Nowy łaciński patriarcha Jerozolimy – „człowiek z misją”
Zmienia się tytuł, nazwisko pozostaje: papież Franciszek mianował 24 października nowym łacińskim patriarchą Jerozolimy arcybiskupa Pierbattistę Pizzaballę. 55-letni hierarcha przez cztery ostatnie lata kierował pracami patriarchatu jako administrator apostolski, teraz jest już oficjalnie najwyższym przedstawicielem Kościoła katolickiego Ziemi Świętej.
Patriarcha Pizzaballa nie jest osobą nieznaną w Ziemi Świętej. Franciszkanin świetnie znający skomplikowane i napełnione konfliktami realia na Bliskim Wschodzie był już jednym z kandydatów na urząd patriarchy, kiedy w październiku 2015 ówczesny patriarcha abp Fouad Twal ukończył 75 lat. W czerwcu 2016 r. papież Franciszek mianował go administratorem apostolskim.
Pełniąc tę funkcję włoski zakonnik uporządkował zwłaszcza zarządzanie finansami diecezji oraz sprzedał część gruntów, redukując o prawie 60 procent znaczne zadłużenie Patriarchatu W ten sposób spłacono m.in. wysokie zadłużenie związane z założonym przez patriarchę abp Twala Uniwersytetem Amerykańskim Madaba w Jordanii.
Na kilka dni przed swoją nominacją abp Pizzaballa uczestniczył w uroczystościach patronki Zakonu Maltańskiego, Najświętszej Maryi Panny Królowej Palestyny. Przy tej okazji wygłosił wykład na temat „Ziemia Święta i Bliski Wschód – aktualne wydarzenia i możliwe perspektywy” przedstawiając swój punkt widzenia na sytuację kościelną i polityczną na Bliskim Wschodzie. Na przykładzie Libanu i Syrii oraz interwencji w tych krajach prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana stwierdził, że cały region przeżywa przełom.
Ponadto uważa, że na Bliskim Wschodzie nie będzie też stabilizacji, „dopóki nie znajdzie się wyraźne i godne rozwiązanie dla kwestii palestyńskiej i narodu palestyńskiego”. Jednak – jak zauważył franciszkanin – „kwestia izraelsko-palestyńska od dłuższego już czasu nie pojawia się na porządku dziennym spraw międzynarodowych”, co doprowadziło do izolacji Palestyńczyków.
Patriarcha Pizzaballa uważa, że jedyną możliwą perspektywą dla rozwiązania tego konfliktu jest opcja dwóch państw. Jednak pozostaje to odległym celem, gdyż między Izraelczykami i Palestyńczykami nie ma dialogu i nie ma zaufania. Wiadomo też, że odzyskania zaufania po obu stronach nie można oczekiwać z dnia na dzień.
"O dialogu nie można tylko mówić, lecz trzeba go prowadzić i to w konkretnych realiach, na konkretnym terytorium, bo inaczej dialog pozostanie tylko sloganem”, przestrzegł włoski franciszkanin. Dodał, że "chrześcijanie w Ziemi Świętej starają się o ten dialog, który opiera się na wspólnym życiu”.
Pierbattista Pizzaballa urodził się 21 kwietnia 1965 w Cologno al Serio koło Bergamo. W Bolonii studiował teologię i filozofię. Po przyjęciu święceń kapłańskich w 1990 roku przyjechał do Jerozolimy, gdzie po ukończeniu studiów biblistyki był wykładowcą języka hebrajskiego w wyższej szkole franciszkanów.
Ponieważ płynnie mówił po hebrajsku i miał dobre kontakty ze społeczeństwem Izraela, w 2001 roku jego zakon zlecił mu duszpasterstwo chrześcijan hebrajskojęzycznych w Jerozolimie. Gdy w 2004 roku został wybrany kustoszem, miał 38 lat i był drugim z najmłodszych w kilkusetletniej historii franciszkańskiej Kustodii Ziemi Świętej. Tę funkcję piastował przez 12 lat.
W swoim nowym urzędzie kieruje jednostką kościelną, która obok Izraela i terenów palestyńskich obejmuje także Jordanię i Cypr. Według informacji Watykanu diecezja liczy 321 500 katolików łacińskich skupionych w 71 parafiach. Patriarchę Pizzaballę wspierają w pracy jego zastępcy - wikariusze patriarchatu - w północnym Izraelu (ks. Hanna Kildani), Jordanii (bp William Schomali), na Cyprze (nasz rodak o. Jerzy Kraj), w Jerozolimie i Palestynie (w chwili obecnej wakaty) oraz mający swoją siedzibę w Jerozolimie wikariusz dla katolików hebrajskojęzycznych o. Rafic Nahra.
Katolicy w regionie „z radością i wdzięcznością” przyjęli wiadomość o nominacji patriarchy Pizzabalii. Życzą mu “sukcesów w wypełnianiu tych nadzwyczajnych zadań, zwłaszcza w tak niezwyczajnych okolicznościach”, stwierdza oficjalny komunikat patriarchatu z 24 października.
Skomentuj artykuł