym 48 mln mieszkańców Myanmarze, 90 proc. ludności to buddyści, a 4 proc. muzułmanie. Katolików jest ok. 600 tys. i ok. 1 mln protestantów, w większości baptystów.
Skomentuj artykuł