Pielgrzymka rowerowa z Przasnysza do Rzymu przez Wiedeń, z ikoną św. Stanisława Kostki
- Spotkaliśmy wiele pozytywnych osób na trasie naszej pielgrzymki i spotkało nas dużo dobroci ze strony ludzi - opowiedział Jacek Piotrowski, jeden z uczestników niezwykłej wyprawy rowerowej z Przasnysza do Rzymu. Uczestnicy, którzy 4 lipca dotarli do Wiecznego Miasta, przewozili na swoich rowerach ikonę św. Stanisława Kostki, przemierzając po drodze m.in. Wiedeń i doświadczając wielu aktów życzliwości.
Nauczyciel, przedsiębiorca, kleryk i dwóch wojskowych w ubiegłym roku postanowiło wybrać się w podróż rowerową do Rzymu. Inspiracją była pielgrzymka rowerowa z Przasnysza na Jasną Górę. Trwały przygotowania. 4 lipca br. dotarli do celu po kilkunastu dniach podróży rowerowej i przejechaniu ok. 1200 km. 5 i 6 lipca odwiedzają rzymskie miejsca naznaczone obecnością św. Stanisława.
Fot. Rowerowa Pielgrzymka śladami Św. Stanisława Kostki Wiedeń - Rzym_FacebookWażne miejsce w tej historii zajmuje ikona św. Stanisława Kostki, jednego z patronów Polski, napisana przez znajomego, która przez długi czas leżała zapomniana w szafie. Wyprawa rozpoczęła się w czerwcu br. w kościele w Przasnyszu, w którego krypcie znajdują się szczątki krewnych św. Stanisława, pochodzącego z Rostkowa w powiecie przasnyskim. Właśnie w Przasnyszu ikona została poświęcona i w trakcie całej wyprawy każdy z uczestników na zmianę wiózł ją przymocowaną do bagażnika roweru.
Życzliwość Polonii
Choć momentami nie było łatwo i pojawiły się problemy, to jednak pielgrzymi zawsze mogli liczyć na pomoc ze strony Polonii i nie tylko. - Czułem Bożą obecność i Boże prowadzenie, dużo życzliwości ze strony ludzi doświadczyliśmy – zaznaczył kleryk płockiego seminarium Jakub Ciesielski, jeden z uczestników pielgrzymki.
- Będąc na obcej ziemi, można bardzo miło się czuć – dodał inny uczestnik, wojskowy Tomasz Kacner, podobnie jak koledzy wdzięczny rodakom na emigracji za pomoc. Wszystkie spotkania z przedstawicielami Polonii były bardzo sympatyczne, jak np. nocleg u polskiej rodziny w Wiedniu. - Oni na nas czekali z kolacją do godziny 23:00. Sami mają dosyć trudne warunki mieszkaniowe, czwórkę dzieci, ale otworzyli dla nas wszystkie swoje podwoje, lodówki i z wielką serdecznością nas przyjęli – opowiedział przedsiębiorca Robert Konarzewski.
We Włoszech pielgrzymi spotkali szczególnie wielu rodaków. - Gdy byliśmy w Wenecji, to więcej można było usłyszeć języka polskiego niż włoskiego. W Asyżu praktycznie było to samo – podkreślił Tomasz Kacner.
Fot. Rowerowa Pielgrzymka śladami Św. Stanisława Kostki Wiedeń - Rzym_Facebook
Jacek, Tomasz, Robert, kl. Jakub oraz Jarosław Dawidziuk, nauczyciel, są wdzięczni także członkom swoich rodzin za wsparcie. - Chcielibyśmy podziękować naszym rodzinom, domownikom, którzy zostali w domu i często realizowali obowiązki, które wynikają z naszej nieobecności – podsumował wojskowy Jacek Piotrowski.
Wyprawę można śledzić w mediach społecznościowych na profilu Facebook: https://www.facebook.com/
Święty Stanisław Kostka
Św. Stanisław Kostka urodził się 28 grudnia 1550 r. w Rostkowie. Wraz ze swoim starszym bratem Pawłem w 1564 r. przyjechał do Wiednia, aby rozpocząć naukę w prestiżowym Collegium Nobilium ojców jezuitów i spędził tam trzy lata. Stanisław zapragnął zostać jezuitą. Rodzice nie chcieli na to pozwolić, ale syn w sierpniu 1567 r. postanowił uciec z domu. Najpierw dotarł do Augsburga, a następnie do Dylingi, gdzie przyjęto go na okres próbny. Św. Piotr Kanizjusz, przełożony prowincji niemieckiej, wysłał Stanisława z dwoma młodymi zakonnikami do Rzymu. Mężczyźni przebyli tę trasę w dużej mierze pieszo i dotarli do Rzymu 28 października 1567 r. W lutym 1568 r. Stanisław przeniósł się z kolegium jezuickiego do domu św. Andrzeja na Kwirynale. Było to jego ostatnie miejsce zamieszkania, gdzie też zmarł 15 sierpnia 1568 r., wcześniej zapowiadając, że właśnie tego dnia umrze.
Źródło: Family News Service.jh
Skomentuj artykuł